Mój nowy rytuał demakijażu. Pielęgnacja cery z marką GoCranberry

Od jakichś dwóch miesięcy zmieniłam swój rytuał demakijażu twarzy. Do tej pory robiłam to żelem/pianką i Luną. Obecnie mój demakijaż składa się z kilku etapów.

Pierwszy z nich to zmycie makijażu olejkiem. Masuje olejkiem twarz (również oczy), kolejno zmywam go szmatką z mikrofibry. Następnie myję twarz pianką, znowu nakładam piankę i myję twarz Luną. Kiedyś miałam podejście do OCM, ale mnie zapchało. Wydaję mi się, że była to kwestia złego zmycia olejku. W tej chwili nic takiego się nie dzieje. Po umyciu twarzy Luną i wyjściu z prysznica używam płynu micelarnego i potem zajmuję się innymi czynnościami pielęgnacyjnymi.



W ostatnim czasie używałam kosmetyków do twarzy marki GoCranberry i dziś podzielę się opinią o tej gromadce. 


OLEJEK DO MYCIA TWARZY GOCRANBERRY

Zacznę od zapachu, który tak jak w przypadku olejku do ciała jest słodki, ulepkowaty i mi nie pasuje. Bardzo ładnie radzi sobie ze zmywaniem makijażu, nie powoduje mgły na oczach. Jest dosyć ciężki, ale zmywany ściereczką i potem pianką/żelem jest w całości usunięty z twarzy. Gdyby nie ten zapach byłby świetny. Do kupienia tutaj, cena to 29 zł za 150 ml. 


Skład: Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vaccinium Macrocarpon Seed Oil, Polyglyceryl-4 Isostearate*, Tocopheryl Acetate, Parfum

*składnik z certyfikatem ekologicznym


PIANKA DO MYCIA TWARZY GOCRANBERRY

Kocham pianki do mycia twarzy, ta jest świetna. Pięknie pachnie, ładnie domywa olejek. Do stosowania solo potrzebuje wsparcia w postacie Luny czy jakieś innej gąbeczki, aby dokładnie pozbyć się resztek makijażu, za to do stosowania rano idealna. Nie wysusza twarzy, nie zapycha, nie ściąga. Bardzo polubiłam ten produkt! Do kupienia tutaj, cena to 32 zł za 150 ml. 


Skład: Aqua, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Pentylene Glycol*, Glycerin, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate*, Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate*, Cocamidopropyl Betaine, Vitis Vinifera Seed Oil, Sodium Hyaluronate, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Lactic Acid, Parfum, Xanthan Gum

*składnik z certyfikatem ekologicznym


ŻEL MICELARNY GOCRANBERRY

O dziwo żel jest jak tak jakby oleisty? Nie pieni się, potrafi ślizgać się po twarzy i gąbeczka do jego zmycia jest niezbędna. Przyjemnie pachnie, delikatnie kwaskowato, radzi sobie wraz z moją armią gadżetów, ale solo to już niekoniecznie. Odkąd używam Luny mogę używać delikatniejszych i łagodniejszych dla skóry kosmetyków, jednak solo go nie polecam. Do kupienia tutaj, cena 18,50 za 150 ml. 


Skład: Aqua, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate*, Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate*, Glycerin, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Xanthan Gum, Panthenol, Allantoin, Phenethyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Parfum

*składniki z certyfikatem ekologicznym


PŁYN MICELARNY GOCRANBERRY

Po umyciu twarzy olejkiem i pianką/żelem przecieram twarz i resztkę makijażu oczu płynem micelarnym. I do takiego „posprzątania” po prysznicu płyn radzi sobie całkiem nieźle, tak do zmywania całego makijażu oka niekoniecznie. Lepiej sięgnąć w tym celu po dwufazę. Mimo tych wad polubiłam tego micela, bo pięknie pacnie i jest miłym zwieńczeniem demakijażu. Do kupienia tutaj, cena to 17 zł za 150 ml. 


