Mycie twarzy to element obowiązkowy
każdego wieczoru. Nie wyobrażam sobie pójść spać bez zmytego makijażu i mimo,
że czasem mam wielką niechęć do tego to drepczę grzecznie do łazienki i to
robię.
Do mycia twarzy uwielbiam wszelkiego rodzaju pianki. Lekka chmurka,
która oczyszcza twarz to jest zdecydowanie coś, co trafia w moje upodobania.
Niestety zdarza się, że solo takie pianki nie do końca radzą sobie z usunięciem
makijażu. A jak pod tym kątem radzi sobie fizjologiczna pianka oczyszczająca La
Roche-Posay?
DZIAŁANIE - OBIETNICE PRODUCENTA
Pianka ma za zadanie oczyścić naszą twarz z zanieczyszczeń oraz
makijażu. Ma to robić dogłębnie, ale jednocześnie bez podrażnień,
zaczerwienień i uczucia ściągnięcia cery.
Kosmetyk nie zmienia pH skóry i
jest przeznaczony dla cery wrażliwej. Brzmi pięknie, a jeszcze więcej o
tym, co obiecuje producent możecie przeczytać pod tym linkiem: pianka oczyszczająca La Roche-Posay.
DZIAŁANIE – MOJA OPINIA
Pianka
bez problemu radzi sobie z usunięciem makijażu. Nie potrzebuję żadnego
dodatkowego płatka silikonowego czy innych akcesoriów, aby pozbyć się makijażu.
Aby mieć pewność, że kosmetyk usuwa makijaż, po pierwszym użyciu przejechałam
twarz wacikiem nasączonym micelem i sprawdziłam, czy są jeszcze jakieś
zanieczyszczenia. Nic nie było, skóra jest czysta i nie ma żadnych pozostałości
kolorowych kosmetyków do twarzy. Z tego powodu bardzo się cieszę, bo wcześniej
miałam kilka pianek, które potrzebowały wsparcia, aby zmyć dokładnie makijaż,
choć lubię używać różnych szczoteczek i często przymykam na to oko.
Nie polecam jednak pianki do zmywania oczu, bo może szczypać jak
się niechcący otworzy oko, ale ja oczy zawsze zmywam osobno przy użyciu płynu
dwufazowego, więc dla mnie to nie problem. Ale ostrzegam, że trzeba uważać pod
prysznicem i unikać sytuacji dostania się pianki do oczu.
Kosmetyku przez przypadek zaczął też
używać mój Mężczyzna, posiadacz suchej i wrażliwej cery. Postawiłam piankę na
jego półeczce pod prysznicem, bo na mojej się nie mieściła, on uznał, że jak
tam postawiłam to znaczy, że to dla testów dla niego. Umył twarz, powiedział,
że fajna, nie pachnie (nie lubi jak
kosmetyki pachną) i może używać. Więc pianka sobie stoi pod prysznicem i jest
używana przez nas oboje.
Po użyciu pianki nie mam uczucia
ściągnięcia czy suchości, raczej jest efekt
bardzo oczyszczonej skóry – pewnie to zasługa Sodium Laureth Sulfate (jest w składzie na 3 miejscu), ale na
szczęście nie wysusza mnie. Miałam długą przerwę od kosmetyków myjących z tym
składnikiem i byłam ciekawa jak zareaguje moja skóra. A nie zaregowała wcale:
nie miałam ani suchych placków, ani podrażnienia, ani jakichkolwiek innych
objawów wskazujących na to, że skóra czuje się niekomfortowo po użyciu pianki .
Nie jestem ortodoksyjna pod względem składów kosmetyków, ale zawsze zachęcam do
ich czytania i obserwowania swojej cery.
SKŁAD
Aqua,
Dipropylene Glycol, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, PEG-200 Hydrogenated
Glyceryl Palmate, Disodium Cocoamphodiacetate, PEG-30 Glyceryl Cocoate, PEG-7
Glyceryl Cocoate, Potassium Chloride, Sodium Chloride, Coco-Betaine, Poloxamer
184, Disodium Edta, Citric Acid, Phenoxyethanol, Parfum
OPAKOWANIE
Proste, plastik jest dobrej jakości,
a sama pompka się nie zacina. W środku znajduje się 150 ml płynu, który
magicznie zamienia się w białą piankę
lekką jak puch.
CENA
Cena pianki to mniej więcej 40
złotych. Produktów marki La Roche-Posay warto szukać w aptekach online, bo mają
tam niższe ceny, a także warto je kupować na promocjach w SuperPharm.
DLA KOGO FIZJOLOGICZNA PIANKA LA ROCHE-POSAY
Na pewno dla
fanów aptecznej pielęgnacji, dla posiadaczy cer wrażliwych, ale w moim odczuciu
chyba dla każdej cery, nawet dla tych tłustych, które często są traktowane zbyt
ostro.
Mam i bardzo lubię. Pamiętam jak przy pierwszym użyciu zachwyciła mnie kremowość tego produktu. Co do szczypania oczu, to u mnie nie ma tego efektu.
OdpowiedzUsuńMoje oczy ostatnio są wrażliwe, stąd pewnie u mnie szczypanie.
Usuńto cos dla mnie :)
OdpowiedzUsuńcoś fajnego i skutecznego :) ja też często nie mam ochoty wieczorem zmywać makijażu, jednakże to mój obowiązek, a ta pianka pomogłaby mi się uporać z tym szybko :) będę o niej pamiętała przy następnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama w swojej niechęci;)
UsuńCena jest przystępna jak za taki produkt:)
OdpowiedzUsuńA jak znajdziesz promocję to pewnie i poniżej podanej kwoty znajdziesz piankę:)
UsuńSzkoda tego SLES w składzie ;)
OdpowiedzUsuńNo jest, ale ja staram się podchodzić z głową;)
Usuńostatnio stwierdziłam, że zobaczę, jak mi się będzie podobać pianka do mycia twarzy :) muszę sprawdzić, jak sobie poradzi z makijażem :)
OdpowiedzUsuńJa pianki uwielbiam:))
UsuńMiałam od nich płyn micelarny i niestety, ale moja cero średnio na niego reagowała. Tego żelu jeszcze nie miałam, ale chyba wolę zostać przy mojej ukochanek glince marokańskiej <3 polecam wypróbować do oczyszczania twarzy :)
OdpowiedzUsuńJa glinkę kocham białą, ale marokańską też kiedyś spróbuję:) Dziękuję za polecenie:)
Usuń