Pierwszy wpis z tej serii powstał o książkach Katarzyny Puzyńskiej i Remigiuszu Mrozie, a dziś opowiem nieco o serii z Teodorem Szackim. Główny bohater to prokurator z Warszawy. Przystojny, dobrze ubrany, żonaty. Ma córkę Helę i chyba zbliża mu się kryzys wieku średniego. W pracy dużo się dzieje, trupy to jego codzienność, ale Szacki jest dobry w tym co robi. Jest znany i uznany w środowisku.
Każda z 3 książek wiąże się z nowymi zabójstwami, a w międzyczasie toczy się życie prywatne prokuratora. Wszystkie książki łączy to, że każdy rozdział zaczyna się datą i informacjami co działo się danego dnia w Polsce, na świecie i jaka była pogoda. To tyle w ramach wstępu, a teraz zapraszam na moją opinie o książkach i o filmach, które powstały na ich podstawie.
Uwikłanie
Akcję książki rozpoczyna zabójstwo jednego z uczestników grupy terapii Hellingera. Zakłada ona rozwiązywanie osobistych problemów poprzez ustawienia rodzinne za pomocą osób, które nie są rodziną. Obca osoba jest w stanie przejąć emocje, które towarzyszą osobom z rodziny, a pacjent jest w stanie poradzić sobie z tym co go trapi. Na miejsce zbrodni przyjeżdża prokurator Szacki i próbuje rozwiązać zagadkę: jest pewien, że zabójcą jest jeden z uczestników terapii lub sam terapeuta... Do tego dochodzi historia sprzed kilkunastu lat...
Pierwszą część bardzo męczyłam. Nie potrafiłam polubić bohatera, chyba tęskniłam do Chyłki i nie byłam gotowa zaangażować się w nową książkę. Przez co akcja ciągnęłam się nieco jak flaki z olejem i mimo, iż książka krótka to czytałam bardzo wolno. Chyba przez to nie wyłapałam niuansów do okrycia kto jest zabójcą bo zanim się zorientowałam to było już rozwiązanie i koniec książki. W międzyczasie były również wątki romansowe, a tak naprawdę normalne (nudne) życie Szackiego przerodziło się w zupełną odwrotność...
Ziarno Prawdy
Akcja drugiej części rozpoczyna się w Sandomierzu, gdzie obecnie mieszka prokurator Teodor Szacki. Ginie szanowana obywatelka miasta, lokalna działaczka. Charakter zbrodni nawiązuję do tematów żydowskich, które potęgują lokalne media i sami mieszkańcy. W międzyczasie pojawiają się kolejne zbrodnie, atmosfera robi się napięta...
Drugą cześć czytało mi się szybciej i przyjemniej. Może nie tyle, że zaczęłam lubić bohatera, ale nie mogłam się doczekać rozwiązania! Akcja jest zdecydowanie szybsza, pojawiają się też wątki małej miejscowości. Lubie takie klimaty w książkach i filmach, jest to dla mnie coś abstrakcyjnego i wiem, że w realnym życiu bym tego nie zniosła! Zakończenie książki jest zaskakujące, nie spodziewałam się takiego. Kolejny raz zabójcą okazuje się ktoś inny...
Tym razem przenosimy się do Olsztyna (miasta 11 jezior), gdzie obecnie mieszka Teodor. Nowe miejsce, nowe trupy. Nowa rodzina, nowe historie. W grę wchodzi przemoc rodzinna, skomplikowane zabójstwo, choć na pierwsze oko wydaje się być rutyną - wszak nie pierwszy szkielet już odnaleziono podczas budowy.
A to co się potem będzie działo z samym Szackim, w co się uwikłał, z kim - to napiszę tylko tyle: OMG. Porwana zostaje córka prokuratora (pojawia się wątek trudnej relacji między rodzicem, a dzieckiem), która zaraz ma zostać zabita dokładnie w ten sam sposób co odnaleziony szkielet... A to jak się zakończy książka - totalnie się nie spodziewałam, zarwałam noc, aby ją skończyć i byłam tak bardzo zaskoczona, ze nie wierzyłam w to co czytam... Ta książka wg mnie była najfajniejsza i szkoda, że to była ostatnia powieść z serii.
