Kosmetyczne skarby – pędzle

Kosmetyczne skarby – pędzle

Kosmetyczne skarby – pędzle
Ostatni post z serii moje kosmetyczne skarby. 


Gotowe na prezentację moich pędzli?

  • Pędzelek płaski, Avon – jakiś mega staroć. Używam sporadycznie do nakładania cienia na całą  powiekę. Absolutnie nic specjalnego.
  • Płaski pędzelek, Essence – jeden z pierwszych moich pędzelków! Fajny do nakładania cieni na całą powiekę, na upartego rozetrę nim cień na dolnej powiece.
  • Kulka, Essence – pierwszy pędzelek do rozcierania! Używam teraz bardzo sporadycznie, ale mimo wszystko bardzo lubię!
  • Pędzel z liminowanki, jeden płaski i w miarę krótki, a z drugiej strony do eyelinera, MAC – płaskiej części używam do nakładania cienia, ale głownie do rozcierania kreski lub na dolnej powiece. Tego do eyelinera nie używam.
  • 217, MAC – mój pierwszy pędzel z tej firmy! Lubię, bo jest dobrze wyprofilowany i nie żałuję zakupu!
  • H79, Hakuro – chciałam mieć jeszcze jeden do rozcierania, jest ciut większy niż poprzednik, sięgam po niego jak 217 jest naprawdę brudna;)
  • H76, Hakuro – do zaakcentowania kącika oka, czy ro roztarcia kreski też się nada. Bardzo lubię!
  • Numer nieznany, Isadora – mój pierwszy pędzelek do kresek! Teraz już totalnie stracił kształ, ale trzymam go z sentymentu…
  • Skośny, Ecotools – świetny! Do wypełniania brwi, czy namalowania kreski.
  • Spiralki no name – mam z nimi jeden wielki problem. Za każdym razem jak ich używam, to mam na brwiach pełno jakiś białych kulek, niezależenie czy spiralka jest świeżo po myciu, czy już używana.
  • H24, Hakuro – fajny do rozświetlacza, rzadziej używam go do różu. Jest okay, ale miłości nie ma.
  • H52, Hakuro – teoretycznie do podkładu;) ja lubię używać go do twardych róży/brązerów. Podkład strasznie ciężko z niego domyć.
  • H100, Hakuro – jest dość zbity i daje grubszą warstwę niż ten z Ecotools. Bardzo rzadko używam, wole już gąbeczkę.
  • Zalotka, Inglot – robi co ma robić;)
  • Grzebyczek, Inglot – mam, ale nie wiem jak go użyć, boje się, ze sobie oko wydłubie!
  • Pędzel do podkładu, Oriflame – używam go do maseczek;)
  • Pędzel do szminki, Oriflame – bardzo fajny, ma zamknięcie, więc można go wrzucić do torebki.
Na zdjęciach nie ma jajka Ebelin, którym bardzo lubię nakładać podkład, ale  gdzieś mi się spodziało.
Pędzlowo jestem niezaspokojona - brakuje mi jakiegoś do brązera, chce jakiś wąski. Marzy mi się też jeszcze jeden do rozcierania, skuszę się na coś z Zoeva i będzie dobrze. Pędzle zdecydowanie wolę z włosia syntetycznego, są o wiele łatwiejsze w myciu. Szukam jeszcze jakiegoś ładnego domu dla nich…;)

Jak Wasze pędzlowe zbiory?



Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Kosmetyczne skarby - lakiery

Kosmetyczne skarby - lakiery

Kosmetyczne skarby - lakiery
Dziś przedostatnia seria kosmetycznych skarbów, czyli lakiery! Poprzednie wpisy z tej serii:


Jak chodzi o kolory lakierów, to również jestem monotematyczna – czerwień, róż, beż. I zanim przejdziemy do lakierów, to scenka rodzajowa:

Ja: O matko, mam więcej różowych lakierów niż czerwonych!
Facet: To niedobrze, bo ty blondynką nie jesteś (Facet ma teorię, że róż tylko dla blondynek;))
Ja: A mentalną blondynką nie bywam?
Facet: Mentalnie to ty jesteś facetem…
Ja: Eh.

