Nowości styczeń-luty


Długo nie było nowości na blogu! W przeciągu tych dwóch miesięcy kupiłam aż jeden kosmetyk - płyn do kąpieli, który pokazałam w ostatnich ulubieńcach. Stąd dziś będzie mały przegląd paczek PR, które dostałam na przełomie ostatnich dwóch miesięcy. Będzie sporo natury, ale też o pewnych kosmetykach, które zraziły mnie swoim... zapachem i nie będzie to produkt do pielęgnacji!


Zapraszam na zimowe nowości w nieco już wiosennej aranżacji.



Pixi


Od jakiegoś czasu otrzymuję paczki PR z Pixi - zazwyczaj pokazuję je na Instastories, ale uznałam, że może ktoś poszukuje informacji na ich temat? Posty na IG są ulotne, a na blogu to jednak na blogu.  


W Polsce dostępna jest część tylko pielęgnacyjna, ale może niedługo wejdzie i kolorówka Pixi? Albo będzie coś w TkMaxx? I wtedy będzie większe zapotrzebowanie na opinię o tych kosmetykach? A i pragnę zauważyć, że nie jest to marka naturalna, a ostatnio z taką opinią na pewnym blogu się spotkałam. 


Dziś opowiem o dwóch paczkach:



Eye-Reflections-Shadow-Palette-Pixi-Beauty


  • Cienie do powiek Eye Reflections Shadow Palette Pixi Beauty (24$ za paletę) - prezentują się cudownie... tylko boję się je nałożyć na powieki, bo mi śmierdzą rozpuszczalnikiem. Pytałam się dwóch dziewczyn czy im te cienie też dziwnie pachną, ale jedna mi napisała, że jej palety pachną normalnie, a druga, że początkowo przeszły zapachem etui od pędzelków i teraz już jest ok. Mi to jednak nie pachnie opakowaniem od pędzelków, które daje chińskim klejem, a właśnie rozpuszczalnikiem. Zapytałam się jeszcze trzeciej dziewczyny i ona potwierdziła, że faktycznie śmierdzą rozpuszczalnikiem. Dziwne i powiem szczerze, że zraziłam się do ich kolorówki. Wiem, że teraz sporo kosmetyków “markowych” jest made in China, ale jakbym kupiła te kosmetyki to byłabym zła i od razu zrobiła zwrot. Dodatkowo opakowania są średniej klasy. Nie są tandetne, ale za taką cenę oczekuję, że plastik będzie lepszej jakości. 

Eye-Reflections-Shadow-Palette-Pixi-Beauty-natural-beauty

  • Cienie do powiek Eye Reflections Shadow Palette Pixi Beauty Natural Beauty - 5 matowych cieni, 6 perłowych, jeden z drobinkami

  • Cienie do powiek Eye Reflections Shadow Palette Pixi Beauty Reflex Light - tu wszystkie cienie są połyskujące. 

Eye-Reflections-Shadow-Palette-Pixi-Beauty-reflex-light


Zastanawiam się co zrobić z tymi paletami - nakładać na powieki? Co byś zrobiła na moim miejscu? Tymczasem przejdę do kolejnego kosmetyku, który otrzymałam jeszcze chyba w grudniu, ale dopiero teraz wzięłam się za testy.


glow-tonic-pixi-opinie

  • Toniki rozjaśniający Glow Pixi z 5% kwasem glikolowym (99 zł za 250 ml - ja mam wersję półlitrową!) - używam go od niedawna i na recenzję z opisem efektów jeszcze się wstrzymam, póki co chcę zaznaczyć, że toniku nie polecałabym osobom ze skórą wrażliwą. Kiedy na IG pokazałam, że otwieram butelkę to jedna z Was napisała, że tonik szczypie przy aplikacji. Odpisałam jej, że jestem zaprawiona w kwasach i u mnie nie powinno tak być. A jednak było. I długi czas, gdy używałam go po wieczornej pielęgnacji to szczypał mnie przy nakładaniu. Nawet teraz, gdy przemywam twarz po delikatnym peelingu to potrafi mnie po nim zaszczypać i zaczerwienić.  Używałam już wielu toników z kwasem i tak nie miałam. No i tonik ma paskudny zapach, dla mnie pachnie alkoholem, choć go w składzie nie ma. Sam skład też nie jest piękny, ale jeżeli będzie działać to jestem w stanie przymknąć oko. Za kilka tygodni spodziewajcie się opinii mojej i Siostry, bo dałam jej sporą odlewkę. 

glow-tonic-pixi


Pure by Clochee


Marka Clochee wypuściła na początku lutego wypuściła nową serię kosmetyków, która dostępna jest w drogeriach Hebe i nazywa się Pure by Clochee. W asortymencie jest osiem produktów, ja otrzymałam do testów cztery:


pure-by-clochee-hebe

  • Płyn micelarny Pure by Clochee (31,99 zł za 200 ml) - nie jest to najskuteczniejszy płyn micelarny, ale radzi sobie lepiej niż ostatni, który pokazywałam w denku. Kosmetyk przepięknie pachnie, nie zostawia lepiej warstwy, nie pieni się. Póki co zostaje w mojej łazience. 

