Nie jestem fanką Kringle. Moje pierwsze zakupy były nieudane i jakoś tak nie mogę się przekonać. Trochę sytuację uratował Złoto i Kaszmir, który polecała Anka, trochę Beachwood, ale żaden z tych zapachów nie miał tego czegoś. Aż do tego zapachu - Sweet Pea. Jestem ogromną fanką tego aromatu w kosmetykach Bath&Body Works, próbowałam go odszukać w wosku Yankee Candle Garden Sweet Pea, ale to nie było to.
Gdzieś na YT usłyszałam, że wosk Kringle Candle Sweet Pea to odpowiednik tego zapachu z BBW, jednak tak bardzo się bałam, że to jednak nie to, że długo go nie zmawiałam. W końcu jednak dojrzałam do zakupu i się nie mogłam go nawąchać.
W pierwszym pociągnięciu nosa jest on niemal identyczny jak z BBW. Jest odrobinę bardziej owocowy, producent coś mówi o gruszce i o jabłku, ale dla mnie to po prostu soczysty zapach słodkich owoców. Po zapaleniu przybiera nieco perfumeryjną nutę, która oddala go od zapachu z Bath, ale jest nadal równie piękny. Kwiatowo-owocowy, z lekką elegancką nutką. Jedną porcję można palić 2, no góra 3 razy, bo szybko wietrzeje.
Wosk wyjątkowo łatwo wychodzi z opakowania, co mnie niezmiernie cieszy, że nie muszę się z nim siłować. Kosztuje 12 zł i do dostania jest oczywiście na goodies.
ale to musi pięknie pachnieć! uwielbiam wlasnie zapachy tego typu <3
OdpowiedzUsuńJest naprawdę cudowny:)
UsuńKusi mnie oj kusi :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam!:)
UsuńZ chęcią go sprawdzę ❤
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się u Ciebie sprawdzi:)
UsuńOwoce i elegancka, perfumowana nuta to jest to co bardzo mi się w świecach podoba, skuszę się na wosk :)
OdpowiedzUsuńJa z całego serca polecam:)
UsuńMiałam Sweet Pea ale właśnie z YC, ciekawe jak pachnie ta wersja ;).
OdpowiedzUsuńTen jest lepszy!:)
Usuń