I tu „historia” na potwierdzenie, która w sumie może potwierdzać tę teorię:
Warsztaty, ja i 5 chłopa. Mamy wymieniać rzeczy, które weźmiemy na bezludną wyspę. Pomyślałam o krzesiwie, a koleś obok krem z filtrem… coś ze mną ewidentnie nie tak;))

Przechodzimy do lakierów:


  • Salon Pro, 701 Jazz Funk, Rimmel – piękny, mocny róż. Taka pańcia;) ale bardzo lubię
  • Salon Pro, 313 Cocktail Passion, Rimmel – dość jasny, momentami nawet jaskrawy róż, dla mnie ciężki w obsłudze, bo łatwo sobie zrobić smugi. Pewnie kiedyś go wrzucę na blogaska, ale ogólnie oddam Sisi, bo dla mnie jest zbyt jasny/różowy, za mocna pańcia jak dla mnie.
  • Watermelon, Essie – kocham. Różo-czerwień, im dłużej na pazurkach tym więcej czerwonych tonów.
  • Rich Color 57, Golden Rose – kupiłam go jako odpowiednik VeryCranberry, taki jasny bordo pomieszany z  buraczkiem. Na jesień idealny!
  • Very Cranberry, Essie – cudowny kolor, bardzo wytrzymały na moich pazurkach, aż dziwne.



  • Color Fashion 21, Miss X – klasyczna czerwień, jeszcze jednak nie miałam z nią styczności na pazurkach.
  • Dragon 475, Chanel – kolor ciemnoczerwony, bardziej bordo, o fatalnej trwałości. Zraził mnie do zakupu lakierów marek selektywnych.
  • Rouge fashionista 41, Bourjois – czerwień wpadającą w malinę. Nie przypadł mi do gustu pędzelek.
  • Color show 371, Eveline – żywa czerwień! Nie przepadam bo i średnia trwałość, i kiepski pędzelek.


  • Top Flex 52, Piere Rene – jeden z lakierów sprzed 2-3 lat, kiedy uznawałam tylko mleczne lakiery na paznokciach!
  • Mousseline, Sally Hansen – kolejny mleczak, okay, ale bez szału
  • Sand Tropez, Essie – ulubiony!


  • Złoty i srebrny pasiek, Lovely  – bardzo, ale to bardzo ładnie wyglądają na pazurkach, jako akcent. W innej formie piasków nie akceptuję


  • Czarny lakier, Wibo – do kropeczek w sam raz, w innej formie nie używałam
  • Pro 412 Chic Cherry – dostałam na pocieszenie od Faceta zamiast słodyczy;) na zimę będzie jak znalazł.
  • 60 seconds 850 Aye, aye, Sailor, Rimmel – bardzo ciemny granat, idealny gdy za oknem szaro i ponuro
  • Turkusowy mini lakier, Yves Rocher – czekam na szarugę za oknem, aby go nałożyć;)



  • Odżywka Maximum growth, Sally Hansen – nakładam pod kolorowe lakiery, całkiem okay jest.
  • Turbo dry, Miss Sporty – wysusza, ale nie daje super błysku jak poniższe specyfiki
  • Seche vite – zostało mi jeszcze go trochę, zużyję na pazurki u stópek, bo u rąk ściąga mi lakier.
  • Poshe – nie ściąga lakieru! Ale wystarczy mi go na 1-2 razy.

Marki, które najbardziej lubię to Essie, Golden Rose i Rimmel. Essie wkurza mnie, że gdy zostaje 1/3 to mi zaczynają się ciągnać, ale ratuje się kolorami. Golden Rose utrzymuje się 3 dni, ale ma super pędzelek. Rimmel  ma w miarę ciekawe kolory, fajne pędzelki, ale trwałość też taka se. Lubię jednak jak lakiery mają nazwy, od razu mi się przyjemniej maluję.

Lakierów więcej nie planuję, ba zamierzam zrobić za jakiś czas czystkę, teraz emocjonalnie nie jestem gotowa i za 2 tygodnie idę na pierwszą hybrydę!