Skład: Aqua, Glycerin, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate*, Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate*, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Phenethyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Potassium Hydroxide, Parfum

*składniki z certyfikatem ekologicznym


INTELIGENTNIE NAWILŻAJĄCY KREM DO TWARZY GOCRANBERRY

Bardzo lubię gęste i nawilżające kremy do twarzy. Ten początkowo chciałam stosować na dzień, ale jest jednak zbyt bogaty i zauważyłam, że gorzej mi się na nim utrzymuje podkład. Krem mnie nie zapchał, daje solidną porcję nawilżenia. Cera po jego użyciu jest również odrobinę lepka, ale wieczorem aż tak mi to nie przeszkadza. Krem pachnie odrobinę mydło/jak klasyczny krem. Niestety nie ma przepięknej nuty żurawinowej. Na plus wygodne opakowanie z pompką. Do kupienia tutaj, cena to 39 zł za 50 ml. 


Skład: Aqua, Glycerin, Argania Spinosa Kernel Oil*, Pentylene Glycol, Argania Spinosa Kernel Oil* and Hydrogenated Vegetable Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbitan Stearate*, Panthenol, Squalane*, Lanolin, Cera Alba, Cetyl Alcohol, Allantoin, Tocopheryl Acetate, Sucrose Cocoate*, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Glyceryl Stearate*, Polyglyceryl-6 Palmitate/Succinate*, Cetearyl Alcohol*, Isostearyl Isostearate, Potassium Cetyl Phosphate, Cetyl Behenate, Behenic Acid, Xanthan Gum, Decylene Glycol, Parfum

*składniki z certyfikatem ekologicznym

PODSUMOWANIE

Jestem zadowolona ze swojego nowego rytuału demakijażu, zauważyłam, że mam mniej typowych płytkich, czarnych wągrów. Moja twarz jest zadowolona, oczyszczona i z tego bardzo się cieszę. Z opisanych kosmetyków najbardziej polecam piankę do twarzy, bo bosko pachnie i ładnie zmywa makijaż.

Jak wygląda Twój rytuał pielęgnacyjny? 


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

31 komentarzy:

  1. Miałam olejek do demakijażu i płyn micelarny - miło wspominam :) Aktualnie mam olejek do demakijażu Clochee i zapachem ujmuje mnie bardziej, ale w kwestii oczyszczania jest podobnie, obydwa świetnie rozpuszczają makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działania mu odmówić nie mogę, robi to super, ale szalenie żałuję, że ma inną nutę zapachową niż pianka(

      Usuń
  2. Sposób z olejem? Hmm nie jest on nam znany, ale możliwe, że się skusimy :D Jednak te produkty niżej nas o wiele bardziej kuszą! Pianka wymiata <3 Bużka kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tych produktów, ale twój post wzbudził moją ciekawość tymi produktami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem jak to zrobiłam, ale nie miałam pojęcia o istnieniu tej pianki :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, cieszę się, że dowiedziałaś się o niej. Jest godna uwagi:)

      Usuń
  5. ta pianka przykuła moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie polubiłam się z micelem, żelem ani olejkiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niefajnie:( mi żel też średnio przypadł do gustu, a olejek gdyby nie zapach były ekstra!

      Usuń
  7. Całkiem przyjemna pielęgnacja. Właśnie zastanawiam się nad jakimś olejkiem do demakijażu. Muszę się przyglądnąć temu z gocranberry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ma bardzo słodki zapach, więc ostrzegam;) ale działanie bardzo na plus:)

      Usuń
  8. Pianka wydaje się najbardziej interesująca :) Nie używałam jeszcze kosmetyków GoCranberry do pielęgnacji twarzy. Miło wspominam za to cukrowy peeling do ciała <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawa pielęgnacja, widziałam zdaje się w Hebe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie spróbowałabym zmywania makijażu za pomocą olejków, bo co prawda nie narzekam na klasyczny sposób oczyszczania cery, ale przecież zawsze można coś ulepszyć :D Tym bardziej, że bardzo lubię olejki nakładane na skórę twarzy, bo po takim zabiegu moja cera rano zwykle wygląda wyjątkowo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle zastanawiam się nad rezygnacją z kremów! W ogóle prosta pielęgnacja mi służy:)

      Usuń
  11. Miałam olejek i płyn micelarny i obu produktów nie polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam ostatnio o tej marce i już wpadło dzięki Twojemu wpisowi kilka produktów na moją wishlistę :D Ta pianka wygląda mega! A tak naprawdę, to wszystko bym Ci podkradła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja piankę z całego serca polecam, jest bardzo fajna, pięknie pachnie i nie wysusza:)

      Usuń
  13. Ja polecam także peelingi tej marki! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z całego zestawu najbardziej zaciekawiła mnie pianka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.