Vianek to najnowsze dziecko Sylveco. Kosmetyki tej marki nie są testowane na zwierzętach i nie zawierają składników od martwych zwierząt. Są na bazie polskich ziół, a ich opakowania nawiązują do sztuki malowania ze wsi Zalipie. Folklor to nie jest coś co do mnie pasuje, ale ma w sobie coś urzekającego, sielskiego.
W asortymencie marki jest 6 serii kosmetyków: nawilżająca, orzeźwiająca i oczyszczająca, ujędrniająca i przeciwzmarszczkowa, relaksująca i łagodząc, kojąca i wzmacniająca oraz odżywcza. Tak się złożyło, że z serii odżywczej mam kilka kosmetyków do twarzy i podzielę się swoją opinią, a na blogu już opisałam peeling do ciała z tej serii:
W asortymencie marki jest 6 serii kosmetyków: nawilżająca, orzeźwiająca i oczyszczająca, ujędrniająca i przeciwzmarszczkowa, relaksująca i łagodząc, kojąca i wzmacniająca oraz odżywcza. Tak się złożyło, że z serii odżywczej mam kilka kosmetyków do twarzy i podzielę się swoją opinią, a na blogu już opisałam peeling do ciała z tej serii:
INTENSYWNIE ODŻYWCZY KREM NA NOC VIANEK
Gęsty, acz nie ciężki, krem na bazie olejków. Świetnie nawilża twarz, wchłania się dość długo, ale nie jest lepki na cerze. Rano twarz nie jest błyszcząca, a miękka i odżywiona. Krem mnie nie zapchał. Kosmetyk pachnie olejkami i czymś jeszcze, ale jest to zapach całkiem przyjemny, mnie nie drażni. Opakowanie jest wygodne, ma pompkę. Krem ma ważność 6 miesięcy od otwarcia, cena to 21,99 za 50 ml.
Skład: Aqua, Glycine Soja Oil, Prunus
Armeniaca Kernel Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Hippophae Rhamnoides
Oil, Glyceryl Stearate, Glycerin, Humulus Lupulus Cone Extract, Mel Extract,
Persea Gratissima Butter, Lecithin, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Cera Alba,
Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid,
Benzyl Salicylate, Lilial, Hexyl Cinnamal
Lubię ten krem i z przyjemnością używam, nie wiem czy będzie do powtórki, bo tyle kremów do wypróbowania, ale jest dobry. Polecam dla tych cer, które potrzebują nawilżenia i nie oczekuję super lekkie formuły.
ODŻYWCZA MASECZKA PEELING VIANEK
Maska to niewielkie kawałki siemienia lnianego zanurzone w olejkach. Drobinki ścierają delikatnie, nie jest mocny zdzierak. Producent zaleca najpierw masować twarz przez ok. 2-3 minuty, a następnie pozostawić na 10 minut. Zmycie produktu nie jest łatwe, ponieważ drobinki się trochę ślizgają po olejkach, więc lepiej się wspomóc np. płatkiem silikonowym. Twarz po użyciu jest miękka, nawilżona, z lekką olejkową warstwą. Nie nakładam już po niej żadnego kremu. Cena za 75 ml to 19,99 Kosmetyk jest ważny 3 miesiące od otwarcia i trzeba używać go regularnie, aby w tym czasie zużyć.
Skład: Glycine Soja Oil, Linum
Usitatissimum Seed Extract, Glyceryl Stearate, Mel Extraxt, Prunus Armeniaca
Kernel Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Persea Gratissima Butter, Butyrospermum
Parkii Butter, Hippophae Rhamnoides Oil, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol,
Parfum, Dehydroacetic Acid
Maseczkę lubię nakładać pod prysznicem w leniwe dni. Lekko złuszcza, ale nie jest to wow, twarz wygląda na zadbaną i wypoczętą. Lubię, acz wolę peelingi enzymatyczne.
ODŻYWCZY PŁYN MICELARNY TONIK 2w1
Tu niestety nie mogę powiedzieć zbyt dobrych słów. Otóż produkt nie radzi sobie z demakijażem. Z oczami jest bardzo kiepsko, a używam głównie tuszu i kreski, oba nie są wodooporne, więc lajcik, a nie ciężki działo. Z makijażem twarzy też tak średnio, acz nie wiem czy kiepsko zmywa i mnie zapchało od źle zmytych kosmetyków (raz byłam bardzo leniwą blogerką i zmyłam makijaż tylko micelem) czy produkt mnie zapycha. Nie wiem czy jeszcze dam mu szansę czy go wyrzucę od razu do kosza. Dodatkowo produkt jest koloru żółtego na waciki i nie wiem kiedy zostaje już czysty wacik, a kiedy jeszcze zostaje podkład. Cena to 16,99 za 200 ml i mamy 3 miesiące na zużycie.
Skład: Aqua, Decyl Glucoside, Glycerin,
Calendula Officinalis Flower Extract, Propanediol, Panthenol, Prunis Armeniaca
Kernel Oil, Hippophae Rhamnoides Oil, Lecithin, Citric Acid, Phytic Acid,
Cocamidopropyl Betaine, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl
Salicylate, Hexyl Cinnamal, Lilial, Coumarin
POSUMOWANIE
Krem i maska przypadły mi do gustu, micelo-tonik to lekkie nieporozumienie. Ostatnio jakoś nie mam szczęścia do miceli, które radzą sobie z demakijażem oczu, ale mam nadzieję, że lipowy płyn micelarny z Sylveco, który mam ochotę kupić sprawdzi się lepiej.
