Anwenówka - maska do włosów niskoporowatych Anwen

Nie jestem włosomaniaczką.Bloga Anwen znam i jak się dowiedziałam, że stworzyła własne maseczki to uznałam, że przy nadarzającej się okazji zrobię mały skok w bok i zdradzę swoją ulubioną maskę na rzecz jeden z masek Anwen.

Anwen stworzyła 3 maseczki z podziałem wg porowatości. Nie do końca jestem jednoznacznie stwierdzić swoją porowatość. Najbardziej wychodzi mi, że moje włosy są średnioporowate, ale po opisie masek odrzuciłam maskę do włosów średnioporowatych. Była tam keratyna, której moje włosy nie lubią.

Zastanawiałam się nad maską do włosów niskoporowatych z glinką i kokosem do włosów pozbawionych objętości i cienkich, a także do wysokoporowatych z kakao i kiełki pszenicy do włosów puszących się i suchych.
Ostatecznie wybrałam maskę do włosów niskoporowatych, bo zachęciła mnie glinka w składzie, a ja kocham glinkę, no i mam cienkie włosy (dodatkowo są długie, czasem się puszą, a skóra głowy się przetłuszcza)


MASKA ANWEN DO WŁOSÓW NISKOPOROWATYCH

Maseczka przychodzi w plastikowych szerokim opakowaniu, dzięki któremu bez problemu zużyję maskę do końca. Zawiera 200 ml produktu. Maseczka jest w miarę gęsta, nie spływa z włosów. Wg mnie jest wydajna, bo nie trzeba dużo, aby pokryć włosy. Jej cena to 39 zł - sporo, ale to nie jest masowa produkcja, więc wyższa cena jest dla mnie zrozumiała.

ZAPACH

Maseczka ma zapach werbeny. Dla mnie to zapach, za którym nie przepadam. Zalatuje mi WC, ale wiem, że to kwestia indywidualna, bo każdy woli co innego. Na moje nieszczęście zapach utrzymuje się nawet kolejnego dnia po myciu. Szalenie załuję, że nie pachnie słodkim kokosem.

UŻYCIE

Wg Anwen maskę można nakładać od 3 do 30 minut. Ja używam jej w tej pierwszej wersji, bo używam jej pod prysznicem. Jakoś nie mogę się przekonać do nakładania maseczki na dłużej. Ponowne zmywanie włosów, tym razem  nad wanną, jest  dla mnie zbyt angażujące.


DZIAŁANIE

Włosy po użyciu tej maseczki są lekkie i nie są obciążone za co ogromny plus, bo sporo produktów obciąża moje cienkie włosy. Maska na pewno też nie wpływa negatywnie na przetłuszczanie się włosów, a moje włosy często są bardziej przetłuszczone przy użyciu masek, nawet  jeśli nakładam je od połowy ucha. Maskę Anwen nałożyłam też na skórę głowy - skalp był oczyszczony, ale tu niestety maseczka przetłuściła mi je, więc lepiej nałożyć ją przed myciem.

Po użyciu maseczki włosów faktycznie jest optycznie więcej, więc działanie objętościowe jest potwierdzone. Z łatwością mogę je rozczesać. Włosy nie są też przesuszone, ale nie wiem czy dodatkowa objętość nie jest na granicy, gdzie większa czupryna przeradza się w spuszony busz. Choć z drugiej strony wystarczy je przeczesać i już są ogarnięte.

Dla mnie nie jest to maska do częstego stosowania, bo moje włosy wolą maski oparte na składnikach emolientowych i wolę maski, które mają działanie wygładzające niż dodające objętości. Raz na jakiś czas - chętnie, bo to miła odmiana, ale nie po każdym myciu.



MÓJ BŁĄD


Powiem szczerze, że wybierając maskę nie skupiłam się dokładnie na opisie jaki przygotowała Anwen. Drugi raz wybrałabym maskę do wysokoporowatych włosów, która ma dodatek silikonów i ma zapobiegać puszeniu się włosów z czym czasem mam problem.

Moja miłość do glinki trochę zaburzyła racjonalną decyzję. Ślepa miłość czasem może sprowadzić na manowce. W mojej głowie też zakotwiczyła się informacja, że jest to też maseczka do włosów przetłuszczających się, ale szukając potwierdzenia na różnych stronach nie znalazłam tego. Może mi się tak skojarzyło z cienkimi włosami, bo ja sama mam takie i się przetłuszczają.

Nie chciałabym, aby moja recenzja zniechęciła do zakupu maski, a raczej zachęciła do dokładnego przeczytania tego co napisała świadoma producentka, bo ja popełniłam błąd i nie do końca maska trafia w moje potrzeby.


Anwen gratuluję stworzenia własnej marki i trzymam kciuki za wprowadzenie kolejnych produktów. 



Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

26 komentarzy:

  1. Przeczytałam adwentówka i myślę sobie czoooo?:D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam właśnie maskę do włosów wysokoporowatych i ją lubię :) ale skusiłam się też na zakup saszetek z pozostałymi dwoma wersjami masek i nie mogę się doczekać aż je wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba też wybrałabym tę do włosów niskoporowatych, ale u mnie takie maski bardzo wolno się zużywają, więc planuję kupić anwenówkę, tylko nie wiem jeszcze kiedy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie całkiem szybko schodzą, ale mam długie włosy i sobie nie żałuję masek;)

      Usuń
  4. Mnie kusi ta do nisko-porowatych i do średnio - chociaż moje włosy są raczej nisko. Może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Póki co kupiłam sobie saszetki z maskami - swoją drogą świetne rozwiązanie, jeżeli nie wie się, którą maskę wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kupilam wlsnie dwie probki maski anwen - do srednio i wysokoporowatych

    OdpowiedzUsuń
  7. Ma do srednich i wysokich i ponownie kupie chyba raczej tylko te do wysoko

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie kosmetyki Anwen jeszcze w zapasach, zakupiłam olej jak i maskę (do włosów średnioporowatych). Bardzo jestem ciekawa czy moje włosy się z nimi polubią :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby!:) Ja jakoś nie mogę się zmotywować do nakładania oleju na włosy, ale wiem, że działają cuda

      Usuń
  9. Zamówiłam saszetkę dla wysokoporowatych i jestem zadowolona, ale z ciekawości też wypróbowałabym inną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No właśnie, jestem przekonana, że to kwestia "nieodpowiedniego wyboru" wersji :) Mam nadzieję, że kolejna sprawdzi się u Ciebie lepiej! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta jest moja ulubiona <3 jej zapach jest obłędny.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.