[Tydzień rosyjski] Szampony: Aleppo i Maroccan, Planeta Organica

To już przedostatni post z serii tygodnia rosyjskiego i ostatnie dwa szampony.


Zaczynamy!



Odżywczy szampon Aleppo to w moim przypadku lekkie faux pas. Przeczytałam, iż jest oczyszczający, a nie odżywczy. Z tej przyczyny totalnie się nie sprawdza na moich przetłuszczających się włosach. Szampon jednak ten kilka razy pojawił się w moich zakupach. Dlaczegóż? Otóż mój Mężczyzna uwielbia zapach tego szamponu i stosuje go do mycia ciała. Zapach jest bardzo orientalny, pieprzny, korzenny (ale nie cynamonowy!). Jako szampon również nie sprawdza się u niego, ale jako żel do ciała wspaniale – nie wysusza, zapach długo się utrzymuje, jest wydajny i ma pompkę.

Skład: Aqua with infusions of Organic Olea Europaea Fruit Oil (organiczna oliwa z oliwek), Ficus Carica (Fig) Fruit Extract (ekstrakt z fig), Nigella Sativa Seed Extract (ekstrakt z czarnego kminku), Organic Rosa Damascena Flower Oil (organiczny olejek z róży damasceńskiej), Cedrus Atlantica Bark Oil ( olej z cedru atlantyckiego), Thymus Vulgaris Oil (wyciąg z tymianku), Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil (olej z pestek winogron), Crocus Sativus Oil (szafran), Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Potassium Olivate, Glycol Distearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium Chloride Parfum, Citric Acid


Po wpadce z tym szamponem skusiłam się na oczyszczający szampon z marokańską glinką Ghasooul. Liczyłam, że ten szampon będzie idealny do moich przetłuszczających się włosów. To co na początku mnie zaniepokoiło, to jego perłowa formuła (tak samo ma poprzednik). U mnie takie szampony się nie sprawdzają. Niestety stało się to co z poprzednikiem – włosy już po kilku godzinach były nieświeże. Zapach tego szamponu jest zdecydowanie delikatniejszy, trochę męski. Zużyję jako żel do ciała.

Skład: Aqua with infusions of Ghassoul Clay (czarna marokańska glinka), Olea Europaea Fruit Oil ( oliwa z oliwek), Organic CistusLadaniferus Oil ( organiczny olej roślinny ambra), Organic Argania Spinosa Kernel Oil (organiczne arganowe masło), Eucalyptus Globulus Leaf Oil (olejek eukaliptusowy), Commiphora Gileadensis Bud Extract (wyciąg z drzewa balsamowego), Citrus Aurantium Dulcis Flower Extract (ekstrakt z kwiatu pomarańczy), Rosa Damascena Flower Extract (ekstrakt z róży damasceńskiej), Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Glycol Distearate Xanthan Gum, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Sodium Chloride, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid.

Ceny szamponów to ok. 20 zł za 280 ml.
Wniosek jaki mi się nasuwa po tych szamponowych postach: rosyjskie szampony to nie moja bajka.

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

47 komentarzy:

  1. Lichutko, u mnie efekt mógłby być podobny ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie moja bajka, aczkolwiek siostra miała zdaje sie marokański i jej pasował. Tyle, że ona ma raczej suche włosy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że tk się nie sprawdziły :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Do przetłuszczających się włosów, to chyba trudno dobrać dobry szampon. Moja siostra ma z tym wieczny problem. Jak działa, to podrażnia. Jak delikatny, to znowu nie działa. Co do Aleppo, musi faktycznie pięknie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele szamponów do włosów przetłuszczających ma alkohol, który po pierwsze wysusza włosy i jeszcze bardziej się przetłuszczają, po drugie mnie też podrażnia, a te delikatne nie dają rady. Lipa straszna.

      Usuń
    2. No lipa. Siostra stale szuka ideału, ale coś ciężko jej to idzie. Mniej problematyczne są jednak suche włosy. Czyli moje :)

      Usuń
    3. Zdecydowanie! Ja mogę jej polecić szampon nawilżający z Joanny, taki biały z żółtymi naklejkami i z YR z malwą. To moja dwa ulubione:)

      Usuń
  5. Dlatego nie eksperymentuję nadmiernie z szamponami - wolę sprawdzony Babydream ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. jeszcze nic nie miałam z tej firmy i muszę w końcu przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam gdzieś w czeluściach szafy serum nawilżające, ale to jeszcze trochę musi poczekać.

      Usuń
  7. Rzeczywiście coś te rosyjskie szampony Ci nie służą :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam, ale widzę, że niewiele tracę

    OdpowiedzUsuń
  9. Uuu to u mnie na głowie zrobiłby niezłe siano :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo o nich słyszałam, ale jakoś nie jestem przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  11. Troszkę mnie zmartwiłaś, też mam przetłuszczającą się skórę głowy a szampon z marokańską glinką czeka u mnie w zapasach. Może u mnie spisze się nieco lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tylko turecki i prowansalski lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie zdecyduje już na żadne, są dla mnie za ciężkie

      Usuń
  13. U mnie było to samo plus dodatkowo niezłe spuszenie włosów.

    OdpowiedzUsuń
  14. też mam kurczę zagwozdkę z tym szamponem z glinką, odstawiłam na chwilę, dam mu jeszcze jedną szansę, ale miłości z tego chyba nie będzie

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam żadnej z Twoich rosyjskich, włosowych propozycji ;) Tak jak wspomniałam na początku tygodnia, mam na oku maski do włosów Fitokosmetik, które zachwala Ines i White Praline.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mooooże kiedyś się na nie skuszę, ale póki co mam jedną ulubioną ever i chyba przy niej zostaję:)

      Usuń
    2. No to pisz szybko co to za ulubiona ever?! :)

      Usuń
    3. Maska Kallos Color. Ładnie nabłyszcza włosy, nie obciąża, nie robi puchu ani siana, zawsze mogę na nią liczyć. Mam litory słój i wiem, że jak mi się skończy to pójdę po kolejne opakowanie. Czasem robię jakiś skok w bok, ale jest ze mną już rok czy dłużej.

      Usuń
  16. A myślałam, że skoro rosyjskie to, że będzie wow! A jednak nie zawsze... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niezawsze, ogolnie ta partia kosmetyków rosyjskich u mnie się sprawdziła przeciętnie.

      Usuń
  17. Coś ostatnio nie masz szczęścia do kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku tych rosyjskich tak:( ale jutro będzie post z zachwytem:)

      Usuń
  18. pięlęgnacja ciała z tej firmy mi nawet odpowiada :) do włosów nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że nie ma tego efektu "wow" ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie lubię szamponów, które nie dają włosom świeżości i lekkości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie:/ acz u mnie świeżość na 1 miejscu i wolę jak są lekko dociążone

      Usuń
  21. Nie ma jak to znaleźć lepsze zastosowanie dla nieudanych przygód kosmetycznych :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam jeszcze nic rosyjskiego, ale póki co mam zapasy i bana na zakupy :) Ale jeśli miałabym się na coś skusić to raczej na olejki, odżywki i maski, a nie na szampony ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja maskę mam już ulubioną, a szamponu idealnego wciaż nie mogę znaleźć;)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.