- Ulubiona maseczka nawilżająca, Ziaja – kocham!
- Żel do twarzy Effaclar, La Roche-Posay – zużyłam próbki, dość dobry, ale nie do codziennego użycia, bo mnie przesusza.
- Delikatny kremowy żel do mycia twarzy, Lovena – jakiś nettowy żel do ryjka, miał być fajny, mnie zapychał. Zużyłam jako żel pod prysznic. Ładnie pachnie.
- Bio ochronny krem, Thalgo – każda próbka kremu z tej firmy to dla mnie dwa użycia.
- Krem ratunek, Phatmaceris A – spodziewałam się kremu bardzo bogatego i nawilżającego. Dla mnie przeciętniak, lecz mój Facet jest jego fanem.
- Płyn dwufazowy, Yves Rocher – bardzo fajny produkt! Kupię ponownie
- Łagodzący płyn micelarny, skóra sucha i wrażliwa, Be Beauty – do twarzy okay, ale zmywanie oczu odpada! Piekielnie szczypie, mimo, że ja średnio wrażliwa jestem jak chodzi o oczy. Neva eva!
- Woda termalna, Urage – zużyłam do kawitacji, kiedyś byłam fanką, teraz jakoś nie widzę efektu wow.
- Żel pod prysznic rumiankowy, Balea – zużyłam jako mydło do rąk. Delikatnie pachnie, nie wysusza.
- Olejek do kąpieli zielona herbata i trwa cytrynowa, Bielenda – olejek to za duże słowo, ale całkiem fajny spieniacz i żel pod prysznic. Kolejna butelka w użyciu.
- Żel pod prysznic marakuja, The Body Shop – fajny żel, ale żeby jakoś się zakochać, to nie.
- Puder do kąpieli białe piżmo, Organique – bardzo ładnie pachnie, ładnie również nawilża.
- Cukrowy peeling do ciała jabłko&rabarbar, Organique – kocham! Był w ulubieńcach czerwca i sierpnia
- Szampon pokrzywowy, Farmona – zużyłam, ale w połowie butelki zorientowałam się, że podrażnia mi skalp.
- Antyperspirant, Nivea – ładnie pachnie, działa. Czegóż więcej chcieć.
PAZURKI:
- Rozcieńczacz lakieru, Inglot - użyłam go do Essiaków i Seshe, a potem pięknie mi się wylał.
- Utwardzacz, Poshe – świetny! Nie ściągał końcówek. Mam już duże opakowanie.
- Zmywacz czekoladowy, Cree - utwierdziłam się w przekonaniu, że naprawdę nie jestem fanką czekoladowych kosmetyków. Facetowi zapach też przeszkadzał i żądał o nie kombinowanie ze zmywaczami. Ma być zwykły, ma walić jak zmywacz, a nie jakieś dziwadła kupuję;) dla niego zapach zmywacza, to zapach dzieciństwa i sklejania modeli samolotów. Czujecie powagę argumentu?
- Polerka, for your Beauty – kiepskiej jakości, zużyłam po 2 miesiącach
- Pilnik, Sally Hansen – uwielbiam te pilniczki! Ostre, ale nie za mocne, długotrwałe. Świetne!
- Balsam 2x5 – lubię, ale teraz znalazłam końcówkę, odkryłam, że był pod kanapą :D
Co Wam się udało zużyć w tym miesiącu?
Znacie coś z moich użytków?
Znacie coś z moich użytków?
Peelingi Organique też uwielbiam i już się przymierzam do kolejnych zakupów :)
OdpowiedzUsuńJa muszę zuzyć z Pat&Rub i sięgne po korzenny, mega mi się marzy:D
UsuńArgumenty za klasycznym zmywaczem - mistrzostwo :-)
OdpowiedzUsuń:)))) z takim argumentem nie mogę dyskutować!
UsuńJa denka robię co 2 miesiące, bo po jednym nie miałabym co pokazywać:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje tło do zdjęć.
Dziękuję bardzo:) Ja robię co miesiąc - fakt, czasem jest to kilka opakowań, ale nie chce mi się tyle trzymać śmieci.
Usuńmam peeling pharmaceris i też nie jestem za bardzo zadowolona :) a maseczka ziaji też mi przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńZielona to mój numer 1. Reszta jakoś bez szału.
UsuńNo peeling to faktycznie nie jest najlepszy:(
u mnie się żel lovena sprawdza bardzo dobrze:) gratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńno to fajnie, cieszy mnie to:) dzięki:)
UsuńUwielbiam kosmetyki z trawą cytrynową :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię:)
UsuńSporo wykończyłaś, gratuluję.
OdpowiedzUsuńDzięki:) no torchę mi się udało:D
UsuńLovena mnie ciekawi ale nie mogę nigdzie dostać ;/
OdpowiedzUsuńJa swoja kupowałm prawie rok temu.
