Gumki NANO Invisibobble - idealne do warkocza! Mój patent na niegubienie gumek do włosów.

W ostatnich nowościach pokazałam malutkie gumeczki NANO Invisibobble i wiele osób się zdziwiło, że marka posiada w swojej ofercie takie cuda. Stąd dzisiejszy wpis. 

Tradycyjną wersję gumek Invisibobble kocham i nie używam innych. Po początkowych problemach ze zdejmowaniem rozpoczęła się wielka miłość i tak ona trwa od ponad 2 lat. Pierwsza gumka, którą miałam wytrzymała mi 2 tygodnie, kolejna dłużej, ale ją zgubiłam i teraz od roku jak nie więcej używałam ciągle jednej i tej samej. Dopiero niedawno mi pękła i wyjęłam kolejną. Taki też jest mój patent na niegubienie gumek do włosów: używać jednej! Jedną jestem w stanie upilnować, więcej nie, bo nie zwracam uwagi na to gdzie ją odkładam. Niemniej jednak wersję tradycyjną gumek Invisibobble uwielbiam.  Jedyne co mnie denerwuje to fakt, że nie do końca sprawdza się do wiązania warkoczyka. Muszę zapleść gumkę 7! razy, co nie wygląda dobrze i denerwuje mnie, że gumka zajmuje sporą część warkocza (o grubości mysiego ogonka).


Gumka NANO Invisibobble sprawdza się do wiązania warkocze świetnie - swój chudy warkoczyk łapie na 2, a jak się bardzo postaram to i na 3 razy. Zajmuje mało miejsca na włosach, nie ściąga się. Absolutnie nie nadaje się do normalnego kita bo moja ma tylko 5 cm w obwodzie i nie jestem nią złapać na dwa razy. Na raz trzyma włosy w ryzach, ale bałabym się, że mi spadnie.

Niemniej jednak jestem z tych maleństw bardzo zadowolona! W końcu mogę ładnie zawiązać warkocza. 

Na koniec kilka kwestii technicznych: gumki są w opakowaniu trzy, mogą być transparentne, nude, czarne lub metaliczno-brązowe. Kosztują ok. 10 zł są dostępne na pewno w Sephorze, pewnie w Rossmannie i Hebe. Ja swoje kupiłam na Allegro. 


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

26 komentarzy:

  1. Ahh te niegrzeczne gumki ! :) same gdzieś uciekają, oczywiście razem z wsuwkami ;D
    Też nigdy nie mogę ich dopilnować ;D

    pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wsuwek już nie używam, uciekały mi z włosów;))

      Usuń
  2. Uwielbiam te gumki do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A u mnie niestety uciekały z włosów. Mam włosy nisko porowate i po chwili gumka była już dużo niżej niż pierwotnie nałożona ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niefajnie:( ja mam chyba średnio porotwate, nie są gładką taflą, a raczej takie powyginane;)

      Usuń
  4. To prawda, warto używać jednej by jej pilnować. Ja kiedyś miałam chyba 9 w użyciu z 12 i non stop ich szukałam. A to w aucie, a to w torebce, w łazienkowej półce, przy łóżku.... masakra jakaś.
    Ale tylko takich używam, a te małe muszę kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, wszędzie się walają, a nie ma nigdzie, gdy potrzeba:(

      Usuń
  5. Zawsze mam problem z gubieniem gumek do włosów. :P Zawsze gdzieś mi się chowają, że nie mogę ani jednej znaleźć. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie się Invisibobble nie sprawdzają :(

    OdpowiedzUsuń
  7. O, muszę kupić tą małą wersję! Nie wiedziałam o jej istnieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O, wygląda fajnie. Pewnie sprawdziłaby się na włoskach mojej córeczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie maluszki! Do warkocza może bym spróbowała, ale do kucyka czy koczka chyba bym się nie odważyła używać takich gumek. Mam pewne obawy, ze z moich kręconych włosów nie wyciągnęłabym ich już nigdy! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te małe to nie nadają się do kucyka, ale nie wiem jak te duże sprawdzą się na kędziorkach...:(

      Usuń
  10. bardzo je lubi i używam od dawna :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.