Wypadła mi połowa włosów, kok z kokardą i najlepsza maska ever

Na przełomie września i października w mym życiu prywatnym trochę się zamieszało, co wywołało u mnie spory stres. Chyba największy w mym życiu. Nie wiedziałam, że tak potrafię się stresować. Skutkiem było m.in. utrata połowy włosów. Naprawdę. Włosy może nie leciały jakoś drastycznie, jednak przy każdym czesaniu była ich masa na szczotce.  Dodatkowo pewnego dnia zorientowałam się, że i tak już mu lichy warkoczyk jest jeszcze bardziej lichy. Taki tyci tyci.


Zaczęłam używać wcierki z Pharmaceris. Ma bardzo wygodny psikacz, nie przetłuszcza włosów. Producent zaleca, aby na skalp psiknąć 18 razy, ja nie wiem, czy się do tego stosowałam, starłam się, aby  mieć nałożony preparat na całą głowę. Preparat można stosować codziennie lub też 2x w ciągu dnia. Na mojej głowie szybko pojawiło się mnóstwo baby hair. Część jest już tak długa, że mój kitek wygląda niczego sobie. Bardzo, ale to bardzo się z tego powodu cieszę. Wcierkę teraz używam ok. raz w tygodniu, wcześniej przed każdym myciem (2-3x w tygodniu, a czasem nawet codziennie). Ogólnie – byłam w tym nieregularna, ale widzę bardzo satysfakcjonujące efekty. Nie uczulił mnie, nie podrażnił skóry głowy, jest bez zapachu. Preparat kosztuje ok. 40-50 zł, ale zdecydowanie jest wart swojej ceny. Pełna nazwa produktu to preparat do intensywnej kuracji stymulującej wzrost włosów H-Stimuforten.




Skład: Aqua, Pentylene Glycol, Hydroxyacetophenone, Caffeine, Maltodextrin, Sodium Oleoyl Sarcosinate, Sodium Laureth Sulfoacetate, Hydroxyethylcellulose, Sodium Chloride, Disodium Sufloacetate, Sodium Sulfate, Sodium Oleate, Xanthan Gum, Glyceryl Behenate Urea, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Ethylhexylglycerin, Cholesterol, Potassium Chloride, Potassium Phosphate, SH-Polypeptide-32, Disodium Phosphate, Phenoxyethanol, Parfum


Włosy me są długie i strasznie lubią się plątać, z tegoż powodu najczęściej noszę je w koku. Kiedyś nawet pokazywałam Wam koka z warkoczem, ostatnio namiętnie noszę koka z kokardą. Moje Siostry się ze mnie śmieją, bo ile ja mam lat, aby biegać z kokardkami. Mi się to bardzo podoba i noszę je z chęcią. Mam obecnie 3 (kupiłam na Allegro za ok. 4zł): beżową, czerwoną, która wpada w pomarańcz i granatową. Granatowa jest moją ulubioną, bo nie rzuca się tak w oczy, a ładnie komponuje się z moimi włosami. Moje baby hair nie dosięgają koka i mam aureolę z włosów, ale sam kok też jest taki messy, ja lubię takie nieidealne, lekko rozczochrane. Poniżej prezentacja na włosach:





W tym poście włosowym chciałam również Wam przypomnieć moją ulubioną maskę ever, jest to Kallos Color. Przepięknie nabłyszcza i dociąża włosy, ułatwia rozczesywanie. Kocham, uwielbiam. Możecie o niej więcej poczytać tutaj.

Dajcie znać czy taki mieszany post Wam się podoba. 

Jak tam Wasze włosy?


Ps. pamiętajcie o rabacie 10%  na hasło NUDE w kategorii MAKIJAŻ->TWARZ w strefaurody.pl :)

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

56 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej wcierce ale na pewno kupię kiedy uda mi się zahamować wiosenne wypadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż napisałam u siebie żeby nie zapomnieć :D Dzięki za polecenie!

      Usuń
  2. Współczuje tak mocnego wypadania, odechciewa się wszystkiego, kiedy widzi się wypadające garściami włosy. A takie kokardki podobają mi się u innych dziewczyn, chociaż sama bym nie założyła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze było czesanie, bo każdy ruch szczotką i masa włosów z głowy... Kokardki są mega słodkie i dziewczęce, wiem, że nie do każdej osoby pasują:)

      Usuń
  3. Słodkie te kokardki :D Współczuję Ci, u mnie włosy lecą non stop, ale nie w takim stopniu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było najgorzej we wrześniu, teraz jest już okay:)

      Usuń
  4. Fajnie, że preparat się sprawdził. Urocze kokardy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdziły, już nie mam takiego chudego kiteczka:)

      Usuń
  5. Muszę to jak najszybciej kupić. Włosy mi nie wychodzą ale nowymi baby hair bym nie pogardziła :)
    Wieczorem zapraszam na rozdanie z okazji Dnia Kobiet, warto bo fajna nagroda czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio dostałam całą tę serię-zobaczę jak się u mnie sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również stosowałam tę wcierkę. Pomogła, ale lepsze efekty widzę teraz, po serum L4L do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio właśnie widziałam L4L i się zdziwilam, że mają też do włosów:)