UsuńSporo tego u CIebie :D
OdpowiedzUsuńTroszeczkę;) ale niech będzie dużo, niechaj zużyam jak najwięcej!
UsuńBardzo lubię takie pilniczki papierowe :) Za to płyn micelarny z Biedronki wypalał mi oczy nawet w wersji podstawowej, wiec tej już nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńNie sadziłam, że żel do mycia twarzy może zapchać, przecież mamy go na skórze tylko chwilę. Niezły egzemplarz z niego :D
Mi wersja normalna bardzo pasuje. No też mnie zdziwiło, ale nic nie zmieniałam w tym czasie. Może też wynikać, że niedomywał makijażu i stąd zapychanie.
UsuńZ płynami z biedronki coś się ostatnio stało i szczypią na potęgę.
OdpowiedzUsuńJa otworzyłąm wersję normalną i póki co jest wszytko okay:)
UsuńLubię płyn micelarny z BeBeauty, ale wolę wersję niebieską. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Ja zostane przy niej. Nie bede juz kombinowac;)
UsuńWodę termalną Uriage lubię, ale bez szału. Wrócę do niej latem, bo fajnie odświeża i łagodzi skórę :-)
OdpowiedzUsuńJa w lato uzywalam jej podczas opalania:D
UsuńJa ciągle jestem fanką wody Uriage - czemu już nie widzisz efektu wow? :)
OdpowiedzUsuńBo nie widze specjalnej roznicy czy jej uzyje czy tez nie.
UsuńSpore denko ;) Z tych produktów miałam tylko słynny micel z Bebeauty i niestety też nie nadawał się do zmywania makijażu z oczu ;/
OdpowiedzUsuńBiedronka poleciala sobie w kulki z tym micelem!
Usuńświetne denko ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWłaściwie to znam tylko ten Antyperspirant Nivea i wodę Uriage (bardzo lubię), ostatnio zamówiłam sobie butlę 300ml (ależ ona wielka!) :)
OdpowiedzUsuńHaha. Ja mam kilka 75ml i sa obe skodziutkie:D
UsuńCo do tej wersji płynu micelarnego BeBeauty mam identyczne zadanie. Do twarzy w porządku, ale oczy wypala ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie:D
UsuńBardzo lubię Uriage :)
OdpowiedzUsuńJa zużyłam, ale bez przekonania
UsuńTen utwardzacz i rozcienczalnik do lakieraskow musze kupic!
OdpowiedzUsuńJa utwardzacza mam już nową butelkę, ale zainwestowałam w inny rozienczlnik
UsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńa jak ten rozcieńczasz sobie radzi ? wylałaś bo był zły czy przez przypadek :)) ?
OdpowiedzUsuńPrzez zły przypadek;((((( Z Seche sobie średnio poradził, a końcóweczka, która mi została nie poradziła sobie z Essie.
Usuńczyli nie warto w takim razie :(
Usuńz Inglota lubię nabłyszczacz, nie dość że ładnie nabłyszcza, banalnie się aplikuje to lekko przyspiesza wysychanie lakierów - choć nie jest to tempo seche
No niewarto, bo jest malutka butelaczka, trzeba dokupić pipetkę, bo inaczej ciężko wlać do lakieru no i mało go jest i tak. Mam teraz z Poshe i wypada zdecydowanie lepiej.
UsuńMnie ten płyn rózowy BeBeauty te z piekł i to bardzo w oczy ;/
OdpowiedzUsuńMasakryczny z niego potwór:(
UsuńJa dokończyłam 3 produkty do demakijażu, były beznadziejne... Teraz mogę używać Garniera 3w1.
OdpowiedzUsuńMi Garnier jakos specjalnie nie przypadl do gustu.
UsuńBardzo lubię żele pod prysznic TBS :) Miałam również wersję z marakują, ale nie do końca odpowiadał mi jej zapach. Aktualnie mam w użyciu truskawkę, a w zapasach czeka na mnie jeszcze mango :)
OdpowiedzUsuńMnie zaden zapach nie powalil na kolana, moze bedzie jakas wersja swiateczna i ni przypadnie do gustu
UsuńChętnie wypróbuję ten płyn dwufazowy of YR:) muszę się w niego zaopatrzyć:)
OdpowiedzUsuńJest bombastyczny:) i ta mała urocza butelaczka:D
UsuńUwielbiam Poshe, mam wrażenie że jest ciut lepszy od Seche Vite :)
OdpowiedzUsuńU mnie przede wszytkim nie ściąga lakieru:D
UsuńZnam jedynie dwufazówkę, którą nota bene sobie chwalę i balsam 2x5 :]
OdpowiedzUsuńJa muszę kupić dwufazowkę, a jakoś mi nie po drodze do YR:(
UsuńJa tą butlę Balea chyba bym pół roku zużywała więc dałam drugą bratu na studia :)
OdpowiedzUsuńHaha, u mnie dosyć szybko się zużyło, poleciało do 3 pojemników:D
Usuń