Ostatnio u mnie bardzo dużo naturalnych kosmetyków i
dziś przychodzę przestawić bardzo fajne miejsce w sieci, gdzie możesz kupić
kosmetyki naturalne przeróżnych marek. Mowa o ekodrogeria.pl skąd pochodzi moje
dzisiejsze zamówienie.
Ekodorogeria.pl ma bardzo bogaty asortyment kosmetyków naturalnych
i ekologicznych (a także środków czystości!). Znajdziesz tam produkty takich
marek jak Sukin, Lavera, Nikel, BioPha, Bentley Organic, Santaverde i wiele,
wiele innych! Ja skusiłam się na produkty 3 marek: Hagi, Fresh&Natural oraz Coslys.
W mojej pielęgnacji brakowało
naturalnych kosmetyków do demakijażu i skusiłam się na:
- Płyn do demakijażu z ekstraktem z lilii – zdziwił mnie atomizer przy buteleczce, ale odpowiada on za lekkie spienienie się produktu. Genialnie usuwa makijaż oka, już długo nie miałam tak dobrego płynu, a to nie jest dwufazówka!
- Woda micelarna z różą Coslys– dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu twarzy, ładnie pachnie różą. Odrobinę się pieni, więc po użyciu warto przemyć twarz wodą.
Kosmetyki marki Coslys są
wegańskie, nie mają alkoholu w składzie, pochodzą z Francji. Ja skusiłam się na
produkty do demakijażu z różą, ale wiem, że ona nie każdemu pasuje, marka ma
też wersję z lilią. Składy wszystkich kosmetykach możesz sprawdzić na stronie
drogerii. Wielki plus, że nie trzeba dodatkowo szukać.
Marka Fresh&Natural słynie z
cudownych zapachów. Miałam od nich orzechowy
balsam do ciała, który pachnie jak Ferrero
Rocher! Tym razem moje zmysły będą rozpieszczane przez:
- Rozgrzewająca sól do kąpieli Fresh&Natural – miks cynamonu, nagietka i pomarańczy. Skóra po kąpieli jest delikatnie nawilżona, zmysłu ukojone i gotowe na wieczorny chill.
- Korzenny cukrowy peeling do ciała Fresh&Natural – mocno oleisty cukrowy peeling, który pachnie cynamonem i goździkami. Tak pachną święta!
Niedawno
również pisałam o paście do mycia twarzy
o zapachu melisy i szałwii z Fresh&Natural, którą również dostaniesz w Ekodrogera.pl.
O marce Hagi dowiedziałam się od Nieesia25 i postanowiłam sprawdzić jak
pachną jej dwa ulubione kosmetyki:
- Puder do kąpieli z kozim mlekiem Hagi – to cudownie delikatny, odrobinę pudrowy zapach, który koi zmysły. Puder zawiera kozie mleko, masło shea i olej ze słodkich migdałów. Ciało po kąpieli jest delikatnie nawilżone, jest ukojone i cudownie pachnie.
- Świeca słodka wanilia Hagi – delikatny zapach wanilii pomieszanej z lawendą i cytryną. Bardzo „świeży” waniliowy zapach, który otula, a nie jest nachalny.
Tak prezentują się moje nowości,
a teraz coś wyjątkowego! Wiem, że wielu moich Czytelników jest zainteresowanych
kosmetykami naturalnymi i mam prezent aż
dla 3 osób, które czytają mojego bloga! Do wygrania jest jeden z 3 wariantów
nagrody:
- Zestaw 1: Korzenny peeling Fresh&Natural i pomarańczowy balsam do ust
- Zestaw 2: Pasta do mycia twarzy z melisą i szałwią Fresh&Natural i regenerujący balsam do ust
- Zestaw 3: Peeling malinowy Fresh&Natural i malinowy balsam do ust
Co trzeba zrobić, aby wziąć udział w rozdaniu?
