Yankee Candle na Wielkanoc

Wielkanoc jest zdecydowanie mniej emocjonującym świętem niż Boże Narodzenie. Niby są jajeczka i króliczki, ale nie są tak zauważalne i dominujące jak renifery i gwiazdki. Mi to święto kojarzy się z budzącą się do życia roślinność, zwiastuje wiosnę. Od aspektu religijnego uciekam, bo to wzbudza za dużo złych emocji, a ja wolę się skupiać na radosnych akcentach.  

Jak co roku marka Yankee Candle wypuściła dwa zapachy wielkanocne. Dostępne są w wersji dużych świec oraz samplerów, które mignęły mi w jakiś zestawach. Wspomniane zapachy to Sweet Candies oraz White Chocolate Bunnies. Oba bardzo różne od siebie!


wielkanoc-yankee-candle


Sweet Candies to zapach wybitnie owocowy, kwaskowaty, soczysty. Wesoły, zachęcający do wygłupów.  Wyczuwam w nim dużo wiśni i przypomina mi nieco Black Cherry, ale jest jeszcze bardziej soczysty i jednocześnie kwaśny. Zapach kojarzy mi się letnio, słonecznie. Świeca jest dość dobrze wyczuwalna w dużym pomieszczeniu, ale nie męczy. Zapach na sucho jest nieco bardziej soczysty i kwaśny, po zapalaniu są bardziej wyczuwalne wiśniowe nuty. Gdzieś w upływie czasu wyczuwam z nim delikatną nutkę kwiatów. Jest miłym tłem dla rozgadanego towarzystwa przy stole.


nuty głowy: wiśnia, zielone jabłuszko
nuty serca: nektarynka, kwiat ananasa
nuty bazy: cukier


Sweet-Candies


W poprzednich latach był dostępny zapach Jelly Bean i sądząc po opisach zapachy te są podobne do siebie, ale to tylko moje przypuszczenie.


White-Chocolate-Bunnies


White Chocolate Bunnies pojawia się kolejny raz w wielkanocnej ofercie. Dla mnie jest to zapach śmietankowych wafelków familijnych. Jest słodko, ale nie mdło. Wanilia nie jest męcząca, biała czekolada jest wyczuwalna, ale najbardziej wyczuwalna jest śmietanka. Zapach naprawdę bardzo miły, otulający. Zachęca do zwolnienia tempa i delektowania się chwilą. Świeca ma odpowiednią moc, czuć ją, ale nie męczy. Jest bardziej intensywna w sypialni niż w salonie, ale w salonie też ją czuję siedząc ok. 1,5 metra od niej. Wchodząc do pomieszczenia z innego pokoju czuję delikatną słodycz wafelków. 

nuty głowy: biała czekolada
nuty serca: wanilia
nuty bazy: śmietanka

yankee-candle-wielkanoc


Do tej pory, kiedy myślałam Wielkanoc w głowie miałam zapach gotowanej białej kiełbasy, teraz zakotwiczy mi się zapach białych czekoladowych króliczków. Niemniej jednak oba zapachy są bardzo udane!



Jak Twoje przygotowania do Wielkanocy? Czym będzie u Ciebie pachnieć za tydzień?

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

12 komentarzy:

  1. Jak dla mnie bardzo ciekawie zapowiadają się te świece.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy zdecydowanie bardziej dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi chyba też się bardziej one podobają, ale króliczki też są fajne:)

      Usuń
  3. A u mnie brak świątecznych świec:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Króliczki są obłędne! Cukierki też, ale jak już wiesz muszę je topić pod lampą, bo w tradycyjnym paleniu czuję w nich smrodek topionego plastiku :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palisz je pod zwykłą lampką nocną? Jak taki proceder wygląda? Bo nie słyszałam wcześniej o takim sposobie palenia.

      Usuń
  5. Mamusiu słodka - jakie cuda, chcemy wszystkie!
    PS Skruszone Myszy wracają z podkulonymi ogonkami do blogowania. Dzień dobry!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba skuszę się na tego króliczka. Uwielbiam świece Yankee Candle. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Króliczek to wyśmienita propozycja na niedziele wielkanocną i na każdą inną:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.