Marka Semilac rozwija się makijażowo i niedawno wypuściła nowe kosmetyki. W ofercie są już pomadki (mój ulubiony kolor pomadek z Semilac to Berry Nude!), cienie w kremie (Pink Gold to mój numer jeden!), róże, korektory, a teraz do asortymentu dołączyły pudry do twarzy oraz rozświetlające cienie do powiek. Dzisiejszy wpis będzie właśnie o tych cieniach.
Opakowanie
Cienie zapakowane są w pojedyncze opakowania, które przypominają swoim wyglądem czekoladki. Są bardzo, ale to bardzo urocze! Plastik, z którego są wykonane jest dobrej jakości i póki co nie zarysował się.
Cienie sprzedawane są oddzielenie i jedna "czekoladka" kosztuje 15,90 zł.
Cena
Cienie sprzedawane są oddzielenie i jedna "czekoladka" kosztuje 15,90 zł.
Kolory
W ofercie znajduje się 10 kolorów: jest coś dla fanek odcieni nude (czyli dla mnie!), ale też i dla fanek nieco odważniejszych odcieni:
- 411 Brown Plum - cudowne połączenie głębokiego brązu i śliwki, na zdjęciu jest bardziej brązowy niż w rzeczywistości, bo na żywo widać zdecydowane śliwkowe nuty
- 412 Brightening Gold - lekko żółte złoto z widocznymi złotymi drobinkami
- 413 Pastel Rose - chłodny, jasny róż ze złotą poświatą
- 414 Pink Gold - złotawa, cielista brzoskwinka
- 415 Copper Brown - przepiękny, średni, ciepły brąz; w opakowaniu wygląda na zdecydowanie ciemniejszy niż na powiece
411, 412, 413, 414, 415
416, 417, 418, 419, 420
- 416 Silver Gray - przygaszony, szaro-beżowy szampan
- 417 Saphire - jasny granat z niebieskimi i błękitnymi dobronikami, jakościowo ten cień odbiega od reszty, bo jest suchy i nieco gorzej się nakłada
- 418 Deep Black - na sucho nie jest aż taki deep, ale nałożony pędzelkiem na mokro ma odcień głębokiej czerni, ma w sobie złote drobinki
- 418 Deep Green - dla mnie to kolor świąteczny! Niczym zielona choinka. Ma w sobie dodatkową zielona poświatę
- 420 Deep Violet - średnio ciemny fiolet z fotelowymi drobinkami, które tworzą fioletową poświatę
Pigmentacja
Cienie są bardzo napigmentowanie:
pokazane swatche są wykonane bez bazy, na suchej ręce, nakładane na sucho palcem.
Cienie na powiekę aplikowałam na 3
sposoby: pędzelkiem, pacynką oraz palcem. Podczas nakładania palcem aplikacja
szła bez problemu, nic się nie osypuje i kolor jest najbardziej błyszczący. W przypadku nakładania za pomocą pędzla to najlepiej nakładać go zwilżonym syntetycznym pędzelkiem, bo włosie naturalne zabiera mu błysk i cały urok.
Cienie nieco się osypywały podczas aplikacji pędzelkiem, ale
było to w granicach normy. Nakładanie cieni pacynką powodowało, że nie były pięknie błyszczące jak nałożone palcem. Sytuację poprawiała zwilżona pacynka i dawała ona efekt zbliżony do aplikacji palcem.
Wg mnie cienie najlepiej
wyglądają nałożone za pomocą palca na całą lub część ruchomej
powieki. Kolor można ładnie wyciągnąć ponad załamanie (również za pomocą palca), ale cienie nie nadają się stricte do rozcierania i modelowania oka z dwóch powodów: po pierwsze lepiej w tej roli zawsze spisuje się matowy cień, a po drugie przy blendowaniu tracą intensywność.
Trwałość
Testowałam głównie nud(n)e kolory: Silver Gray, Copper Brown w połączeniu z Pink Gold, Brown Plum w duecie z Brightening Gold . Ich trwałość na bazie (ja jestem fanką bazy pod cienie marki Inglot) jest świetna! Cienie bez problemu znosiły weekendowe testy w pomieszczeniu bez klimatyzacji. Nie bladły, nie zbierały się z załamaniu powieki. W kwestii trwałości otrzymują ode mnie 5 z plusem.
Podsumowanie
Do gustu najbardziej przypadł mi cień Silver Gray - umożliwia mi on błyskawiczny i trwały makijaż oczu, nawet w panujące upały. Kładę go na całą ruchomą powiekę, lekko rozcieram ponad załamanie i tyle. Wszystko robię to za pomocą palca, a całość zajmuje mniej niż minutę. Taki ekspresowy makijaż przywrócił chęci do malowania się!
Semilac od zawsze kojarzyło mi się z lakierami hybrydowymi - kiedyś nawet wygrałam cały ich zestaw w konkursie na Wizażu :D Fajnie, że zajęli się poszerzaniem swojego asortymentu i postawili również na kosmetyki do makijażu!
OdpowiedzUsuńDla mistrzostwo to ich pomadki: można mieć usta i paznokcie w tych samych kolorach:D
UsuńCienie mnie zainteresowały :). Z chęcią kupię jeden, tak na próbę, aby sobie zobaczyć je w użytkowaniu :)
OdpowiedzUsuńA wiesz już jaki kolor? Który najbardziej Cię zainteresował?:)
UsuńWyglądają obłędnie, chętnie wypróbowałabym u siebie 412 i 414 :)
OdpowiedzUsuńDobry wybór!;)
UsuńŚwietnie prezentują sie te cienie <3
OdpowiedzUsuńA na żywo wyglądają jeszcze lepiej!:)
UsuńNie mogę na to patrzeć bo... za dużo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńUps;)
Usuńjakie cudne słocze zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję!:) Ostatnio miałam kryzys swatchowy, nie wiedziałam jak do nich podejść i wyszło mi coś takiego:D
Usuńładne, ale szkoda, ze jeden taki drogi :) czasem bardziej opłaca się kupić jakąś paletę ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, acz ja na taką kolorową paletkę bym się nie zdecydowała, bo to już dla mnie za dużo. A mają taki mały cień mogę go śmiało wrzucić do kosmetyczki i 30 sekundowy makijaż oka mam zrobiony na wyjeździe:D
Usuń