  • Nawilżająca emulsja oczyszczająca Pure by Clochee (39,99 zł za 200 ml) - bardzo delikatny produkt, który sprawdzi się jako drugie mycie lub poranne oczyszczanie. Produkt ma postać luźnego żelu i pod wpływem wody zamienia się w białą emulsję. Spłukanie wymaga nieco pracy, ale skóra jest tak miła i gładka. Nie ma mowy o żadnym ściągnięciu czy przesuszeniu. Dodatkowo również pięknie pachnie. 

pure-by-clochee-zel-punktowy-na-niedoskonalosci


krem-maska-nocna-regeneracja-pure-by-clochee

  • Żel punktowy Pure by Clochee (39,99 zł/15 ml) - póki co użyłam go na jednego dziada, więc to za mało, aby napisać o jego skuteczności. Za mała próbka danych.

  • Krem/maska nocna regeneracja Pure by Clochee (69,99 zł za 50 ml) - bardzo przyjemnie pachnie, jest gęsta. Początkowo wydaje się tępa, zostawia lepką warstwą. Dopiero po kilku minutach przestaje być nieprzyjemna na twarzy. Póki co jeszcze nie wypowiadam się o jej działaniu, bo chcę ją przetestować w różnych konfiguracjach. 




Felicea


Kosmetyki Felicea są przystępne cenowo, mają ładne składy: w większości są naturalne, niektóre składniki posiadają certyfikat Ecocert. Skład każdego produktu opisany jest na stronie i dodatkowo przetłumaczony na polski. Większość kosmetyków  marki Felicea jest wegańska. Ostatnio w ofercie marki pojawiła się nowość - naturalne tusze do rzęs. Mają taką samą formułę, ale dwie szczoteczki. Klasyczną oraz silikonową. Otrzymałam przesyłkę z nimi i kilkoma innymi produktami, które już pokazuję:


felicea



naturalny-tusz-do-rzes-felicea


  • Naturalna maskara Felicea (39 zł) - daje bardzo delikatny i subtelny efekt. Ładnie rozdziela rzęsy, nie skleja ich, trochę wydłuża, ale fanki tuszy pogrubiających będą zawiedzione. Mi go gustu o dziwo bardziej przypadła wersja z nylonową szczoteczką, choć zazwyczaj preferuję silikonową.

  • Naturalny błyszczyk do ust Felicea w kolorze #33 blada malwa (24 zł) - jak ten błyszczyk przepięknie wygląda na ustach! Kolor sam w sobie jest dosyć transparenty, ale zatopione są w nim miliony złotych drobinek, które przepięknie się mienią i optycznie powiększają usta. Błyszczyk jest bardzo gęsty, nie znika podczas picia, choć oczywiście go trochę ubywa z ust. Pachnie pomarańczą.

naturalny-blyszczyk-felicea-blada-malwa



naturalny-roz-felicea-kwiat-wisni


  • Róż w kolorze #111 kwiat wiśni Felicea (29 zł) - przepiękny chłodny i wiosenny kolor różu. Dość mocno napigmentowany i lepiej nakładać go lekką ręką. Nie pyli się, trwał cały dzień na policzku.

  • Naturalna szminka do ust w kolorze #27 mokka mus Felicea (29 zł) - szminka jest kremowa, nawilżająca i bardzo komfortowa na ustach, co przekłada się na jej gorszą trwałość. Jej kolor jest bardziej różowy niż mokka. 

  • Naturalny cień do powiek w kolorze #125 złota czekolada Felicea (29 zł) - to kosmetyk, o którym nie wiedziałam, że go dostanę. A co najlepsze chodził mi po głowie! Złota czekolada to przepiękny nudziakowy odcień brązu z drobinkami. W sam raz na makijaż w odcieniach nude…♥


naturalny-olejek-do-demakijazu-felicea

  • Naturalny olejek do demakijażu Felicea (34 zł za 150 ml) - olejek jeszcze musi poczekać na swoją kolej, bo obecnie mam jeden w użyciu, ale nie mogę się doczekać aż go użyję. Zastanawiam się też czy brak pompki będzie przeszkadzać. 