No to mnie zaskoczyłaś - też mam micela z tej serii i radzi sobie bez problemu z wodoodpornym makijażem. Jedyną rzeczą, z jaką ma problem, to długotrwałe matowe pomadki, ale z tymi posiadanymi przeze mnie większość specyfików do demakijażu radzi sobie średnio. A odpowiadając na twoje wątpliwości - lipowy płyn ze wszystkich linii od Sylveco (czyli mam na mysli także vianek i biolaven) radzi sobie z makijażem najlepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do siebie ;)
No u mnie nie radzi sobie zw zwykłym makijażem, nie wiem z czego to wynika:( Lipowego spróbuję, acz i tak się lekko boję;)
UsuńNie miałam lepszego micela niż ten lipowy :) Radzi sobie nawet z mocnym makijażem i nie podrażnia moich oczu :)
UsuńMam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi:)
UsuńZnam ich produkty i bardzo lubię. chociaż z tych nie miałam żadnego.
OdpowiedzUsuńA jakie lubisz?
UsuńJa maskę-peeling też polubiłam :) Zmartwiłaś mnie trochę tym micelem, miałam nadzieję że będzie tak skuteczny jak Sylveco :(
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie się nie sprawdził:(
UsuńDopiero zapoznaję się z Viankiem, mam w tej chwili szampon z lawendą, ale na pewno muszę się wybrać do sklepu i kupić więcej ich produktów
OdpowiedzUsuńI jak Ci się sprawdza szampon?
UsuńJeszcze nigdy nie miałam nic z tej marki. Może czas coś przetestować.
OdpowiedzUsuńJa polecam krem i peeling:)
UsuńTa maseczka peeling bardzo interesująca jest ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemnym kosmetykiem:)
UsuńMaseczka peeling i krem uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPolecam płyn micelarny Biolaven tez od Sylveco- u mnie domywa wszystko, pachnie lawendowo winogronowo i ładnie koi buzię :)
Ten z Biolaven miałam i polubiłam do zmywania oczu:)
UsuńLubię kosmetyki z Vianka.
OdpowiedzUsuńTej serii jeszcze nie miałam, ale ten micel jakoś mnie nie kusi :/
Z Sylveco miałam micel i był całkiem ok, ale moje serce i tak pozostanie przy Garnierze :D
Ja nie rozumiem zachwytu nad Garnierem;) ale uwielbiałam ten z Biedronki:D
UsuńMaseczka-peeling bardzo ciekawa :D Miałam ten micel i mnie nie zapchał ;)
OdpowiedzUsuńA jaką masz cerę? Używałaś go do demakijażu solo czy jeszcze się czymś wspierałaś?
UsuńPodoba mi się pomysł maseczki z peelingiem i jak miałabym coś wypróbować z tej serii to właśnie ten kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńI ten kosmetyk jest przyjemniaczkiem:)
UsuńJakiś czas temu omijałam te kosmetyki szerokim łukiem, ale od kiedy zaczęły przewijać się w BeGlossy zaczynam się do nich przekonywać.
OdpowiedzUsuńA jaki kosmetyk Ci się od nich sprawdza?:)
UsuńMiałam micel ale z serii nawilżającej i u mnie świetnie się spisywał, tylko był nie wydajny. Ten z Sylveco też jest całkiem, całkiem ale miałam problem z domyciem tuszu do rzęs.
OdpowiedzUsuńUuu, kiepsko, że miał z tym problem:(
Usuńmicel kusi
OdpowiedzUsuńJa nie polecam:(
UsuńA mnie ten Vianek zupełnie nie kręci. Nie wiem z czego to wynika, ale nigdy nie miałam jakiś szczególnych chęci, aby zdecydować się na którykolwiek kosmetyk :P
OdpowiedzUsuńJa ogólnie lubię i Sylveco, Biolaven i Vianka, ale bez ślepej miłości;)
UsuńDopiero dzisiaj przeczytałam Twój post, a dwa dni temu zamówiłam tą maseczkę i płyn micelarny w aptece Melissa. Mam nadzieję, że jednak będę zadowolona z tych produktów. Pewnie dzisiaj albo jutro paczka będzie już w domu to będę mogła przetestować.
OdpowiedzUsuńZ maski powinnaś być zadowolona, micel a nuż się u Ciebie sprawdzi. Daj znać jak trochę poużywasz:)
UsuńVianek to u mnie nowość w domu, po tym jak zakochałam się w peelingu do ciała z ostropestem. Teraz mam Tonik 2w1 też , bardzo jestem zadowolona, ale nie do demakijażu. Ja lubie takie produkty do przemycia umytej twarzy zamiast kremu na noc, cera zostaje na noc z fajna pachnąca warstwą. Z sylveco zel do mycia twarzy z tymiankiem u mnie jest produktem must have! Jesli chodzi o produkty micelarne do demakijażu to nigdy nie zrozumiałam ich funkcji, ale vis plantis ma zel micelarny 3w1 z blawatkiem i pantenolem i jest on rewelacyjny, kolwjny must have u mnie(poza tuszem wodoodpornym, w tym cel maslo kokosowe kuchenne eko daje rade)!
OdpowiedzUsuń