Kosmetyk ten poznałam w czerwcu,
był dwa razy w ulubieńcach. Po próbkach szybko kupiłam pełnowymiarowe opakowanie,
kupiły go też moje siostry. W dzisiejszym poście opowiem Wam więcej o
cytrynowym peelingu marki Mizon, który na dobre skradł moje serce.
Do tej pory miałam:
- peeling enzymatyczny e-naturalne - i tu nadal uważam, że jest on genialny!
- peeling enzymatyczny Organique – jest dobry
- peeling Klapp – jest dobry, ale nie zmniejsza porów, bosko pachnie
I jeszcze jakieś drogeryjne, które były co najmniej średnie. Jak widać mam całkiem niezłe rozeznanie wśród peeling enzymatycznych, moja cera jest cerą potrądzikową, więc dosyć wymagającą.
STOSOWANIE
Nakładam jedną, czasem dwie
pompki na suchą twarz i masuje. I w tym momencie dzieje się magia, bo kosmetyk
zaczyna działać i pod palcami pojawia się złuszczony naskórek. Fizycznie
pozbywamy się martwego naskórka bez mechanicznego działania. Ja jestem pod
wrażeniem! Potem przemywam twarz wodą.
EFEKT
Mnie zachwyca. Skóra jest pięknie
złuszczona, a pory są zwężone i oczyszczone. To nie jest tak, że usuwa wągry,
ale widzę, że je trochę spłyca. Skóra po jego użyciu jest gładka jak pupa
niemowlaka, aż skrzypi, ale nie jest wysuszona. Jest rozjaśniona, piękna!
Na początku post wspomniałam, że
nadal uważam, że peeling enzymatyczny z e-naturalne jest świetny, ale ma jedną
wadę – trzeba do rozmieszać. Wiem, że to zajmuje chwilę, ale jeszcze krótszą zajmuje mi sięgnięcie po ten peeling.
Minusem tego produktu jest fakt, że skulkowany naskórek czasem ciężko usunąć z twarzy, bo potrafi się wplątać w meszek na twarzy, ale gąbeczka Calypso sobie z tym radzi.
SKŁAD
ZAPACH
Kosmetyk ma cytrynowy, dość
sztuczny zapach i może nawet lekko zajeżdżać wc, ale nie jest to coś co
szalenie mi przeszkadza. Nie utrzymuje się na twarzy, a i podczas aplikacji
szybko się ulatnia.
OPAKOWANIE
Prosta buteleczka z twardego, porządnego
plastiku z pompką – bardzo lubię takie rozwiązania! Pompka działa bez zarzutu.
Opakowanie skrywa w sobie 150 g produktu, który jest szalenie wydajny i
kosztuje niecałe 70 zł. Absolutnie wart swojej ceny!
jeśli chodzi o peeling enzymatyczny, to gorąco polecam Czarne Mydło. Sprawdza się rewelacyjnie, a skóra jest po nim tak czysta, że aż skrzypi :)
OdpowiedzUsuńNiedługo je na pewno wypróbuję!:))
Usuńu mnie peeling mechaniczny robiony w domu:) po prostu mieszam zmieloną kawę z żelem do mycia twarzy :) póki co sprawdza się genialnie! :)
OdpowiedzUsuńA kawa nie jest za mocna na twarz? Bo ja tego się boję:(
UsuńOpakowanie z pompką super, szkoda że zapach nie lepszy.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale na całe szczęście nie utrzymuje się na twarzy:)
UsuńMiałem próbkę tego peelingu i nie wiem, jakoś chyba się z nim nie do końca polubiłam. Używam aktualnie peelingu Ginvera, też tego typu co ten Mizon i wydaje mi się że lepiej działa :)
OdpowiedzUsuńPostaram się kiedyś zdobyć próbkę tego Twojego:)
UsuńChcę go!
OdpowiedzUsuńNawet za taką cenę :)
Jest jej wart:)
Usuńwydaje mi się, że gdzieś czytałam, że to nie skulkowany martwy naskórek, ale to ta celuloza w składzie daje taki efekt :)
OdpowiedzUsuńTrzeba by się w to bardziej zagłębić. Dla mnie produkt jest zachęcający, ale cena zaporowa.
UsuńEj naprawdę?:(( to byłaby lipa, chociaż efekt po użyciu jest i tak świetny!
