Ostatnio
miałam kilka tuszy do rzęs, które mimo swojej
silikonowej szczoteczki nie
sprawdziły się u mnie. Zastanawiałam się co może być nie tak...
I tak wyjęłam z szuflady kolejny tusz, który
czekał na lepsze czasy, bo wiedziałam, że ma tradycyjną szczoteczkę, a ja za
takimi nie przepadam. Użyłam tuszu i ze zdziwieniem przyznałam, że
efekt mi się
podoba! Sukcesem okazała się nie tyle szczoteczka, co
konsystencja tuszu! I od
teraz zawsze będę zwracać na to uwagę przy recenzjach, bo wcześniej nie
zwracałam na to większej uwagi.
Dla przypomnienia: moje rzęsy są delikatne,
raczej cienkie, nie są za długie, ale krótkie to dla mnie obraza. Zawsze używam zalotki.
RECENZJE:
Long Lashes Mascara Dr Irena Eris
Tusz
jest gęsty, mokry. Taką konsystencję lubi moja Sisi, która ma krótkie rzęsy.
Szczoteczka tuszu jest odwrócona tz. grubsza na początku. Fajnie się sprawdza
przy malowaniu lewego oka, bo wtedy ta grubsza część jest na końcu rzęs, gdy
maluję prawą ręką;) U mnie powodowała sklejenie włosków, musiałam sporo się
pobawić, aby wyglądał ładnie. Czy wydłuża? Nie do końca, ale wiem, że krótkie włoski mojej Sisi na pewno będę dłuższe po tym tuszu.
Do kupienia tutaj.
Perfect Lashes Mascara Dr Irena Eris
Tusz
ma dosyć rzadką, nie za mokrą konsystencję. Ładnie wydłuża rzęsy, nie skleja
ich, są lekko pogrubione szybko mi się nim maluje, jest bezproblemowy w obsłudze. Zdecydowanie mój faworyt tego posta!
Do kupienia tutaj.
Extreme Volume Lashes Dr Irena Eris:
Efekt taki jak u poprzednika. Rzęsy ładnie rozdzielone,
wydłużone. Również jest bezproblemowy w obsłudze, ale ta zwykła szczoteczka
lepiej się u mnie sprawdza. Tz. mniej nią muszę machać;) Mam też wrażenie, że konsystencja jest ciut bardziej sucha niż u poprzednika.
Do kupienia tutaj.
Żaden z tuszy nie osypuje się, nie kruszy, nie ma po nim
pandy. Acz zaznaczam, że maluję tylko górne rzęsy, bo dolne są ciemne i nie
widzę sensu ich malować. Srebrne
opakowanie prezentują się ładnie i elegancko, ale strasznie się je fotografuje.
Uroki srebrnych rzeczy;)
Pierwszy tusz powędruje do Sisi, a dwa pozostałe z chęcią
zużyje do końca. Teraz szukając tuszu do rzęs będę w pierwszej kolejności
zwracać uwagę na konsystencję, a dopiero potem na szczoteczkę.
Jaką konsystencję tuszu lubicie? Czym się kierujecie
wybierając tusz do rzęs?