Uwikłanie (2007) i Ziarno prawdy (2015) prawdy doczekały się ekranizacji na dużym ekranie z całką niezła polską obsadą. To co mnie początkowo zniechęciło do obejrzenia Uwikłania był to, że w filmie nie pojawia się prokurator Szacki, a prokuratorka, która została przeniesiona z Krakowa. Ale w ostatecznym rozrachunku ten film bardziej mi się podobał (mimo, że końcówka to już twórczość własna, która nie ma odzwierciedlenia w książę), bo w Gniewie nie spodobało mi się to, że prokuratora gra Więckiewicz! W książkach był on przystojniakiem w dobrych garniturach, a Więckiewicza nie mogę zakwalifikować do tej kategorii. To moje niepodobanie wynika tylko i wyłącznie z moich preferencji. Mojemu Lubemu, który powieści nie czytał się film spodobał. Żałuję, że mało pokazali miasto, bo w książce został on szalenie malowniczo przedstawiony.
Oczywiście filmy nie jest jeden do jednego z książką, pewne wątki są ucięte, a część faktów zmieniona, ale nie uważam, abym zmarnowała czas poświęcając go na oglądanie tych dwóch filmów.
Gniew
Tym razem przenosimy się do Olsztyna (miasta 11 jezior), gdzie obecnie mieszka Teodor. Nowe miejsce, nowe trupy. Nowa rodzina, nowe historie. W grę wchodzi przemoc rodzinna, skomplikowane zabójstwo, choć na pierwsze oko wydaje się być rutyną - wszak nie pierwszy szkielet już odnaleziono podczas budowy.
A to co się potem będzie działo z samym Szackim, w co się uwikłał, z kim - to napiszę tylko tyle: OMG. Porwana zostaje córka prokuratora (pojawia się wątek trudnej relacji między rodzicem, a dzieckiem), która zaraz ma zostać zabita dokładnie w ten sam sposób co odnaleziony szkielet... A to jak się zakończy książka - totalnie się nie spodziewałam, zarwałam noc, aby ją skończyć i byłam tak bardzo zaskoczona, ze nie wierzyłam w to co czytam... Ta książka wg mnie była najfajniejsza i szkoda, że to była ostatnia powieść z serii.
Ekranizacje
Uwikłanie (2007) i Ziarno prawdy (2015) prawdy doczekały się ekranizacji na dużym ekranie z całką niezła polską obsadą. To co mnie początkowo zniechęciło do obejrzenia Uwikłania był to, że w filmie nie pojawia się prokurator Szacki, a prokuratorka, która została przeniesiona z Krakowa. Ale w ostatecznym rozrachunku ten film bardziej mi się podobał (mimo, że końcówka to już twórczość własna, która nie ma odzwierciedlenia w książę), bo w Gniewie nie spodobało mi się to, że prokuratora gra Więckiewicz! W książkach był on przystojniakiem w dobrych garniturach, a Więckiewicza nie mogę zakwalifikować do tej kategorii. To moje niepodobanie wynika tylko i wyłącznie z moich preferencji. Mojemu Lubemu, który powieści nie czytał się film spodobał. Żałuję, że mało pokazali miasto, bo w książce został on szalenie malowniczo przedstawiony.
Oczywiście filmy nie jest jeden do jednego z książką, pewne wątki są ucięte, a część faktów zmieniona, ale nie uważam, abym zmarnowała czas poświęcając go na oglądanie tych dwóch filmów.
Na podstawie serii o Szackim powstał również serial Prokurator (2015), który był puszczany w Telewizji Polskiej. Jeszcze go nie widziałam, ale chętnie obejrzę te 10 odcinków, które powstały. Póki co też w najbliższym czasie nie skuszę się na powieść inne Miłoszewskiego, bo stwierdzam, że ja lubię serie książek o jakimś bohaterze, a reszta jego książek to osobne powieści.
Teraz czekam na kolejną Chyłkę, która wyjdzie na dniach i muszę poszukać nowej serii książek: może masz coś do polecenia? Im więcej tomów i stron tym lepiej!
