Prawie 9 kg za mną. Mój przykładowy jadłospis i jak pozbyłam się cellulitu!

Waga pokazuje 51 kg z kawałkiem, czyli o prawie 9 kg jestem lżejsza niż na początku roku. Niezmiernie się cieszę z tego powodu i z tej okazji chciałam napisać co zazwyczaj jem. Informuję również, że nie mam zacięcia kulinarnego, uwielbiam jeść, ale nie lubię gotować. Nie lubię również piersi z kurczaka, ani nie jestem fanką warzyw (prócz ziemniaków i cebuli♥). Jem również mało mięsa, bo nie przepadam.  Jednak to jedzenie determinuje wygląd ciała, więc już spieszę i opowiadam co jem, że chudnę.

W moim przykładowym jadłospisie nie piszę ile wypijam, bo zazwyczaj w pracy pije ok. 5 szklanek herbaty owocowej lub wody. I picie jest dla mnie czynnością ciągłą, mam nawyk picie 1,5-2 litrów napojów niesłodzonych.

CODZIENNY JADŁOSPIS


Zaraz po wstaniu z łóżka piję kawę z mlekiem bez laktozy i łyżką ksylitolu. Wiem, że nie do końca zdrowo, ale lubię swój poranny rytuał. Zaraz gdy wypije kawę i się pomaluję to jem śniadanie.


Śniadanie

Tost z chleba wielozbożowego  Mestemacher z serkiem Twój Smal Lekki (lub takim z Biedronki, jeżeli nie chce mi się jechać do Carfa) i z pomidorem/ogórkiem/rzodkiewką. Przestałam jeść z awokado, bo ostatnio nie ma ładnych w sklepach. Czasem dorzucę kilka winogron lub borówek. Do tego szklanka wody z sokiem z cytryny lub sok jabłkowy jednodniowy, ale nie zawsze jest u mnie w sklepie, a wyciskać mi się nie chce.

W wersji weekendowej jem jajecznicę na szynce i wtedy już bez chleba lub kanapkę z jajkiem i majonezem. Tak z majonezem, ugotowane jajko bez majonezu się nie liczy.



Drugie śniadanie

Na drugie śniadanie jem owoce np. sporą kiść winogron, borówki, czereśnie, pół melona, banana, nektarynki albo coś. Czasem dorzucę jogurt.


Obiad

1 duży ziemniak i zrobione  z niego puree z mlekiem, dwa smażone jajka i mizeria z jednego ogórka z 5 łyżeczkami śmietany (+sól, pieprz i łyżka ksylitolu). Inne moje propozycje obiadowe to papryka faszerowana mięsem mielonym z szynki i pieczarkami. Albo 2 krokiety z farszem z pieczarek i pora oraz serem. Naleśniki robię z białej pszennej mąki, bo inne mi nie smakują.  To takie moje top 3 obiady do pracy. Mój awaryjny obiad do pracy, kiedy nie chce mi się gotować to kasza jaglana na mleku z ksylitolem i owocami.

W weekend, zazwyczaj w sobotę, obiad jest nieco grzeszny. Burger, pizza, czasem kubełek KFC. Ostatnio chodzi za mną lazania i muszę zrobić.  


Podwieczorek

W tygodniu bardzo często jest to np. kawa i Magnum migdałowy. Jeżeli jem to w okolicach godziny 18, bo różnie przychodzę z pracy to zazwyczaj to jest też moja kolacja. Jeśli przed 18 to zazwyczaj jem jakieś owoce w ramach podwieczorku.

Kolacja

Czasem jest to mała kanapka, czasem owoce, czasem większy kawałek czekolady z migdałami. Czasem kawałek obiadu, kiedy gotuję na kolejny dzień.  Różnie bywa. Często podwieczorek przeplata mi się z kolacją

Staram się nie jeść po 20, ale jak mnie najdzie o 21 na kawałek czekolady no to przecież zjem!

PODSUMOWANIE


Jak widzicie to nie są dietetyczne pozycje. Dla mnie to normalne jedzenie, które mi smakuje. Jem po prostu w rozsądnych ilościach, bo nie jestem chora i z tego powodu nie jestem na diecie. 

Z aktywności fizycznych robię spacery  po 10 tysięcy kroków dziennie 5x w tygodniu

Z rzeczy, które zauważyłam ostatnio to całkowicie pozbyłam się cellulitu z pośladków! O tak, po prostu zszedł mi jak zaczęłam się ruszać i jeść mniej przetworzone produkty. Zostało jeszcze trochę na udach jak ścisnę skórę, ale z tym rozprawi się już na jesieni wioślarz i jak zejdę z ilości lodów, które ostatnio pochłaniam.



Co dalej


Moim celem do niedawna było zejście do 52 kg, teraz jest do 50, choć czuję, że przy tej wadze nadal będę mieć boczki, a moim długofalowym celem jest ich nieposiadanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie, gdzieś po głowie chodzi mi pomysł schudnięcie do 47 kg, czyli wtedy kiedy byłam na studiach i obcisłe kiecki wyglądały na mnie super. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Teraz jest dobrze, ale chcę by było lepiej.