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Rozgrzewający balsam do rąk, Pat&Rab

Rozgrzewający balsam do rąk, Pat&Rab

Rozgrzewający balsam do rąk, Pat&Rab
Dłonie wymagają szczególnej pielęgnacji i troski, zwłaszcza gdy chcemy by pięknie wyglądały. Rozgrzewający Balsam do Rąk to prawdziwa bomba dobroczynnych substancji pielęgnujących. Doskonały Balsam dla bardzo zmęczonych i suchych dłoni. Odnawia, nawilża, zmiękcza, rozjaśnia, koi, uelastycznia skórę dłoni i wzmacnia paznokcie. Świetnie się wchłania.


Składniki, zawarte w rozgrzewającym balsamie do rąk, minimalizują negatywny wpływ detergentów i innych czynników podrażniających i wysuszających skórę.
Znakomity balsam na każdą pogodę, a szczególnie na chłodne i mroźne dni. Olejki imbirowy, goździkowy i cynamonowy pobudzają mikrokrążenie i rozgrzewają. A jak przyjemnie pachną!
Balsam do rąk zawiera naturalne filtry UV. 

Pierwsze użycie tego kremu to było omg, jakie mam gładkie łapki! Dłonie są nawilżone, ale nie jest to efekt, który utrzymuje się po myciu dłoni. Początkowo używałam go bardzo namiętnie, ale zauważyłam, ze bardzo szybko ubywa go z tubki i wielkie przerażenie, że krem do rąk za 4 dychy zużyję w miesiąc, więc zaczęłam go oszczędzać i tak idzie mi go używać już 7 miesiąc. Na szczęście nic się z nim nie dzieje, ale od momentu otwarcia kosmetyku mamy 6 miesięcy na jego zużycie.


Sam zapach jest specyficzny  - cynamon, imbir, goździk, szałwia… cynamonu nie czuję, za to nadal czuję kingową cytrynę, choć nie jest tak mocna jak w innych wariantach kremu.  No i niestety nie zauważyłam działania rozgrzewającego, nic mi w moje zimne łapki cieplej nie jest. Przebarwień na dłoni nie mam, więc nie wiem czy rozjaśnia

Skład: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Sodium Phytate, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, D-Panthenol, Allantoin, Cymbopogon Citratus Herb Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Parfum, Cinnamonum Ceylanicum Bark Oil, Salvia Officinalis (Sage) Oil, Eugenia Caryophyllata Bud Oil, Eugenol, Isoeugenol, Limonene, Linalool, Cinnamal, Citral, Geraniol, Benzyl Benzoate


Czy kupię ponownie? Jak mi się trafi hipoalergiczna wersja w dobrej cenie, to zakupię, ale ogólnie tą wersję nie, to po prostu dobry nawilżający krem do rąk, bez fejerwerków.




Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Kosmetyczne skarby - usta!

Kosmetyczne skarby - usta!

Kosmetyczne skarby - usta!
Kolejna odsłona moich kosmetycznych skarbów – usta! Linki do poprzednich wpisów:



Nie przepadam za pomalowanymi ustami. Lubię mieć mocne usta, uważam, że są sexy, ale nie natrafiłam jeszcze na produkt, który mogę nałożyć rano i nie przejmować się w pracy. Dlatego też głownie na ustach ląduje masło do ust Nivea wanilia imakadamia.


Po domu lub na wyjście od wielkiego dzwonu lubię chodzić w czerwieniach. Mam ich 3 sztuki:

Łapka Sisi

  • Błyszczyk Paese w kolorze 901 – pomarańczka, pochodzi z wymianki. Chciałam zobaczyć jak mi w takim kolorze, bo formuła błyszczku w tak mocnym kolorze jest dla mnie nieakceptowana. Rozlewa się, ciężko nałożyć równomiernie, trwałość może godzina bez picia. W samym kolorze jeszcze nie wiem jak się czuje.
  • Rimmel 22 – piękny, soczysty kolor. Trwałość 4-5h z piciem. I pięknie pachnie!
  • Pomadka w kredce Lovely 01 – również pochodzi z wymianki, trzyma się 2-3 godziny, daje delikatny, ale widoczny efekt. Dla mnie jednak forma kredki nie jest dobrym rozwiązaniem, ciężko równo wypełnić nią usta.

Nie ma tego dużo, bo ja dążę do minimalizmu (a co mi nie pasuje puszczam dalej w świat, do Siostry lub na Allegro;)) jednak mam ochotę na szminkę w płynie z Rouge Edition Velvet z Bourjois, tylko myślę nad kolorem. 01, 02 a może 03?