UsuńMiałam kiedyś, coś , co podobnie się kulkowało i nie był to żaden peeling a zwykły krem. Nie wiem, czy się skuszę, używam kwasów do złuszczania
UsuńNie widziałam jeszcze czegoś takiego. :O Zaraz zamawiam!
OdpowiedzUsuńZamówione?:)
Usuńpodoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam:)
UsuńCytryna ;) brzmi nieźle :)
OdpowiedzUsuńJa fanką nie jestem, ale działanie jest świetne:D
UsuńZastanawiałam się nad jego zakupem, widzę, że warto - i cytryna też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam:) ja fanką cytryny nie jestem, ale działanie ma zacne!
UsuńJeżeli tylko kosmetyki działają, to można właśnie przymknąć oko na niedociągnięcia w składzie. Przyznam, że marki jeszcze nie poznałam 'na własnej skórze'. Ale... kto wie! Do tej pory używałam zresztą chyba dwóch peelingów enzymatycznych. Jakoś bardzo lubuję się w tych z drobinkami :)
OdpowiedzUsuńJa też się lubowałam, ale od dłuższego czasu wolę enzymatyczne.
UsuńMiałam w swoim życiu chyba tylko jeden peeling enzymatyczny, ale nie czułam i nie widziałam jego działania, więc częściej sięgam po te "zdzierające".
OdpowiedzUsuńBo dobry peeling enzymatyczny to skarb! I jeszcze nie natrafiłam na żaden dobry z drogerii:(
UsuńJa wolę peelingi mechaniczne, ale to pewnie dlatego, że jeszcze nie trafiłam na tak dobry peeling enzymatyczny :) Będę pamiętać o tym cytrynowym, może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBo o dobry peeling enzymatyczny nie jest łatwo, nie natrafiłam jeszcze na tanie, drogeryjny produkt, który by działał.
Usuństosuję wyłącznie peelingi enzymatyczne, więc szalenie mnie zainteresowałaś. zwłaszcza, że znam enzymayuka z e-naturalne i go uwielbiam oraz równiez polubiłam peeling Organique :)
OdpowiedzUsuńTo będziesz też zadowolona z tego:)
UsuńMiałam próbkę i szczerze mówiąc, to totalnie do mnie nie przemówił. Niepotrzebnie najarałam się jak łysy na grzebień. Dla mnie to działanie było zbyt, hmmmm, mocne? Nie wiem, jak to określić. Miałam wrażenie, że zdziera ze mnie skórę(co w sumie się działo :D!). Zdecydowanie wolę peelingi enzymatyczne, czarne mydło lub toniki z kwasami.
OdpowiedzUsuńNo bo zdziera:D z tego co się nie mylę Twoje twarz jest wrażliwa, nie? Moja nie jest szczególnie wrażliwa jak chodzi o działanie mechaniczne.
UsuńJak już zużyję swój peeling z Organique i lekarz zezwoli mi na złuszczanie skóry, to na pewno się na niego skuszę. Wygląda na niezłą petardę! Dobrze jest mieć coś takiego w kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam! I raczej nieprędko wrócę do tego z Organique:)
UsuńNie jestem fanka peelingów enzymatycznych, jednak ostatnio postanowiłam się do nich przekonać. Ten wygląda bardzo obiecująco, a cena za taką pojemność nie jest wygórowana ;)
OdpowiedzUsuńJa już długo stosuję tylko enzymatyczne, są wspaniałe:)
UsuńSzkoda że nie jest dostępny stacjonarnie np. w Rossmanie.. wtedy z pewnością bym się skusiła..
OdpowiedzUsuńNiestety z Ross nie mogę polecić żadnego dobrego enzymatycznego, miałam jakiś z Perfecty, Lirene i raczej lipa:(
Usuńnie miałam jeszcze okazji próbować kosmetyków tej marki, ale obecnie moim numerem jeden jeśli chodzi o peelingi enzymatyczne jest Crystal Peeling Skin79 :-)
OdpowiedzUsuńO dziękuję za polecenie:)
Usuńmój azjatycki ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńMój też:) choć ja mało znam azjatyckich;))
UsuńJa miałam tylko dwa peelingi enzymatyczne, ale szału jakoś nie robiły
OdpowiedzUsuńBo ciężko trafić na naprawdę dobry peeling enzymatyczny!
Usuń