Insight


Kolejne podejście do naturalnej pielęgnacji włosów! Obiecałam sobie nie robić testów w tej kategorii, ale marka zbiera tyle pochwał, że gdy pisałam artykuł o naturalnych produktach do włosów dla Allegro  to zapragnęłam je wypróbować. I tak trafiły do mnie:


naturalny-Szampon-do-przetluszczajacej-sie-skory-glowy-rebalancing-Insight

  • Szampon do przetłuszczającej się skóry głowy Rebalancing Insight (42 zł za 400 ml) - to szampon, który u Basi znalazł się nawet w ulubieńcach roku.  U mnie niestety nie zaiskrzyło. Włosy były mniej świeże niż zazwyczaj. Zrobię do niego jeszcze jedno podejście - pewnie latem, bo szampon chłodzi skórę i zobaczymy co z tego wyjdzie.  Dam znać pewnie przy okazji denka. Widzę też, że moje opakowanie jest nieco inne niż Basi i to na stronie producenta - nie wiem czy w międzyczasie się zmieniły nazwy?

naturalna-odzywka-nawilaajaca-przeciw-puszeniu-Anti-Frizz-Insight

  • Odżywka nawilżająca przeciw puszeniu Anti Frizz Insight (42 zł za 400 ml) - tu nasze spotkanie przebiegło zdecydowanie lepiej. Odżywka nie puszy włosów, a w połączeniu z olejowaniem daje bardzo ładnie wygładzone włosy.  Nie przetłuszcza ich dodatkowo, ale muszę uważać z ilością. Jest lekka, ładnie pachnie. Pierwsze wrażenie pozytywne, zdecydowanie lepsze niż kiedyś z odżywką do włosów zniszczonych, którą miałam dwa lata temu.

Serum-ochronno-odbudowujące-Insight

  • Serum ochronno-odbudowujące Insight (42 zł za 50 ml) - tu już produkt z silikonami. Lekkie, ładnie pachnie, nie obciąża włosów. Nie do końca wierzę w działanie odbudowujące, bo tu jednak wolę czysty olej i odżywkę, ale jako ochrona przed otarciami, czemu nie.


To tyle z moich nowości kosmetycznych, które chciałam pokazać w tym wpisie. Od kilku miesięcy robię mocną selekcję kosmetyków, które umieszczam w tych postach. Staram się pokazywać kosmetyki, o których mogę już coś powiedzieć lub o takich, których  jest mało na blogach. No i takich, które wzbudzają podejrzenia! 



 Jak Twoje nowości w nowy roku? Co ostatnio nowego pojawiło się w Twojej kosmetyczce?




Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

32 komentarze:

  1. Ooo bardzo spodobały mi się kosmetyki Felicea. Muszę o nich trochę poczytać, nie znałam wcześniej tych produktów ;) Używam toniku z Pixi. Zapach rzeczywiście dziwny, ale już się chyba przyzwyczaiłam. Mnie skóra póki co nie szczypie, nawet po peelingu. Paletki cieni wyglądają ciekawie, ale z tym zapachem rzeczywiście dziwna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało Felicea na blogach, mam nadzieję, że będzie więcej, bo to kosmetyki w rozsądnych cenach jak chodzi o naturalną kolorówkę:) I ooo, widzę, żeś gruboskórna:D Mnie nawet dziś szczypał, wprawdzie są to ułamki sekund, ale po takim czasie spodziewałabym, że skóra już nie będzie tak reagować. Nigdy nie spotkałam się z tym, aby kosmetyk kolorowy tak śmierdział:(

      Usuń
  2. Miałam kiedyś coś z Felicea, zdaje się że kredkę i chyba tusz do rzęs. Oddałam dalej, u mnie okazały się klapą. Pixi stosuję od lipca, jak dla mnie toniki są najlepsze.Cienie mam prawie od miesiąca i są ok. Nic nie drażni, nie szczypie. Na początku etui od pędzelków tylko waliło chemią, ale wywietrzało ;) Mam wrażliwą skórę, ona je uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli pewnie przesyłki pr były robione z innej partii produkcyjnej, bo większość dziewczyn jednak nie skarży się na ten zapach. Etui moje też śmierdzi i dla mnie przy takiej marce to niedopuszczalne. Rozumiem jak etu daje klejem i jest zamówione z Ali za 3$, ale przy takiej marce dla mnie nie jest to do przejścia.
      Cieszę się, że z toników jesteś zadowolona. Z tego co kojarzę masz różany i jeszcze jakiś;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Kolorystycznie są piękne, ale boję się ich użyć:(