- należy być moim obserwatorem
- uzupełnić formularz
- zostawić odpowiedź w komentarzu na pytanie konkursowe, które brzmi:
Jak wygląda Twoja jesienna pielęgnacja w stylu eko?
Konkurs trwa do 7 listopada, wyniki ogłoszę do 10.11, wyślę e-mail do zwycięzców i umieszczę ich w tym wpisie. Nagrody wyśle ekodrogeria.pl.
peeling cukrowy wygląda ciekawie ;) idę zobaczyć co ta drogeria ma w swoim asortymencie, pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńMa całą masę cudownych kosmetyków!:)
UsuńMoja jesienna pielegnacja uzupelniona jest w wiekszej czesci o naturalne kosmetyki Babuszki Agafii i inne rosyjskie marki ktore sa bardziej lub mniej znane. Na pewno ogromna role graja peelingi i kremy nawilzajace gdyz moja skora potrzebuje dobrego oczyszczenia i dojscia dla kosmetykow ktore maja ja nawilzszyc i utrzymac w dobrej kondycji. Z pomoca przychodza tez domowej roboty maseczki np. miodowe, czy tez rozjasnianie plam po sloncu letnim w postaci soku z cytryny. Mysle ze nie warto za bardzo zapychac sie samymi chemicznymi kosmetykami i warto siegac tez po te lepsze z duza zawartoscia skladnikow naturalnego pochodzenia.
OdpowiedzUsuńa jesli chodzi o kosmetyki ktore kupilas to ten korzenny peeling cukrowy mnie mocno zacheca do siebie <3
UsuńAbsolutnie się zgadzam z Twoim podejściem do pielęgnacji, no i maseczki! Działają naprawdę cuda:)
Usuńpeeling mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńPachnie obłędnie!
UsuńCiągle mam problem z przestawienie się na pełną pielęgnacje w style eko - ale ponieważ mam obecnie kilka produktów, jak najbardziej eko więc ich stosuję :D
OdpowiedzUsuńMam szampon i odżywkę do włosów :D, mam peeling do rąk Vianka - o super zapachu śliwek :D, a do twarzy mam kremy Oriflame z Ecobueauty - cóż potrzeba więcej ;)
Ja mam naturalną pielęgnacje twarzy, z ciałem bywa różnie, ale wiem, że moje włosy z naturalnymi kosmetykami się nie lubią. Nie służy im naturalny szampon czy odżywka, ale reszta jest jak najbardziej naturalna:)
UsuńBardzo miłe zakupy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZainteresowała mnie ta drogeria, lecę spojrzeć, co jeszcze mają ciekawego :)
OdpowiedzUsuńCoś Cię szczególnie zainteresowało?:)
UsuńFresh&Natural bardzo lubię, mam tą pastę do mycia twarzy jest super, peelingi też miałam i mam - fajne są:)
OdpowiedzUsuńnieesia25 oglądam czasami i bardzo ją lubię, lubię też nieesiaxs.
pozdrawiam
Też lubię Nisiax, szkoda, że tak rzadko nagrywa:(
Usuńto prawda, dużo ciekawej wiedzy przekazuje
UsuńNa początku drogi z eko kosmetykami nie było miłości.. Zdarzały mi się podrażnienia, alergie, albo produkty nienadające się do niczego. Momentem przełomowym był wysyp na mojej buzi, którego niczym nie mogłam zwalczyć - skończyło się na kwasach u dermatologa, a sama pozbyłam się produktów z parafiną, mydłem i slsami.. oczywiscie wciaz miewam ''zachciewajki'' na rozslawione produkty, ale staram się używać eko pielęgnacji! Moimi odkryciami są maseczki Babuszki (kocham dziegciową), krem odżywczy pod oczy Vianek, krem do twarzy Make me bio i hydrolat melisowy z Bioline <3 Do ust za to kocham pomadkę z peelingiem Sylveco. Myślę też, że chętnie sięgałabym po produkty Lush, gdyby tylko były u nas dostępne - ich kule do kąpieli są genialne, choć najbardziej ukochałam sobie Mask of Magnaminty! :) Zaczęło się to wszystko od pielęgnacji twarzy, ale tak naprawdę często sięgam też po bardziej naturalne i eko kosmetyki do włosów. Odkryciem jest tutaj włoska marka Biofficina Toscana, która korzysta z lokalnych upraw ekologicznych <3 Staram się wybierać Polskie marki, bo mamy wiele świetnych firm na rynku - ostatnio kupiłam peeling sliwkowy z Ministerstwa Dobrego Mydła i nie moge doczekać się testów!
