Lipiec był u mnie czasem remontu, początkiem
akcji przeprowadzkowej, bardzo wyjazdowy i upłynął jak szalony. Cieszę się, że
już się kończył, bo nie miałam w nim zbyt wiele czasu dla siebie i swoich przyjemności.
Każdy weekend spędzałam w Zielonej
Górze i załatwiałam miliony spraw około domowych. Mój makijaż wtedy ograniczał
się do podkładu, pudru brązującego, kreski i tuszu. Do swojej kosmetyczki
zabierałam oval brush od Chińczyka – nakładałam nim podkład, puder, zaznaczałam
nim policzki. Sprawdzał się bardzo dobrze, tak dobrze, ze teraz czekam na cały
zestaw takich pędzli w różnej wielkości;) Nie bałam się tez, że mi się
zniszczy/zawieruszy podczas całego zawirowania, bo kosztował aż dolara z małym hakiem.
Do robienia kreski używałam głównie pisaka z L’Oreal – kocham ten produkt, sprawdza się idealnie do rysowania
kresek, dobrze leży w dłoni. To mój ulubieniec od kilku lat, choć nie bez
minusów – kiepsko rysuje po cieniach, ale ja często ma tylko samą kreskę na
oku.
Gdy byłam w Poznaniu czasem
nachodziła mnie chęć na coś więcej na oku i wtedy sięgałam po paletkę Bikor w kolorze Marry me. Genialnie pachnie, ma genialną trwałość i piękne kolory. Kolejna
jest już w drodze do mnie, a do końca wakacji są w promocyjnej cenie.
Z kosmetyków pielęgnacyjnych
przypadł mi do gustu mój nowy tonik z Pat&Rub. Pachnie jak ziołowa
herbatka, uspokaja i relaksuje mnie. Cera jest ukojona, lekko nawilżona i zadowolona.
W tym miesiącu jestem nadal pod
wrażeniem cytrynowego peelingu marki Mizon. Mam już duże opakowanie, kupiły go również
moje Siostry, bo były zachwycone, gdy go u mnie użyły. Twarz jest
rozpromieniona, płytsze wągry zlikwidowane, pory lekko zwężone, cera gładka. Na
pewno zrobię nim recenzję, ale kocham ten peeling!
Bardzo ciekawi ulubieńcy
OdpowiedzUsuńmój hit to rajstopy w sprayu sally hansen
pozdrawiam MARCELKA♥
Takich rajstop jeszcze nie miałam:)
UsuńTonik mi też bardzo przypadł do gustu :) sprawdził się idealnie, i nie podrażnił mojej skóry, a to jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest łagodnym produktem:)
Usuńrównież uwielbiam ten tonik :)
OdpowiedzUsuńPrzybijam wirtualną piątkę:))
UsuńTonik z Pat&Rub też bardzo lubiłam, obecnie używam toniku, mleczka i kremu Smooth (również naturalne kosmetyki) i bardzo mi służą. Do ulubieńców mogłabym dołączyć balsam czekoladowy z Organique o właściwościach brązujących (bardzo delikatnie) oraz wyszczuplających.
OdpowiedzUsuńJa jestem ogromną fanką naturalnych kosmetyków, zapisałam sibie Twoje typy:)
UsuńTen tonik muszę w końcu kupić, pozostali Twoi ulubieńcy też mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńJa z całego serca polecam:)
UsuńMiałam sobie sprawić taki pędzel bo widziałam go stacjonarnie w jakimś sklepie typu chińczyk ale zrezygnowałam :D
OdpowiedzUsuńJak nie mają jakieś strasznej przebitki to warto u nich kupić:D
UsuńPiękna jest ta paleta Bikor:)
OdpowiedzUsuńCudowna!:)))
Usuńpędzel typu szczoteczka robi furorę ;)
OdpowiedzUsuńTo nie jest najlepszy pędzel ever, ale jest naprawdę fajny!:))
UsuńNiewiele konkretnych ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak zawsze:)
UsuńCiekawy ten peeling z Mizon.
OdpowiedzUsuńUwielbiam go!
Usuńpaletka jest cudna <3 ciekawi mnie ten peeling Mizona, moje pory i zaskórnki wołają o pomstę do nieba :P
OdpowiedzUsuńJa polecam ten peeling + maseczka co 2/3 dni z glinki białej:)
UsuńŚwietna gromadka! Mnie kręcą coraz mocniej te wielkie owalne pędzlaki! Muszę w koncu sobie jakiegoś zakupić i zobaczyć o co tyle szumu :D
OdpowiedzUsuńPatrząc na ich cenę są fajne - rączka jest fatalna, taka miękka i łatwo ją złamać, ale jak chodzi o włosie to się całkiem fajnie sprawdza:)
UsuńTonik chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa polecam:)
UsuńTonik z Pat & Rub jak dla mnie jest niezastąpiony :)
OdpowiedzUsuńMi bardzo przypadł do gustu, będę chciała też wypróbować ich wodę różaną:D
UsuńW lipcu niestety nie odkryłam rzadnego super kosmetyku ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby w sierpniu było lepiej:)
UsuńCytrynowy Peeling już do mnie idzie :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci się będzie sprawdzać!:)
Usuńprzez to że muszę stosować równe maści to mój makijaż = puder +oczy (tusz, eyeliner lub cienie) :)
OdpowiedzUsuńNo i super, makijaż pewnie wykonujesz raz dwa:))
UsuńMiałam ten pisak, ale chyba trafił mi się zmacany, bo był dość suchy :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj położyć do rysikiem do dołu. On nie lubi trzymania na leżąco.
UsuńTen peeling mnie zaciekawił, czekam na pełną recenzję :) U mnie w ulubieńcach lipca m.in. krem bb Skin79, tonik różany Evree i serum z wit. C Mincer Pharma :)
OdpowiedzUsuńTonik różany z Evree kusi, jak skończę swój to go na pewno kupię:))
UsuńBardzo się boję używać gotowych kosmetyków, bo często jeden nierozważny zakup kończy się problemami na twarzy przez miesiąc :/ Natomiast zainteresowałaś mnie tym tonikiem oraz peelingiem cytrynowym, choć ja mam swój ulubiony enzymatyczny z e-naturalne.
OdpowiedzUsuńCo do moich odkryć w ostatnim czasie to olejek z pestek malin jako lekki filtr przeciwsłoneczny i zamiast kremu na dzień. Jest świetny - lekki, szybko się wchłania, nie zostawia tłustych śladów, nie zapycha i jeszcze działa antybakteryjnie, przyśpiesza gojenie itd. Na cieplejsze pory roku idealny :)
I znalazłam nową, fajną markę do włosów - Insight.
Ja jestem ostrożna przy zakupie kosmetyków do twarzy. Praktycznie unikam drogeryjnych, czasem jest jakaś perełka, ale to raczej kupuję z polecenia niż na żywioł. Peeling z e-naturalne miałam i bardzo lubiłam, uważam, że to świetny produkt. Ten z Mizona nie ma pięknego składu, ale działa fenomenalnie, no i nie trzeba go rozrabiać;)
UsuńOlejku z pestek malin nie używałam, ale że wszelakie olejki lubię to kiedyś na pewno spróbuję:) Markę do włosów kojarzę i mam ochotę na jakiś szampon, bo moja skóra głowy w ostatnim czasie szaleje i żadnej szampon jej nie pasuje:(