Mini zakupy

Zima już puka do drzwi i moja skóra twarzy domaga czegoś treściwszego. Mimo, że jestem mega tłuściochem na twarzy i niedawno nabijałam się z chłopaka, że jeszcze śnieg nie spadł, a on już jest suchy i wspomaga się nawilżaczem, to ten stan dopadł i mnie. Nie jestem taka twardo skóra jak myślałam.

Na pierwszy rzut poszła woda termalna i krem dla bachorząt:


Woda Urage to chyba już klasyk - bałam się, że nie będę miała odwagi się nią psikać;) Musicie bowiem wiedzieć, że się boje lać wodę na twarz. Pod prysznicem jestem mega ostrożna, by nic nie spływało mi po twarzy, a facet robi na złość i chlapie wodą nabijając się, że przecież mnie nie utopi prysznicem. Ale ja mu tam nie wierzę;) i wiem swoje.  Co do wody - daję taką lekką mgiełkę, ładnie koi. Cena 19,99 w Superpharm

Krem dla bachorząt na zimno i wiatr - jeszcze ze starym składem. Tłuścioszek idealny na noc. No i na narty też się przyda. Cena ok.4 zł w Rossmannie.

Dostałam też SMS od Yves Rocher z informacją, że Ksawery przestraszył Mikołaja i przy zakupie dostanę kosmetyk gratis. Kusiłam się na:


Szampon dodający objętości - potrzebowałam jakiegoś mocniejszego, bo rosyjskie specyfiki, które pokazywałam ostatnio <KLIK> trochę są za ciężkie dla mnie. Ten już miałam, bardzo go lubię. Cena 11,90

Wodę toaletową Złota Wanilia - za waniliowym zapachem chodziłam już bardzo długo. Ten jest intensywny, jak za dużo się psiknę, to boli głowa...wanilię kocham, więc się nigdy nie nauczę, że od tego zapachu boli głowa:. Cena 19,90

Gratis:


Wybrałam sobie podkład niebrudzący w odcieniu 100 beige - kończy mi się jeden podkład i nie wiedziałam jaki wybrać nowy, więc ten wybór pozbawił mnie "kłopotu";) Dodatkowo ślicznie pachnie;) no i lepszy podkład niż niebieskie cienie czy błyszczyk;)

I miałam jeszcze "kupon" na świecznik - jedna świąteczna ozdoba w moim domu.


W tym roku zamierzałam z facetem kupić choinkę, ale w sumie bez sensu - w połowie stycznia przeprowadzka, nie będę przeprowadzać się z choinką...choć jest szansa, że by stała cały rok.

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

24 komentarze:

  1. fajne zakupy, ja jeszcze nie mialam nic z YR

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Yves Rocher wolę Vanille noir, nie jest właśnie taka dusząca, tylko otulająca. Co do podkładu, to nie wzbudził we mnie większych emocji. Może u Ciebie spisze się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myslalam, ze to ta sama wanilia tylko inna naklejka:(( a podklad zobaczymy:)

      Usuń
  3. krem dla bachorząt.. aahhaha okropna jesteś :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to rozbroiło:) Z tym, że ja też taka okropna jestem;P

      Usuń
    2. No;) grunt to wiedzieć jakim się jest;)

      Usuń
    3. no dobra, ja też jestemw takim razie okropna :P

      Usuń
    4. no widzisz;) przyznanie się tak bardzo nie bolało:P a na pocieszenie zawsze można coś sobie kupić...;)

      Usuń
  4. Znow swietne zakupy :-D. Ja sie staram przystopowac z kosmetykami, ale chyba nie bardzo wychodzi :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupilam to czego faktycznie potrzebuje. Nie mam nie wiadomo jakich zapasow;)

      Usuń
  5. Wodę Uriage uwielbiam :)
    Niejednokrotnie ratowała skórę mojej twarzy w czasie tegorocznych upałów.
    Teraz stosuję ją w zastępstwie toniku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten krem z babydream to mój ulubieniec.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie takie małe :) woda Uriage Świetna !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. boska:D bardzo mi przypadła do gustu, facetowi też:)

      Usuń
  8. ciekawa jestem tego podkładu

    OdpowiedzUsuń
  9. W moim YR wanilia jest już bardzo długo niedostępna, ale podoba mi się też malina i może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.