      Usuń
  8. Mi też wypadają włosy,ale nie aż tak :) Dobrze, że ta wcierka Tobie pomogła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo uroczo wygląda taki kok z kokardką ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Koczek z kokardką jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zainteresował mnie ten preparat do włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo polecam, odzyskałam dzięki niemu dużo włosów:)

      Usuń
  12. Słodki ten Twój kok! Ja choćbym nie wiem jak sie starała, to nigdy mi nie wychodzi i po 2 minutach juz mam wszystko poluzowane :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) u mnie koki się świetnie trzymają, ale mam podatne włosy na układanie i są one lekkie:)

      Usuń
  13. Uwielbiam takie fyzurki :-) i maski od Kallosa :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie widziałam wcześniej tego produktu, ale teraz chętnie się za nim rozejrzę. Może i na moje włosowe problemy pomoże :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Musze wypróbować tą wcierkę, ponieważ tak jak Tobie strasznie wypadają mi włosy

    OdpowiedzUsuń
  16. mi za chwilę stuknie trzydziestka, a też podobają mi się kokardki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie za 3 lata, ale przecież nie będę się ograniczać z powodu wieku!;)

      Usuń
  17. U mnie też jesienią nastąpił straszny kryzys i włosy leciały jak szalone... Też mnie poratowały wcierki, ale akurat inne. Na szczęście kryzys zażegnany :) Cieszę się, że Tobie również się udało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) i ja też się cieszę, że u Ciebie już jest dobrze:)

      Usuń
  18. Mi 3 miesiące po porodzie wypadała praktycznie połowa włosów. Mam prześwity, ale na moje szczęście włosy odrastają same z siebie. Nie używam póki co żadnych wcierek, bo karmię piersią. Kokardki do kota też mam, a co :D W H&M kupiłam jakieś dwa lata temu, różowe i fuksjowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalona Ty:D kokardki są piękne, dodają uroku:) U mnie obyło się bez prześwitów, cieszę się, że u Ciebie odrastają:)

      Usuń
  19. doskonale to rozumiem, w tamtym roku też miałam stresujący okres. Nigdy nie miałam problemów z ilością włosów a tu bummm wypadła mi ich chyba połowa. Najstraszniejsze było to, że z normalnego warkocza zostało "coś" o objętości małego palca u ręki- szok. Na szczęście włosy odrastają, mi bardzo pomogło calcium pantothenicum i biotebal- z ogromną dawką biotyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie chyba był jeszcze mniejszy niż najmniejszy palec:( ogólnie mam włosy cienkie, ale nie aż tak. Cieszę się, że u Ciebie również odrastają:)

      Usuń
  20. bardzo ładnie włosy wyglądają z ta kokardką :) a co do wypadania włosów to odpukać chwilowo moje włosy są w normie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Moje aktualnie nie wypadają, ale nie chwalę dnia przed zachodem. Pięknie prezetują się włosy z kokardkami :-))))

    OdpowiedzUsuń
  22. Brzmi kusząco ten Pharmaceris. U mnie też bywają okresy, że ze stresu wyciągam włosy garściami, przy myciu to już w ogóle masakra (a że się przetłuszczają i myję co drugi dzień, to żałoba jest co chwilę). Ja mam jeszcze w domu psikacz z Orientany – polecany wiele razy, ale na razie zbyt mało regularnie go używam, żeby widzieć efekty.

    Współczuję Ci tego, co Cię spotkało :( super, że włosy się ogarnęły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS a z kokardami wyglądasz super!

      Usuń
    2. Włos ogarnięty, ale sam stres minął. Ja jestem osobą, która bardzo rzadko się stresuje, a tu mi aż tyle włosów poleciało. Ja w najgorszej fazie psikałam codziennie, byle nie wyjmować tony włosów ze szczotki;(
      Dziękuję:*

      Usuń
  23. Koniecznie muszę kupić taką kokardkę wygląda to bardzo dziewczęco.

    OdpowiedzUsuń
  24. moje włosy zaczęły odrastać po olejku łopianowym :) a ta kuracja twoja jest u mnie w aptece, więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kiedyś olejek łopianowy z papryką i też sobie poradził:)

      Usuń
  25. Kocham taki artystyczny nieład na głowie! Boskie kokardki! Granatowa to też i moja ulubiona! Sióstr nie słuchaj, nie znajo sie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słucham;) nieład jest boski i u mnie to faktycznie nieład, który robię w 3 minuty, a nie starannie robiony kok mający wygądać na messy;)

      Usuń
  26. U mnie podobny problem z wypadaniem pojawił sie po porodzie i ogromnie pomógł mi szampon z tej linii, z której stosowałaś ścierkę:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam kokardki! <3 spinki, gumki i te wiązane ze wstążek :)
    Wcierkę na pewno wypróbuję, bo opis i działanie brzmi zachęcająco :)

    Dodaje do obserwowanych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję:) ja wstążek nie mam, ale w sumie może kupię i zobaczę jak mi idzie wiązanie:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.