Teraz czekam na kolejną Chyłkę, która wyjdzie na dniach i muszę poszukać nowej serii książek: może masz coś do polecenia? Im więcej tomów i stron tym lepiej!
Tematyka idealna dla mnie, choć prawdę mówiąc, ostatnio niewiele mam czasu na czytanie.
OdpowiedzUsuńA czytasz papier czy elektroniczne? Bo ja czytam więcej odkąd mam Kindle, łatwiej zabrać go np.do torbki i czytać w pociągu lub w poczekalni:)
UsuńZ tej serii został mi Gniew do przeczytania, tylko jakoś non stop znajduję coś innego do przeczytania :D
OdpowiedzUsuńHaha, a co przeczytałaś w międzyczasie?:)
UsuńPryznam, ze twoich pozycji nie znam, ale czytam teraz Paradoks Szympansa.Ksiazka o rozwoju osobistym
OdpowiedzUsuńO widzisz, mądrze!:))
Usuńten autor jeszcze przede mną, ale mam go na radarze :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Ci podpasuje:D
UsuńTeż uwielbiam serie książek, zatem kilka mogę polecić:
OdpowiedzUsuń-> Jo Nesbo - cykl z Harrym Hole,
-> Camilla Lackberg - saga o Fjallbace,
-> Samuel Bjork - cykl Holger Munch i Mia Kruger,
-> Ove Logmansbo (czyli Remigiusz Mróz pod pseudonimem) - cykl Vestmanna,
-> Tess Gerritsen - cykl z Rizzoli i Isles.
Do tego klasyk, czyli cykl Millenium Stiega Larssona.
Poza tym polecam też dłuższe sagi, które jednak połyka się baaaardzo szybko - tj. saga o ludziach lodu, saga o czarnoksiężniku i saga o królestwie światła Margit Sandemo. Łącznie ponad 80 tomów :)
Jak widzę Puzyńskiej i Mroza z jego Chyłką nie muszę już polecać :D
Jo Nesbo znam, ale tej serii nie czytałam, Camilla pochłonięta już dawno temu, tak samo jak Larsson. Bjorka, Ove i Tess – nie czytałam, dziękuję! :) Sagi, o których piszesz to nie mój klimat. Nie potrafię wczuć się w coś nierealnego – liczę jednak, że moim Czytelnikom przyda się ta rekomendacja!
UsuńJeśli chodzi o Mroza, to podeszła mi jedynie seria z Chyłką, resztę ledwo przeczytałam, bo w ogóle nie było wciągające. Odnośnie Puzyńskiej (nie "Pużyńskiej") to Motylek był ok, ale obecnie kończę Więcej czerwieni i już jest słabo... Mam też jakąś książkę Miłoszewskiego, ale jeszcze nie napoczęta ;) Odnoszę wrażenie, że polskie książki w typie kryminałów wypadają naprawdę blado w porównaniu do tych od zagranicznych twórców (np. Lackberg czy Nesbo). A szkoda ;) Jeszcze Bonda czeka na półce, ale obawiam się kolejnego rozczarowania :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie przekręciłam nazwisko - dziękuję za zwrócenie uwagi! Ja dopiero od 3 części Lipowa poczułam, że lubię tę serię, daj jej jeszcze szansę:) Ostatnio właśnie postawiłam na polskich pisarzy, aby zobaczyć czy też potrafią pisać i powiem Ci, że nie wypadają blado, są po prostu nieco inni. Bondę czytałam chyba 2 lata temu i nie po kolei - kiedyś do niej wrócę. Na pewno na jej plus przemawiają, że pisze grube książki, co osobiście lubię:)
UsuńTeż jestem fanką "grubych" książek, dlatego mam jeszcze "Norę" Puzyńskiej w zanadrzu i sprawdzę czy coś się poprawi ;) Lubiłam też książki Simona Becketta (niestety nie są "grube") oraz Lisy Gardner. Bardzo szybko się je czyta, nie są "męczące" ;)
UsuńDziękuję za polecenie, nie słyszałam o nich! Jestem ciekawa czy z Lipowem się ostatecznie polubisz czy nie:)
Usuń