Dopełnienie podkładu mineralnego - puder matujący Lily Lolo

Przy testowaniu podkładu mineralnego brakowało mi mineralnego pudru z Lily Lolo, aby mieć w pełni mineralny i naturalny look.  Z racji mojego przetłuszczającego się czoła skusiłam się na puder matujący - Flawless Matte.




Puder w swoim składzie ma tylko glinkę białą i mikę. W swojej konsystencji jest niezwykle aksamitny, drobno zmielony,  trochę „wilgotny”. Mimo swojej białego koloru nie bieli cery, bardziej rozjaśnia podkład mineralny, ale nie jest to więcej niż pół tonu.

Daje półmatowe wykończenie, po kilku chwilach stapia się idealnie z podkładem mineralnym i daje bardzo fajny naturalny look. Nie jest to duet, który będzie trwał przez 12 godzin i dawał idealną cerę – to nie ten typ. Ja z takiego delikatnego i naturalnego makijażu twarzy jestem bardzo zadowolona. Do tego bronzer Honolulu i twarz zrobiona!

Puder nie do końca sprawdzał się z normalnymi podkładami, nie do końca się z nimi stapiał i na czole nie wyglądał zbyt dobrze po kilku godzinach.


Opakowanie produktów Lily Lolo zawsze mnie zachwyca - minimalistyczne, bardzo dobrej jakości. Puder ma siteczko, które można przykryć i zabrać kosmetyk w podróż. 

Puder Lily Lolo możecie kupić na stronie Costasy.


Lubicie kosmetyki mineralne?


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

36 komentarzy:

  1. Nie używałam jeszcze kosmetyków mineralnych, więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć, jednak kuszą mnie bardzo, bo słyszałam wiele pozytywnych opinii:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie używam puder bambusowy Paese, jak już mi się uda go zużyć (co nie nadejdzie zbyt szybko ;)) to będę chciała sięgnąć po Lily Lolo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko pamiętaj, że on nie daje płaskiego matu, a z tego co kojarzę to Paese tak

      Usuń
  3. Jakoś nie wyobrażam tych podkładów u siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem fanką eko rozwiązań, więc kosmetyki mineralne mają u mnie zawsze plusa:)

      Usuń
  4. Nie mogę się nigdy przekonać do takich białych pudrów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czego się bać:) nie będziesz po nim biała:)

      Usuń
  5. To chyba propozycja dla mnie, bo ja najczęściej używam właśnie pudru mineralnego Lili Lolo :-) Więc u mnie by się ten sprawdził z pewnością. Teraz do wykończenia używam białego HD z MIFE, ale nie ukrywam, że chętnie wypróbuję też LL :-) Chyba gdzieś nawet mam taką miniaturkę, którą kiedyś tam zamówiłam ;-) I zupełnie o niej zapomniałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ten puder powinien Ci się sprawdzić. Odgrzeb próbkę i daj znać!:)

      Usuń
  6. Niestety ja jeszcze nie poznałam kosmetyków mineralnych :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak chcesz to mogę zrobić Ci odsypki tych kosmetyków i Ci wysłać:)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ja szalenie polecam puder brązujący. To ciągle mój ulubieniec:)

      Usuń
  8. O tej marce tyle dobrego się naczytałam :) w sumie to nie wiem czy w ogóle któraś z blogerek była na nie po przetestowani Lily Lolo :) może sama kiedyś sięgnę po kosmetyki mineralne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja kurde się nie mogę dogadać z minerałami, to jest dramat. A bardzo bym chciała. Kupiłam sobie nawet podkład mineralny z Tarte i to samo. W strefie T wygląda super, ale moje przesuszone policzki mówią stanowcze NOPE :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buuuu:( ja czasem stosuje inny produkt na czoło, a inny na resztę twarzy, lecz to rozwiązanie nie jest zawsze wygodne:(

      Usuń
  10. Uwielbiam ich kosmetyki, choć pudru jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co miałaś i polecasz?:) Ja mam ochotę na róż i cienie:)

      Usuń
  11. Muszę skusić się na produkty mineralne w końcu ale to dopiero jak skończę krem BB z GR bo nie chce aby się zmarnował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już dawno zarzuciłam opcję jednego podkładu...;)

      Usuń
  12. Bardzo lubię takie pudry :)

    OdpowiedzUsuń
  13. dopiero poznaje się z kosmetykami mineralnymi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie miałam nic z lily lolo

    OdpowiedzUsuń
  15. Stosowałam jedynie próbki produktów mineralnych i pierwszy efekt mnie nie zachwycił. Być może było to spowodowane moim nieumiejętnym nakładaniem tego typu produktów. W zestawie próbek miałam również puder - dobrze matowił (pomimo złego nałożenia :D), mimo mojej przetłuszczającej się strefy T ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam 2 podejścia, dobry pędzel to podstawa w minerałach!

      Usuń
  16. Mam puder Lily Lolo Warm Peach, ale masz rację.. on chyba nie do końca sprawdza się z moim podkładem loreal 'true match' :( A szkoda, bo ma takie dobre opinie, a mi to nie do końca służy...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warm Peach to podkład... nie puder, więc pewnie dlatego nie spisywał Ci się True Matchem!

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.