      Usuń
  4. Chyba powinna być nazwa: Pure by Clochee ;) Jestem ciekawa Twojej ostatecznej opinii o toniku Pixi, bo kusi mnie już tak długo... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie! Dziękuję:* chciałabyś może odlewkę tego toniku? Mogę Ci dać jak kiedyś się sporkamy na kawę - wiosna idzie:D

      Usuń
    2. Haha, takiej motywacji właśnie potrzebuję :D Mam taką cichą nadzieję, że może w marcu w końcu właśnie ta kawka nam wyjdzie :))

      Usuń
    3. Czekam! Tylko przygotuj sobie opakowanie:D

      Usuń
  5. Kosmetyków PIXI jeszcze nie używałam, ale mam ja swoje liście zakupowej.
    Natomiast moje nowości zakupowe - styczeń jest na blogu, post z nowościami lutego ukaże się niebawem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A masz jakieś konkretne produkty na liście? Idę czytać styczniowe nowości:)

      Usuń
  6. A gdzie zapach od Avon? :D Dziwne, ja bym się bała użyć cieni choć wygladają pięknie, moze zrób rozdanie? Pewnie są osoby które mimo to by je uzyły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze nowość z Resibo?:D Jaka czujna!:)
      Może to jest niegłupia myśl?:)

      Usuń
  7. jeśli cienie Pixi rzeczywiście walą rozpuszczalnikiem, pewnie też bałabym się nałożyć je na oczy. co za niemiła niespodzianka :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Tonik Pixi nie dla mnie, piecze mnie i szczypie :/ dlatego oddalam Romkowi i on sobie go chwali :) Cienie jak wiesz u mnie nie zajeżdżają rozpuszczalnikiem ale plastik chiński wyczuwam na odległość :D Same cienie bardzo fajne w tej kategorii cenowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zastanawiam czy ich użyć czy jednak nie:( bo kolory bardzo moje! Może jak Sis przyjedzie to podejmę decyzję;)
      Glow jak widzę ma podzielone opinie odnośnie szczypania, dobrze, że można kupić w Sephorze małe opakowania:)

      Usuń
  9. Moja uwagę przykuły paletki, mają ładne odcienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Te paletki bardzo mi się podobają. Ostatnio widzę je niemal wszędzie. Żałowałam że ich nie mam, jednak po Twoim poście to już sama nie wiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, widać, że tylko jakaś partia jest felerna, pytanie jaka Ci by się trafiła jakbyś kupiła np.na Zalando:(

      Usuń
  11. Nowości Clochee bardzo mnie ciekawią. Będę czekała aż więcej pojawi się na temat tych kosmetyków.

    Jeśli chodzi o Pixi - chyba jak wszyscy, jestem zachwycona tymi paletkami.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale to przecież nic dziwnego, że po peelingu czujesz pieczenie jak nakładasz kwas. Raczej takie postępowanie nie jest zalecane. Mam wrażenie, że z z zasady jesteś po prostu źle nastawiona do tej firmy i na siłę szukasz negatywöw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym była źle nastawiona do tego produktu to bym go nie używała. Być może stosowanie toniku po peeelingu nie jest najlepszym pomysłem i szkoda, że nie zwróciłaś uwagi, że taka reakcja jest od początku, co napisałam i np. Obsession potwierdza szczypanie. Nie wszystkie kosmetyki służą każdemu.

      Usuń
  13. Pure By Clochee polubiłam już od pierwszych użyć i myślę, że emulsja i płyn micelarny zagoszczą u mnie na dłużej. Natomiast serum na końcówki z Insight bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie emulsja wywarła świetne pierwsze wrażenie! Micel mógłby być bardziej efektywny, ale nie jest źle:)

      Usuń
  14. Dobrze, że piszesz szczerze o tym Pixi. Założę się, że nigdzie na innych blogach nie znajdziemy info, że te cienie śmierdzą klejem... Szkoda, bo kolory są piękne. Mnie ta marka w ogóle nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, zapytałam się kilku dziewczyn, które dostały paczki pr od marki i na 4 paczki dwie były ze śmierdzącymi rozpuszczalnikiem cieniami, więc pewnie zależy to od partii kosmetyków, ale to i tak jest niepokojące, że kontrola jakości coś takiego akceptuje. Lub nie wychwytuje. Mam nadzieję, że więcej dziewczyn nie dostało takich cieni, a jak dostało to nie przemilczą tego faktu.

      Usuń
    2. Uuu zapach może całkowicie odrzucić od kosmetyku. Szczególnie jeżeli ma to być produkt do oczu :/ Jestem ciekawa co marka na to i czy faktycznie kolorówka wejdzie do Polski

      Usuń
    3. Póki co widziałam, że są na Zalando. Od marki nie mam informacji:(

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.