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Z pola walki - Ziaja manuka

Z pola walki - Ziaja manuka

Z pola walki - Ziaja manuka
Jakiś czas temu zaopatrzyłam się we wszystkie kosmetyki Ziai z serii manuka. Najpierw zakupiłam pastę i byłam z niej zadowolona, skusiłam się zatem na resztę.



I popełniłam największy w życiu błąd. Zrobiłam peeling, umyłam później twarz żelem, spsikałam twarz tonikiem i nałożyłam krem z kwasem na noc. Rano obudziłam się z kaszką na całej twarzy – szczególnie na szyi oraz na żuchwie. Cholerstwo nie chciało zejść, z wielu porobiły mi się bolące gule. Twarz wyglądała strasznie. Ostawiłam kosmetyki.

Ostatnio nałożyłam ponownie tonik na plecy i wyskoczyło mi mnóstwo bolących gul. Stwierdzam, że basta, tonik leci do kosza, ba chyba nawet cała seria wyfrunie, nie chce sprawdzać jak zareaguje na kolejne kosmetyki. Wróciłam z podkulonym ogonem do płynuantybakteryjnego z 2% kwasem migdałowym z Pharmaceris, który powoli ucisza moje zmiany trądzikowe. Leczę się Skinorenem, olejkami. Byłam również u  dermatologa, który zalecił powtórkę kuracji retioidami. sprzed 3 lat Poszłam do innego, zostałam wysłana na gruntowne badania hormonalne, bo moja przygoda z Ziają zbiegła się z odstawieniem tabletek antykoncepcyjnych, co pewnie też miało wpływ na aktualny stan skóry.

Wniosek z mojej przygody z serią manuka jest bardzo smutny – zrobiłam sobie krzywdę. Dużą krzywdę, taką, że do pracy chodzę bez makijażu, bo podkład strasznie wygląda na mej buzi.

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Moje kosmetyczne skarby - róże, brązery i rozświetlacze

Moje kosmetyczne skarby - róże, brązery i rozświetlacze

Moje kosmetyczne skarby - róże, brązery i rozświetlacze
Dziś kolejna odsłona moich kosmetycznych skarbów. 


Linki do poprzednich wpisów:

Różomaniaczką nie jestem, ale uwielbiam rozświetlacze!! W mojej kolekcji mam trzy:


  • Cirrus, Essence, limitowanka – mój pierwszy rozświetlacz! Daje złotobrązowe wykończenia, piękny na lato.
  • Mary Lou-Manizer – kocham, piękna, mocna tafla bez krzty chamskich drobinek
  • Caltica, Catrice, limitowanka – piękne tłoczenie, bardzo delikatny efekt, w sumie mogłaby go sobie nawet trzasnąć na całą twarz


  • Sparsowane kulki Giordani Gold w kolorze Natural Radiance – ma mnóstwo drobinek, ale bardzo delikatnych, kiedyś sporo go używałam, daje bardzo naturalny, ledwo widoczny, satynowy efekt. Mam jednak do niego jakiś sentyment i ciężko mi się z nim rozstać… bo to w sumie mój pierwszy kosmetyk w tej kategorii.
  • Róż z Lovely 02 – jeden z moich ulubieńców. Piękny kolor, trwałość, łatwość aplikacji, śmieszna cena.
  • Róż w kremie Maybelline – kiedyś był w moich ulubieńcach, daje ładne wykończenie, świeży wygląd. Muszę do niego wrócić!
  • Róż NYX Toupe, to tak naprawde brązer i go uwielbiam! Piękny, szaro-brązowy kolor, który nadaje cień skórze. Raczej się nim się nie opalimy, ale ładnie wykonturujemy twarz.

Dzięki całej akcji zrobiłam spory porządek i zostawiłam praktycznie te kosmetyki, których używam.
Co Wam się spodobało u mnie?


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Rozdanie z Bielendą

Rozdanie z Bielendą

Rozdanie z Bielendą
Dosyć dawno temu była relacja z mini spotkania blogerek w Poznaniu, a dziś przychodzę z kolejnymi upominkami dla moich Czytelniczek.


Co jest do wygrania?
Kilka kosmetyków Bielendy – masło i peeling do ciała zmysłowa wiśnia, krem CC oraz płyn do kąpieli zielona herbata z trawą cytrynową. Wygrywają aż 4 osoby! 