OdpowiedzUsuńW sporej części Twój komentarz mogłam napisać ja:) Pomadkę z Syleveco znam i bardzo lubiłam swego czasu, Mask of Magnaminty też bardzo polubiłam, ale wolałam starszą wersję. Peeling śliwkowy z MDM mam, pachnie obłędnie - będziesz z niego zadowolona!
UsuńNie jestem przekonana, czy moja pielęgnacja faktycznie jest w 100% eko :) Uwielbiam korzystać z dobrodziejstw marek naturalnych, jednak nie stanowią one pełni, bo nie zawsze mogą mi zagwarantować efekty składników syntetycznych. Głównie dlatego, że jesienią stawiam na połączenie kwasów, witaminy C oraz filtrów, co już samo w sobie nie jest do końca naturalne - szczególnie, że na mojej mieszanej cerze sprawdzają się filtry, które są połączeniem fizycznych i chemicznych. Niemniej jednak z chęcią używam naturalnych (bądź w większości naturalnych) produktów do ust - pomadka z peelingiem Sylveco, EOS oraz do ciała, w chwili obecnej jest to balsam Resibo. Wybrałam zestaw numer 2, ponieważ taka łagodna pasta do mycia twarzy mogłaby dobrze współgrać właśnie z wspomnianymi kwasami :) Podsumowując, staram się zachowywać zdrową równowagę pomiędzy składnikami naturalnymi, a syntetycznymi :)
OdpowiedzUsuńZdrowy rozsądek najważniejszy! Ja nie potrafię przekonać się do naturalnej pielęgnacji włosów, bo mi nie służy, a i do ust nie pogardzę parafiną;) Do twarzy w tej chwili robię jedynie wyjątek dla drogeryjnego toniku z kwasem migdałowym, bo ten składnik rewelacyjnie wpływa na moją cerę:)
UsuńJesień to dla mnie idealna pora roku do tworzenia kosmetyków DIY, bo moja kuchnia jest pełna zapachów już nieco świątecznych (nie bez powodu wybrałam nagrodę nr 1 z peelingiem korzennym ;) ). Oprócz naturalnych kosmetyków z eko drogerii, których używam przez cały rok, dbam również o twarz i ciało dzięki naturalnym kosmetykom, zrobionym własnymi rękoma. Wytwarzam peeling do twarzy na bazie jogurtu naturalnego ze świeżo zmielonymi na drobno ziarnami kawy i odrobiną cynamonu i kurkumy, peeling do ciała na bazie cukru trzcinowego z olejkiem marchewkowym, oliwką pomarańczową i świeżo startą skórką pomarańczy z cynamonem, sól do kąpieli na bazie różowej soli himalajskiej gruboziarnistej i mydła o zapachu korzennym z dodatkiem suszonych goździków i ulubionych olejków do ciała. A jak dbam o zmysły? Topiąc ogarki świec i przerabiając je w świece DIY z ziarnami kawy, suszonymi kwiatami i owocami. Jesień to zdecydowanie moja ulubiona pora roku! <3
OdpowiedzUsuńP.S. W skrzyni łóżka trzymam też kasztany - wiedziałyście, że wpływają one na lepszy sen? :)
O kasztanach nie miałam pojęcia! Dziękuję! I podziwiam za tyle kosmetyków domowych:) Ja jestem w stanie zalać glinkę wodą, ale wszystkie inne robione kosmetyki mnie przerastają:D
UsuńCudowna pielęgnacja:*
Z tymi kasztanami - sprawdzone. Jestem osobą, która ma ogromne problemy ze snem - budzę się co godzinę/półtorej każdej nocy. Jak jest jesień i mam "świeże" kasztany, jakość mojego snu jest zauważalnie wyższa niż zazwyczaj, także polecam! :)
UsuńNo patrz. Do tej pory myślałam, że kasztany to tylko na reumatyzm, a tu też na sen. Ja ze spaniem nie mam problemu, ale może przemycę kilka do łóżka i moja druga połówka będzie lepiej spać?:)
UsuńKorzenny peeling, idealny na teraz;-)!
