Gorąca nowość Resibo! Naturalny tonik samoopalający Have Some Tan Resibo wszedł do oferty marki tuż na zakończenie okresu urlopowego. Ja sama, pewnie jak większość osób, mam tak, że twarz jest jaśniejsza niż ciało i z wielkim entuzjazmem przystąpiłam do testów nowości. Szczególnie, że obecnie na co dzień nie noszę makijażu (pozdrawiam z home office) i różnica między twarzą, a opalonym ciałem jest widoczna.
Naturalny tonik samoopalający Have Some Tan Resibo
Odrobina słońca na Twojej skórze każdego dnia. Zdrowa, promienna i naturalnie opalona skóra. Bez smug i przebarwień, za to z przepięknym efektem glow.
To co na pewno wyróżnia ten kosmetyk wśród innych produktów Resibo jest fakt, że producent zaleca trzymanie go w lodówce. W swoim składzie zawiera naturalny DHA (dihydroxyaceton), który wytwarzany jest na bazie pszenicy, kukurydzy i buraka. To on odpowiada za pojawienie się opalenizny na skórze.
Tonik zawiera nawilżający roślinny propanediol i glicerynę oraz hialuronian sodu. Ja po jego zastosowaniu nie odczuwam potrzeby dodatkowego nawilżenia skóry (ale o tym jak go stosuje będzie niżej). W środku znajduje się również ekstrakt z malwy zapobiega przeznaskórkowej utracie wody. Dodatkowo zawiera wyciąg z maku polnego i kurkumy, które są bardzo silnymi antyoksydantami, które dbają o regenerację i poprawę kondycji skóry.
Kosmetyk stosowałam kilka razy. Podczas tych kilku dni nie wyskoczyła mi żadna gula, ale nie wiem jak nasza znajomość będzie rozwijała się w czasie. Pierwsze wrażenia z używania kosmetyku ujęłam w kilku pytaniach, które przyszłyby do głowy przed zakupem tego produktu.
Kiedy stosować Have Some Tan Resibo?
Ja stosuję naturalny tonik samoopalający rano. Odrobinę kosmetyku wlewam na dłonie i rozmasowuje na suchą skórę twarzy i szyję (rano nie myję twarzy). Tonik ma typowo wodnistą konsystencję, na twarzy początkowo jest odrobinę lepki, ale z każdą minutą to ustępuje. Nie zapominam umyć rąk, aby nie mieć nieestetycznych smug. Gdy zapach zaczyna mi mocno przeszkadzać, zazwyczaj po 3-4 godzinach to zmywam go zwykłym tonikiem i dopiero wtedy nakładam krem nawilżający. Po tym czasie widać również opaleniznę na skórze. Tonik możesz stosować również na noc. Ja nie lubię budzić się z zapachem samoopalacza. Najważniejsze jest to, aby był pierwszym nakładanym kosmetykiem, dopiero po nim nałóż resztę swojej pielęgnacji.
Po ilu użyciach widać efekt? Jak często używać naturalnego toniku samoopalającego Resibo?
U mnie już po jednej aplikacji było widać efekt opalenizny, kolor twarzy zrównał się z kolorem ciała. Nie miałam pomarańczowej twarzy, ale myślę, że uzyskany efekt zależy od wyjściowego koloru skóry. Na co dzień stosuję OCM, jestem w trakcie kuracji dermatologicznej retinoidem, stosuję maseczki z glinki. Moja skóra intensywnie się złuszcza i najlepszy efekt uzyskuję stosując tonik co 2 dzień.
Czy naturalny tonik samoopalający Have Some Tan Resibo robi plamy?
Na twarzy ciężko zrobić sobie nim plamy. Jednorazowe użycie nie jest na tyle intensywne, aby ewentualne niedociągnięcia były widoczne. Mi raz tonik poleciał powyżej nadgarstka, nie zważyłam tego, nie zmyłam i nie roztarłam, więc miałam plamę, ale na twarzy nic takiego nie miało miejsca.
Czy naturalny tonik samoopalający Have Some Tan Resibo śmierdzi typowym samoopalaczem?
Tu nie mam dobrej wiadomości. Śmierdzi. Tonik sam w sobie pachnie bardzo przyjemnie, a typowy zapach dla samoopalacza pojawia się dopiero kilka chwil po aplikacji. W skali od 1 do 10 określiłabym jako 4-5.
Skład
Aqua, Glycerin, Propanediol, Dihydroxyacetone, Papaver Rhoeas Petal Extract, Malva Sylvestris Flower Extract, Curcuma Longa Root Extract, Sodium Hyaluronate*, Tetrasodium Glutamate Diacetate*, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citric Acid
*składniki certyfikowane
Cena
Naturalny tonik samoopalający Have Some Tan Resibo zamknięty jest w szklanej butelce i 100 ml kosztuje 79 zł.
Nie wiedziałam, że potrzebuję takiego kosmetyku. Sama pewnie bym nie skusiła się na jego zakup, bo nie jestem fanką samoopalaczy, ale widzę miejsce na ten produkt w swojej pielęgnacyjnej rutynie. Do tej pory wyrównywałam kolor twarzy i ciała za pomocą podkładu, ale przez home office moja twarz praktycznie w ogóle nie widzi makijażu. Tonik samoopalający wydaje się sensowna alternatywą!
Podsumowanie
Nie wiedziałam, że potrzebuję takiego kosmetyku. Sama pewnie bym nie skusiła się na jego zakup, bo nie jestem fanką samoopalaczy, ale widzę miejsce na ten produkt w swojej pielęgnacyjnej rutynie. Do tej pory wyrównywałam kolor twarzy i ciała za pomocą podkładu, ale przez home office moja twarz praktycznie w ogóle nie widzi makijażu. Tonik samoopalający wydaje się sensowna alternatywą!
Bardzo ciekawi mnie ten tonik, chyba sie skusze :D
OdpowiedzUsuńJa jestem póki co zadowolona:)
UsuńZainteresowałaś mnie tym produktem :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę:)
UsuńCiekawy ten tonik, mam chęć go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńChyba żadna inna marka w Polsce nie ma samoopalacza w takiej formie:)
UsuńBardzo ciekawy ten tonik, choć ja raczej nie stosuję samoopalaczy :)
OdpowiedzUsuńJa też nie. Od trzech lat opalam się i mam naturalną opaleniznę, nie lubię zapachu samoopalacza, ale na samą twarz, w takiej formie jest dla mnie do przyjęcia:) Szczególnie, że ostatnio praktycznie się nie maluję, a twarz mam jaśniejszą:)
UsuńInteresujący produkt :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeden z ciekawszych na naszym rodzinnym rynku!
UsuńBrzmi świetne! To może być to czego mi trzeba ;)
OdpowiedzUsuńTo kiedy zakupy?;)
Usuń