Naturalne nowości listopada

Dziś naturalnie, kolorowo, a także kwaśno! Będzie o kosmetykach mineralnych do makijażu, o kwasach w domowym zaciszu, a także o moim pierwszym kalendarzu adwentowym. Zapraszam!


Moja fascynacja kosmetykami mineralnymi trwa. Szukając niedawno żółtych korektorów do twarzy natrafiłam na markę Clare Blanc. Marka w swojej ofercie ma nie tylko żółty korektor - Lemon Cover Up (zrobię porównanie do PeepO z Lily Lolo), ale też przepiękne żółte podkłady.


Sama zastanawiałam się czy czy wybrać kolor z gamy Warm czy Golden, ostatecznie zamówiłam dwa kolory. Warm 530 to średni, ciepły, cielisty kolor. Golden 620 to jasny, żółciutki kolor, który idealnie pasuje do mojej cery. Marka w swojej ofercie ma również prasowane podkłady mineralne i już nie mogę się doczekać aż do mnie przyjdzie!


Przez ostatni czas miałam sporą niechęć do malowania oczu. Niedawno chęć wróciła, a wraz z nią gotowość do użycia mineralnych cieni. Bałam się, że będzie więcej bałaganu niż ze zwykłymi, ale przy robieniu bałaganu z podkładem uznałam, że a co mi tam! I tak muszę posprzątać codziennie, więc kilka pyłków więcej mi nie robi.


O dziwo z cieniami sypkimi nie ma specjalnie bałaganu, nie sypią się po twarzy i pracuje się przyjemnie. Duże wersje cieni zawierają opakowanie, które można zamknąć i cień nie wyleci, mini wersje cienie nie posiadają “wieczka” . Wybrałam dla siebie kilka kolorów:

  • Be Mine - połyskujący, jasnobeżowy kolor
  • Alibi - połyskujący, delikatnie różowy na oku, w opakowaniu jest zdecydowanie bardziej różowy
  • Groove - połyskujący brązo-fiolet, którym można zrobić makijaż całego oka
  • Namibian Way - ciepły, średni, opalony brąz
  • Sea Shell - ciepły, średni beż


Cienie świetnie się trzymają na bazie z Inglota. Na pewno je pokaże jeszcze z bliska, bo w sieci nie ma za dużo swatchy.

Na zimę postanowiłam zaserwować sobie kurację kwasami. Skusiłam się na produkty marki Organic Series, które można kupić w hurtowni kosmetycznej splendore.pl



  • Kwas mlekowy 80% (36 zł) - kiedyś miałam  nałożony kwas mlekowy u kosmetyczki  i pamiętam, że moja cera też dobrze na niego zareagowała (nie lubi się z glikolowym). Tu już zdecydowanie większe stężenie, jak cera się przyzwyczai do kwasów i na pierwszy raz z kwasami proponuję zdecydowanie mniejsze stężenia!
  • Kwas migdałowy 20% (133 zł) - moja cera uwielbia ten kwas i uznałam, że zacznę od mniejszego stężenia, aby nie być zbyt agresywną dla mojej cery.


  • Neutralizator do kwasów (133 zł) -  stosuje się go po zmyciu kwasów, aby zneutralizować ich działanie i wyrównać pH skóry. Mam wątpliwości co do składu tego kosmetyku. Na opakowaniu i na kartoniku są inne i nie wiem gdzie się pomylili. Czytałam, że można zrobić neutralizator samemu, ale się  trochę bałam, bo w końcu z kwasami to nie przelewki.

Kwasy w wyższym stężeniu niż w tonikach włączyłam do swojej pielęgnacji, bo wytaczam wojnę wągrom. Mam dosyć małych czarnych kropek na nosie i na brodzie. Nie jest to coś strasznego, ale chce się ich pozbyć!

Na zakończenie kilka produktów z marki L’Occitane z kalendarza adwentowego. Codziennie otwieram jedno okienko na Instastory i zapraszam do śledzenia mnie tam. Póki co zdjęcia z dwóch okienek:


  • krem do rąk z 20% masłem shea - bardzo dobry krem, ale gęsty i treściwy. Bardziej na noc niż na dzień. Z wielką chęcią zużyję. 
  • żel pod prysznic Cherry Blossom - cudowny zapach owocowo-kwiatowy. 


To tyle z naturalnych nowości. Po resztę nowości zapraszam w czwartek i do zobaczenia na Instastory. 


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

16 komentarzy:

  1. Zupełnie nie znam Twoich nowości. No może poza kremem, który znalazłaś w kalendarzu, z L'Occitane - bardzo go lubiłam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie musisz się obawiać robienia neutralizatora w domu, działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak wykończe to opakowanie to zrobię kolejny raz sama:)

      Usuń
  3. Czekam na wpis o cieniach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z kwasami też chciałabym zacząć, ale chyba poczekam do następnej zimy. Teraz działam tylko z bardzo małymi stężeniami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. powodzenia w walce z wągrami uparciuchami :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.