OdpowiedzUsuńDokładnie!:)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej pasty do twarzy. Chyba czas na zakupy ♥
OdpowiedzUsuńOstatnio robi furorę:)
UsuńMmmm, te kosmetyki Hagi wzbudziły moje zainteresowanie - mają ciekawe kompozycje zapachowe i piękne, takie minimalistyczne opakowania :)
OdpowiedzUsuńMinimalistyczne, ale nie chłodne:) zapachy mają mega ciekawe!
UsuńNaturalne kosmetyki są obecne w moim życiu przez cały rok już od dobrych kilku lat i pomogły mi uporać się z wieloma skórnymi problemami. Na jesień kiedy moja cera oraz włosy stają się bardziej wymagające (wilgoć, zimno, suche powietrze w mieszkaniu..) staram się przykładać do pielęgnacji jeszcze bardziej. W walce z przesuszeniem twarzy moim superbohaterem jest różowa seria nawilżająca rosyjskiej firmy Eco Laboratorie - serum do twarzy na noc oraz żel do mycia to duet wręcz idealny do codziennej pielęgnacji. Uzupełniam mój rytuał jeszcze delikatnym peelingiem enzymatycznym z Sylveco, a w momentach krytycznych ratuję się tłustym kremem na mróz i wiatr dla niemowląt (słynne Rossmannowe Babydream). Natomiast moje włosy za to wręcz nałogowo piją oleje, ostatnio moim ulubieńcem jest babassu ;)
OdpowiedzUsuńNie natknęłam się jeszcze na ekodrogeria.pl, muszę się im koniecznie bliżej przyjrzeć!
Krem z Rossmanna też kiedyś miałam:) Jesteś zadowolona z tego peelingu z Sylveco? Czytałam o nim kilka niepochlebnych opinii i wiem, że ciężko o dobry enzymatyczny peeling.
UsuńJak na razie jestem zadowolona ;) Cera jest gładka, nawilżona, rozjaśniona. Ale jeszcze nie używałam go w okresie zimowym, kiedy moja twarz jest pełna suchych placków, więc nie jestem w stanie powiedzieć jak radzi sobie z większymi wyzwaniami. Za to ma jeden spory minus - nieprzyjemny zapach :/
UsuńUuu to niefajnie:( daje olejami czy jakiś gorszy zapach?
Usuńniech się wszystko dobrze sprawdza :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:*
UsuńJesnienna pielęgnacja to dla mnie pielegnacja bardziej kompleksowa, dbanie o duszę oraz ciało od zewnątrz i wenątrz.
OdpowiedzUsuń1. Jesienne poranki zaczynam od naparu imbirowo/cytrynowego z miodem (podobno oczyszcza organizm i wzmacnia system imunologiczny).
2.Jesień to mimo wszystko nadal "rowerem do pracy", więc w ruch idzie tusz wodoodporny, do jego zmywania używam zawsze masło kokosowe ekologiczne (food grade, nie kosmetyczne)
3.Uwielbiam malinowy peeling z Vianka, to taki powiew lata gdy za oknem pada, a skóra jest po nim bardzo miękkai nawilżona.