Zasady są proste:
1. Trzeba być moim obserwatorem
2.  Fajnie jak pobserwujecie mnie na Insta
3.  Fajnie jak polubicie fun page Bielendy
4.  Za posiadanie mnie w blogrollu/za baner u siebie na blogu/za notkę dostajecie 3 dodatkowe losy
5.  Musicie wypełnić formularz.


Regulamin:
1. Organizatorem konkursu  jestem ja, właścicielka bloga w-odcieniach-nude.blogspot.com. Nagrody otrzymałam od firmy Bielenda.
2. Konkurs trwa od 20.09.2014 do 04.10.2014 włącznie.
3. Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest obserwowanie bloga w odcieniach nude.
4. Spośród wszystkich poprawnych zgłoszeń w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu wylosowany zostaną osoby, które otrzymają zestaw kosmetyków.
5. Zwycięzcę ogłoszę na blogu w przeciągu 7 dni od zakończenia konkursu. Będę czekać na przesłanie adresu do wysyłki przez okres 5 dni. Nagrodę wyślę listem poleconym.
6. W konkursie mogą brać udział wyłącznie osoby pełnoletnie. Osoby poniżej 18 roku życia muszą uzyskać zgodę rodziców na wzięcie udziału w konkursie.
7. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)





Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Kosmetyczne skarby – oczy!

Kosmetyczne skarby – oczy!

Kosmetyczne skarby – oczy!



Do pierwszej części z podkałami i pudarmi zapraszam tutaj, tam też wszystko o całej akcji. Dziś przychodzę z kosmetykami do makijażu oczu – skromnie, ale dla mnie wystarczająco.

Paletki:

  • Sleek New Romance – całkowita zachcianka. Zakochałam się w tych fioletach, których boje się użyć;) ale są też beżowe i neutralne odcienie, więc nie jest źle.
  • Sleek Au Naturale – to chyba jeden z pierwszych kosmetyków kupiony przez You Tube. Chciałam jakąś paletkę i Sisi mi ją poleciała, bo dużo o niej czytała i oglądała. Mam ją dobre 2 czy 3 lata, nadal dzielnie mi służy. Jakość okay, na bazie dają radę. Brązowego ciania lubię używać do wypełniania brwi.
  • Paletka Inglot, a w niej: Satin Toupe MAC oraz 2 Ingloty 389 Matte i 456 Double Sparkle, które mam z jakiś wymianek, ale ogólnie mało używane.
  • Paleta Lovely Nude make up kit – kupiłam tylko i wyłącznie ze względu nude, nazwa bloga do czegoś zobowiązuje! Strasznie się cienie osypują, ale ostatecznie dają radę jak na paletkę za 12 zł. Pewnie niedługo ją puszczę w świat, bo po co mi jak jej nie używam.

  • Maybeline Color Tatoo Pemanent Toupe – lubię, z bazą i przypudrowane, dobrze zagruntowane dadzą radę cały dzień
  • Maybeline Color Tatoo On and one bronze – j.w choć mam wrażenie że jest ciut trwalszy
  • Pojedynczy cień z Sephory Californian blond 10 - kupiony jak zmieniali szatę graficzną, jakieś 2 sezony temu.  O tej dwójce pisałam kiedyś posta.
  • MAC Paint Pot Frozen Violet – trwałość lepsza niż tatuaży, muszę w ogóle do niego wrócić, bo bardzo długo nie korzystałam z niego!



  • Żel do brwi Catrice – ciut za jasny dla mnie, ale głownie chce nim przeczesać brwi, więc jest spoko. Zrobię porównanie go oraz żelu z Wibo
  • Tusz Lovely Pump up – ulubiony, w kategorii jakość/cena ma 5 z plusem!
  • Tusz MAC   Extreme Dimension – duża szczotka początkowo nabierała za dużo tuszu, dopiero w połowie opakowania tusz zaczął mi odpowiadać.
  • Eyeliner L’Oreal Slim Prefect– mój ulubiony. Szybko się nim maluje kreskę, trzyma się cały dzień.
  • Baza Hean - chyba najlepsza do tej pory, choć idealna nie jest.

