Oczyszczająco-matująca maska błotna z Sephory

O  masce błotnej oczyszczająco-matującej z Sephory zrobiło się głośno jakiś czas temu, jest również porównywana do czarnej maski Glamglow, którą miałam przyjemność używać. Takiego pełnego porównania nie zrobię, bo maskę miałam już dawno, ale  tego co pamiętam maska Glamglow jest delikatniejsza w działaniu niż ta z Sephory. No i jest 5 x droższa. Cała recenzja znajduje się tutaj.
Zapraszam na recenzję  maski błotnej oczyszczająco-matującej z Sephory.


EFEKTY

Po pierwszym użyciu byłam oczarowana, nawet podzieliłam się tym na Insta. Twarz była rozświetlona, oczyszczona, taka piękna. Każde kolejne użycie nie dawało już takiego cudownego efektu. Maska lekko zwęża pory i bardzo matuje twarz. To pewnie plus dla cer tłustych, ale dla normalnych w kierunku mieszanej jest za mocna. Maska podczas aplikacji lekko szczypie i mrowi. Po zmyciu mam mocne uczucie ściągnięcia i nie marzę o niczym innym jak szybko nasmarować twarz kremem lub olejkiem. Takiego uczucia nie mam po mojej ukochanej glince białej, która jest delikatniejsza, ale również pięknie oczyszcza.

Moja Siostra nakłada maskę punktowo na noc na wypryski, rano pryszcz jest podsuszony i się wchłania. Ja nie próbowałam tego sposobu.

W ogóle ostatnio doszłam do wniosku, że wiele mocnych kosmetyków może nie za działać, bo mają tak wysokie stężenie składników aktywnych, że skóra się przed nimi broni, a nie im poddaje. Tak mi się na chłopski rozum wydaje.

KONSYSTENCJA/ZAPACH/ OPAKOWANIE

Maska jest bardzo gęsta, nakładam ją pędzlem, bo nie lubię brudzić sobie rąk. Zmywa się nawet w miarę, ale ja zawsze używam gąbek Calypso i uważam, że do zmywania masek nie ma co podchodzić bez niej. Maska ma bardzo intensywny zapach, dla mnie jest drażniący, mojej Siostrze się podoba. Opakowanie to mega solidny słoik, ale nie chciałabym, aby spadł mi na płytki w łazience. Mieści 60 ml maski, której regularna cena to 55 zł.

SKŁAD

Kaolin, Aqua (Water), Glycerin, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Powder, Caprylol Glycine, Magnesium Aluminium Silicate, Glyceryl Undecylenate, CI 77499 (Iron Oxides), Phenoxyethanol, Hydrogenated Palm Kernel Glycerides, Parfum (Fragrance), Sodium Hydroxide, Hydrogenated Palm Glycerides, Magnesium Acpartate, Zink Gluconate, Copper Gluconate

KOMU POLECAM

Dla cery tłustej i mieszanej tak, dla cer, które są bardziej delikatne polecam z całego serca glinkę białą. Kosztuje grosze, a daje niesamowite efekty. Pisałam o niej m.in. w ostatnich ulubieńcach.   


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

46 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja ostatecznie zakupu nie żałuję, ale nie jest to maska dla każdego.

      Usuń
  2. Ja mam wrażliwą cerę, a sprawdziła się u mnie bardzo fajnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No się cieszę:) a Twoja cera jest ogólnie bardziej sucha czy mieszana?

      Usuń
  3. Glinki białej jeszcze nie używałam, na razie moją miłością jest zielona, ale z całą pewnością kiedyś spróbuję :) Ta maska z Sephory raczej mnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam suchą skórę więc jest nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja cera uwielbia takie maski, więc zgadzam się z Twoim poleceniem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zupełnie o tej masce zapomniałam. Miałam kiedyś kupić ją do testów i jakoś tak wyparowało mi to z pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam maski na bazie glinek ale te bardziej naturalne :) Glinki są niezwykle uniwersalne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do mojej cery idealna. :) Myślę, że polubiłabym się z nią!

    OdpowiedzUsuń
  9. ja chyba skuszę się na glinkę białą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wydaje sie ciekawa :)
    ja mam cerę tłustą, ale też płytkounaczynioną i staram się nie sięgać po zbyt agresywne kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś glinki białej?

      Usuń
    2. To obie uwielbiamy:) ja ostatnio testuję też błękitną i coś czuję, że to będzie kolejny ulubieniec:)

      Usuń
  11. Mam ja na liście do wypróbowania. Nadejdzie ten dzień wcześniej czy później :D

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie sprawdziła się świetnie i moim skromnym zdaniem, jest mocniejsza niż czarna GlamGlow i daje lepsze efekty:) Mam tłustą skórę. Chętnie do niej wrócę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje, że jest mocniejsza i pierwsze użycie powoduje efekt wow:D Moja cera jest już coraz bardziej normalna i chyba się z tego cieszę:)

      Usuń
  13. Maska raczej nie dla mnie, mam cerę mieszaną i bardzo wrażliwą.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ją, ale do tej pory stosowałam zaledwie kilka razy i efekty mnie nieszczególnie zachwyciły, więc stoi trochę zapomniana. Muszę wreszcie do niej wrócić i porządnie przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba wolę same glinki i wymieszać sobie z czym tam aktualnie mam ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z czym kręcisz glinki? Ja zawsze dodaję kilka kropel olejku, ale chętnie poeksperymentuję.

      Usuń
  16. u mnie już jest na wykończeniu i sama się waham czy do niej powrócić. Jest ok, ale wielkiego WOW również nie wywołuje.

    OdpowiedzUsuń
  17. Też nie lubię dużego uczucia ściągnięcia skóry.

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam ją, właśnie mi się skończyła i zastanawiam się czy kupić następną, czy spróbować czegoś innego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz nowości są fajne... ale sprawdzone produkty jeszcze fajniejsze:D

      Usuń
  19. Cieszę sie, że napisałaś :) obawiam sie, że przy mojej mieszanej/tłustej ale i wrażliwej cerze okaże się ona zbyt mocna. Może uda mi się dostać próbkę, bo zakupu nie bede ryzykowac. Mam takie przeczucie, że moze mnie podrażnić tak jak glinka ghassoul, ewentualnie mogłabym skorzystać ze sposobu Twojej siostry;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja glinki ghassoul jeszcze nie używałam, mam ochotę, ale tak dobrze sprawdza mi się biała, że testy tamtej ciągle odkładam:P

      Usuń
  20. Ciekawy produkt. Ja ostatnio skupiłam się na złuszczaniu i rozjaśnianiu cery. Stosuję serum na noc z kwasem glikolowym firmy Liqpharm i jestem bardzo zadowolona. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie dla mnie ta maska, ale chętnie poczytam o tej białej glince :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.