4. Moja szara , wysuszona skóra uwielbia maseczki (normalizującą i wzmacnijącą)z Vianka. Ich maseczki są rewelacyjne, do tej pory uważałam,że szkoda pieniędzy na maseczki, te mnie przekonały i zostaną na długo w mojej kosmetyczce.
5.Z nowości zamówiłam sobie zestaw dla testerki z Iossi, po licznych postach zachecajacych do tych kosmetyków. Zawiera kem naffi, serum rozswietlające, masło spice of india, peeling mandarynkowy i maskeczke róża z żurawiną. Jestem bardzo zadowolona! Ale to bardzo jessienno/zimowy zestaw, nie wiem czy podobałby mi się tak bardzo latem czy wiosnną
6. Dla duszy - duńskie hygge-świece, herbatka w imbryku, robienie na drutach, kanapa. kocyk i kot.
1. Uwielbiam gorącą wodę z cytryną:) do imbiru muszę się przekonać jeszcze
Usuń2. Podziwiam!
3. Musi pachnieć obłędnie!
4. Maseczki robią cuda z cerą!
5. Ja z Iossi jestem bardzo zadowolona. Jak Ci się podoba zapach Spice od India?
6. U mnie brak kota, ale też jest przyjemnie:)
Z jesiennych eco-pielęgnacji otworzyłam wczoraj lawendowe, ekologiczne mydło w kostce z Biolaven. Ostatnio jestem mega fanem dobrego mydła w kostce zamiast żelu pod prysznic. Znasz jakieś fajne mydła w kotce? Mydło z Biolaven jest super, bardzo intensywny zapch, raczej jesienno-zimowy, skóra jest nawilżona z lekkim zapachem lawendy. Kupiłam też ich płyn do higienny intymnej z eko lawendą, też fajny. Ale musze kupić kremy do twarzy, słyszałam dużo dobrego.
UsuńNiestety nie polecę Ci żadnych mydeł w kostce, bo ich nie używam:(
UsuńSpice of india mhmmm....jak dla mnie ciężki, sandałowy bardzo indyjski, ale na jesienne wieczory może być, chociaż planuje oddać mojemu mężczyźnie, wydaje mi się bardziej męski, nie wyobrażam sobie pójść nasmarowana do pracy
OdpowiedzUsuńMi też się wydaje męski:) ja z męskimi zapachami nie mam problemu, czasem używam zapachu mojego Mężczyzny i tak wychodzę do ludzi:)
UsuńMoja eko pielęgnacja jesienią to sięganie po to, co bez wysiłku znajduję w domu, w kuchni, a co sprawdza się z dobrymi efektami na ciele czy włosach. Olejki - to właśnie jesienią łatwiej mi się zmobilizować i aplikować je na przykład na włosy. Ciało - tutaj króluje peeling kawowy domowej roboty, do którego dodaję cynamon, cukier i olej kokosowy. Stopy i dłonie moczę w kąpieli z dodatkiem olejków i... soli, która podobno wzmacnia odporność i... paznokcie :D. Lubię też poleżeć z okładem herbacianym na powiekach - oczy są wtedy jakieś bardziej wypoczęte i wyglądają lepiej :) jesień jest najlepsza pod względem pielęgnacji, bo wtedy się jakoś tak człowiekowi chce! (PS. ja to diffuser28 :D)
OdpowiedzUsuńMi brakuje motywacji do nakładania oleju na włosy, acz wiem, że mają świetny wpływ na kondycję moich włosów. I sól?! Ja byłam święcie przekonana, że taka zwykła sól ma raczej negatywny wpływ na kondycję paznokci.