Ogólnie marzy mi się jakaś paletka, ale nie wiem jaka. Naked 2 wydaje mi się zbyt błyszcząca, myślę trochę o nudziakowej z Zoeva, zastanawiam się nad 4 Chanel albo 5 Diora/Estee Lauder, ale nie wiem czy są warte swojej ceny. 


Jak Wasze naoczne zbiory?

--
ps. założyłam Instagrama! Zapraszam Was na mój profil.

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Czekoladowy zmywacz do paznokci , Cree

Czekoladowy zmywacz do paznokci , Cree

Czekoladowy zmywacz do paznokci , Cree
Ostatnio szaleję ze zmywaczami, ostatnio Sally Hansem, dziś kolejny efekt romansu, czyli czekoladowy zmywacz do pazurków!! Cynka o tym produkcie dostałam od Patrycji Pieguski.


Nie wiem dlaczego uległam, bo ja nie lubię czekoladowych kosmetyków! Zapach jest lekko alkoholowy, przypomina mi czekoladowe cukierki z likierem;) przyjemny, ale utwierdzałam się w przekonaniu, że takie zapachy to nie dla mnie. Nawet Facet powiedział, że on woli, abym używała takich normalnych zmywaczy, co pachną jak zmywacze, a nie jakieś czekoladowe cuda;)





Właściwości produktu są okay, lakier się zmywa raz dwa. Do dostania w Super Pharm za 6.99. 

Wykończę i wracam do zielonej Isany!
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Wyniki rozdanie z Yankee World + służę pomocą

Wyniki rozdanie z Yankee World + służę pomocą

Wyniki rozdanie z Yankee World + służę pomocą
Wyniki rozdania wosków
  • Zestaw 1 Karolina W
  • Zestaw 2 Perfekcyjny Poradnik Pani Domu 
Dziewczyny - czekam na Wasze adresy do wysyłki:)


I moje Miłe – będę w kolejnym tygodniu w Warszawie i oczywiście nawiedzę Bath&Body Works i The Body Shop. Jeżeli któraś z Was chciałaby coś z tych sklepów – np. żele antybakteryjne, mgiełki, grzebień czy cokolwiek innego, to piszcie do mnie mejla.



Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Płukanka octowa z malin, Yves Rocher

Płukanka octowa z malin, Yves Rocher

Płukanka octowa z malin, Yves Rocher
Ocet winnych o właściwościach wygładzających, zamykających łuski i oczyszczających, aby Twoje włosy stały się błyszczące i miękkie.


Z opisem producenta jak najbardziej się zgadzam – włosy po użyciu płukanki są bardzo miękkie i cuuudowanie błyszczą! Stosowanie produktu też jest bajecznie proste – po umyciu włosów polewam płynem włosy, spłukuję i gotowe. Włosy polewam od długości ucha, kiedyś polałam sobie od nasady i włosy mi się szybciej przetłuściły, choć ja ogólnie mam problem z przetłuszczaniem.


Wydajność produktu jest naprawdę duża – wystarczy odrobina produktu, aby zobaczyć efekt. Dziubek jest bardzo mało i nie można wylać sobie za dużo. Butelka 150 ml wystarczyła mi na naprawdę wiele użyć.

Skład: Aqua, Acetum/Vinegar, Parfum, Palmutamidopropltrimonium Chloride, Caprylyl/Capryl Glucoside, Propylene Glycol, Salicylic Acid, Aroma, Cetrimonium Chloride, Alcohol, Citric Acid, CI 14700, CI 17200, CI 42090

Cena to 24.90, mi się udało do zakupić w promocji -50%, YR przesyła też co chwila jakieś sms ze zniżkami i one czasami obejmują produkty z zielonym punktem, można upolować go w lepszej cenie.


I zapomniałam o rzeczy najważniejszej! Płukanka pachnie jak malinowa Mamba! Niestety nie utrzymuje się zbytnio po wysuszeniu włosów, ale te chwile pod prysznicem, grau! 
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Ulubieniec do stóp – krem z 10% mocznikiem, Fuss Wohl

Ulubieniec do stóp – krem z 10% mocznikiem, Fuss Wohl

Ulubieniec do stóp – krem z 10% mocznikiem, Fuss Wohl
Ze stopami mam tak, że są;) nie zapuszczam ich jakoś, nie mam większych problemów z nimi. Kiedyś próbowałam skarpetek złuszczających, ale za długo musiałam czekać na średnie efekty. Zdecydowanie moim numerem jeden wśród kremów jestem  z Rossmanna.