W planach mam również zrobienie sobie badań krwi, bo jestem ciekawa czy są w normie.

Uwaga

Aaa i jeszcze jedna rzecz: ja wiem, że waga poniżej 50 kg brzmi jak skóra i kości, ale ja zawsze byłam drobna, nie jestem wysoka (160 cm) i taka waga jest w porządku. Kościotrupem byłam jak ważyłam 42 kg i wtedy rozmiar 34 był na mnie za duży.


PS zdjęcia są stockowe, bo nie lubię swoich jezdniowych zdjęć. 


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

35 komentarzy:

  1. Super wyniki,plus za wytrwałość👍Ja chce schudnąć pare kg i nie mogę się wziąć i też chciałbym wrócić do swojej wagi 48kg😎

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ! Gratuluje postępów :D Mi w odchudzaniu pomogła bardzo kawa kuloodporna :) POlecam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jest, jajko bez majonezu nie smakuje. Ja mam 161cm wzrostu i waze 50kg i chciałabym przytyć z dwa kilo ale nie daję rady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdrowe przytycie nic nie poradzę prócz mniej ruchu i więcej jeść:(

      Usuń
    2. Z tym, że "mniej ruchu i więcej jeść" to nie jest zdrowe przytycie. Dużo zależy od tego, co się je :)

      Usuń
    3. To tak, to samo przez się. Bo można się spaść na frytkach i hamburgerach i zrobić się galaretką, a nie o to chodzi.

      Usuń
  4. Gratuluję :) ja od 3 tygodni staram się uważać ma to co jem. Mam nadzieję, że będę mogła pochwalić się takim osiągnięciem jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekstra! Gratuluję ;) może i ja bym się w końcu wzięła w garśc... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!:-* i trzymam kciuki byś znalazła motywację:)

      Usuń
  6. Jak miło przeczytać, że ktoś ma takie podejście jak ja, yupi! Osobiście nie muszę chudnąć, ale muszę trzymać stałą wagę, co wcale nie oznacza, że jestem na diecie czy że odmawiam sobie różnych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja jeszcze chcę ociupinkę schudnąć i trzymać taką wagę, aby nie zaprzątać sobie nią głowy:)

      Usuń
  7. Ja mam niecałe 160 cm wzrostu, waga 47 kg, ale nie jestem zadowolona ze swojej sylwetki, najlepiej wyglądam przy ok. 45-44 kg i mam zamiar zrzucić te kilka kg. Planuję robić codzienne spacery i zacząć zdrowiej się odżywiać. Mam nadzieję, że mi dobrze pójdzie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. kurcze ja przez całe życie jem to samo + jogurty i nie mogę schudnąć... :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja na wagę nie patrzę (nawet nie mam więc co się będę przejmować cyferkami?) ale też ostatnio sporo schudłam jedząc podobnie. Jajko bez majonezu jem tylko jeśli ten akurat się skończy, a naleśniki muszą być z mąki pszennej, ewentualnie z kaszy jaglanej (chociaż są troszkę trudniejsze w przygotowaniu). Z tym, że zamiast kawy piję zieloną herbatę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi te cyferki dużo dają:) Widok w lustrze więcej, ale cyferki pozwalają mi utrzymać kontrolę. Ja się trochę zraziłam do wyrobów z kaszy jaglanej. Samą kaszę lubię, ale nie wychodzą mi ani gofry, ani ciasta z jej użyciem.

      Usuń
  10. U mnie kiedyś 47 to była taka górna granica, aktualnie 55 na wadze i też trzeba zrzucić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja mam w głowie jak skończyłam studia, przytyłam do 52 i byłam TAAAAKA gruba:D a teraz to lekko poniżej 52 tak cieszy!:)

      Usuń
  11. piękny wynik :), ja mam za sobą raz 25 i raz 15 kg :) pamiętam to uczucie, kiedy stare spodnie leżą na Tobie idealnie i nic się nie wylewa z granic :D. Obecnie robię formę (ciąża :D) a później będzie zdrowa redukcja :). 3mam kciuki za cel! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! 15 i 25 robi wrażenie!! I też Ci gratuluję, a także życzę dużo spokoju i radości w czasie robienia formy:D

      Usuń
  12. Myślę że błędne jest kierowanie się wagą, warto patrzeć na zawartość tkanki tłuszczowej w naszym organizmie i z tym walczyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja widzę jeszcze sporo tkanki tłuszczowej, stąd nadal chce zrzucić wagę, na którą się ona składa. Patrzenie na wagę daje mi sporą dawkę motywacji:)

      Usuń
  13. Ja to raczej "kościotrup" z natury, który nie może przytyć... ale powinnam stosować dietę ze wzgledow zdrowotnych tylko jakoś nie mogę się za to zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś tym czym jesz:) ja odkąd jem inaczej też się lepiej czuję:)

      Usuń
  14. Jesteśmy tego samego wzrostu :) Tyle, że ważę trochę więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam tyle samo wzrostu i moim marzeniem jest ważyć 55 kg :) muszę przytyć 4 :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.