UsuńDwa nicki odnotowane Cynamonowy Potworku:*
Świetne zakupy :) Szczególnie zainteresował mnie puder do kąpieli z kozim mlekiem :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie pachnie i świetnie nawilża ciało:)
UsuńPielęgnacja w stylu eko to przede wszystkim kosmetyki, których używam by zadbać o siebie muszą być pochodzenia roślinnego i bez dodatku składników, które mogą podrażniać skórę czy wręcz źle na nią działać.
OdpowiedzUsuńTrzeba być dobrym dla swojego ciała:)
UsuńMoja jesienna eko pielęgnacja zaczyna się od... długich wieczorów spędzonych na przygotowywaniu naturalnych kosmetyków DIY. Moimi ostatnimi stworzonymi kosmetykami są peeling kawowy, ochronna pomadka i krem do twarzy z tlenkiem cynku do cery mieszanej. Dużo pomysłów i inspiracji czerpię z internetu, jeszcze mnóstwo kosmetyków do wypróbowania przede mną. I choć wiem, że spędzam na przygotowaniach mnóstwo czasu, to każde ich użycie niesamowicie cieszy i jestem całkowicie świadoma tego, jakie składniki są w moich kosmetykach. Ostatecznie to nie marka czy cena stoją za naturalną, eko pielęgnacją, a właśnie samoświadomość. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za robienie kosmetyków! Mnie to przeraża, acz zaintrygowałaś mnie kremem do twarzy:)
UsuńŚwietne zakupy! Moja pielęgnacja w stylu eko, to przede wszystkim naturalne kosmetyki. Krótsze składy z samymi dobrociami i jak najmniejszą ilością konserwantów zdecydowanie służą mojej skórze. Powoli staram się wprowadzać co raz więcej tego typu kosmetyków, chociaż wiem, że nie jest to łatwe zadanie. Czasem sama staram się pomieszać składniki w taki sposób, aby powstał produkt, który spełni moje oczekiwania, bo to właśnie te spełnione oczekiwania i zadowolona skóra świadczą o tym, że pielęgnacja jest dobrze dobrana i może zostać nazwana eko :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za kombinowanie i mieszanie:)
UsuńJesienią moją nawiększą zmorą są suche usta, nie najlepiej wpływa na nie ostry wiatr, zmiany temperatur i nadchodzący chłód. Żeby ich kondycja nie pogarszała się i wyglądały dobrze codziennie robię krótki peeling ust. Wykorzystuje w tym celu cukier i miód. Maź zostawiam na ustach na jakiś czas, a później po prostu zmywam. Usta są gładkie, nawilżone i pięknie wyglądają. Dodatkowo moim bohaterem jest maść z wit. A - nadaje się zarówno na usta, jak i na twarz czy też do rąk. Pomaga mi walczyć z suchymi plackami, które tworzą się na twarzy przez zimno. <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki które są ekologiczne, zarówno do twarzy jak i do ciała, włosów. Wspaniale one działają i tak naprawdę nie sięgam już po te drogeryjne.
OdpowiedzUsuńMoja jesienna eko pielęgnacja polega na tym że nawilżam moją twarz olejem z pestek malin- działa naprawdę niesamowicie. Tonik robię sama , jest on Pietruszkowy w 100%, i przemywam nim twarz zarówno rano jak i wieczorem, jeśli muszę kupić coś do tonizowania to bardzo chwalę sobie hydrolaty :) Do mycia ciała używam mydła marsylskiego bądź aleppo nie wysusza on mojej skóry i jest bardzo delikatne. Olejek migdałowy ostatnio zastąpił balsam zarówno dla mnie jak i moich dzieciaków :). Do włosów używam szamponu bez silikonów i szkodliwych substancji. Bardzo lubię również szukać ,testować, próbować różnych kosmetyków w nadziei że znajdę kosmetyk z którym nie będę chciała się rozstawać.
JUPIIII !!!!!!
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo
:)
adres już wysłany
Pozdrawiam