Zazwyczaj stopy smaruje aktualnym balsamem do ciała, ale to nie zawsze zdaje egzamin. W takich sytuacjach sięgam własnie po intensywny krem z 10% mocznikiem – stopy po jego użyciu są gładkie, nawilżone, takie śliczne! A jak nałożę grubszą warstwę i założę skarpetki na noc (muszą być jasne skarpetki, źle się czuje w kolorowych w łóżku!;)) to już w ogóle miodzio. Im częsciej używamy, tym oczywiście lepiej, ale efekt już zauważyałi i wyczuwalny po 1 użyciu.


Plus jeszcze jest taki, że kosztuje coś w okolicach 5 złotych, a w promocji 3 z kawałkiem. Wydajność bardzo dobra. Uwielbiam i nie będę szukać zamiennika!

Skład: Aqua, Urea, Glicerin, Glyceryl Stearate Se, Ispropyl Palmitate, Hexylecanol, Cetearyl Alcohol, Latic Asid, Beeswax (Cera Alba), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sorbitan Stearate, Suncrose Cocoate, Xanthan Gum, Tocopherol, Sodium Hydroxide, Phenoyethanol, Ethylhexyl Glycerin, Parfum, citronellol, Linealool, Alpha-Isomethyl Ionone, Gerianiol, Benzyl Salicylate.



Czym pielęgnujecie swoje stopy? I skarpetki do łóżka jasne, czy kolorowe?:)


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Zgarnij 1 z 2 zestawów wosków Yankee Candle, tylko do północy!

Zgarnij 1 z 2 zestawów wosków Yankee Candle, tylko do północy!

Zgarnij 1 z 2 zestawów wosków Yankee Candle, tylko do północy!
Przypominajka rozdaniowa - wygrać możecie jeden z dwóch zestawów:

  • Zestaw 1 French Lavender, White Gardenia, Baby Powder
  • Zestaw 2 French Lavender, White Gardenia, Waikiki Melon


Zgłoszenia przyjmuję w formularzu.

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Nowości sierpniowe

Nowości sierpniowe

Nowości sierpniowe
W sierpniu zaopatrzyłam się w serię manukową z Ziaji - niedługo dam znać co i jak! Dodatkowo zakupiłam:

  • Rozświetlacz z limitki Celtica, Catrice, 14.99 – upodobałam sobie ten rozświetlacz sporo miesięcy temu… chyba jeszcze w maju, ale do Natury mam bardzo nie po dordze, miło się zdziwiłam, jak byłam na wakacjach i ten otóż kosmetyk był jeszcze na półkach w małej mieścinie. Wzięłam, choć totalnie nie potrzebuję. Daje delikatny, ładny efekt.
  • Żel do brwi, Catrice, 16.99 – mój żel do brwi z Wibo się skończył, wybór padło na Catrice.


  • Lady Speed Stick, 5.99 - chciała kulkę Vichy, ale nie bylo pro. Ten już kiedyś miałam, chroni:)
  • Maska aloesowa, Natur Vital, 22.99 - kiedyś bardzo chciałam ją wypróbować, ale nigdy jej nie było, teraz trafiłam na nią i wrzuciłam. Poczeka w kolejce. 


Wgrałam również rozdanie u Agaty – Kochana dziękuję Ci bardzo!


  • After Sun Dusche, Balea – (podobno) chłodzący żel pod irysznic z limitowanej, letniej edycji. Pachnie kokosowo.
  • Rasiergel, Balea – kokosowa pianka do golenia. Zawsze się golę na odżywkę, więc luksusy wkroczyły do mej łazienki;)
  • Professional Oil Repair Spülung, Balea – odżywka z olejkiem arganowym o pięknym, ciasteczkowym zapachu. Jestem ciekawa jak się u mnie spisze.
  • Sun Protect , Labello – pomadka ochronna z filtrem SPF 30, wygląda jak Nivea?
  • Badesalz, Alverde – pomarańczowo-waniliowa sól do kąpieli, wykorzystam przy najbliższej okazji.
  • Luna – łopianowy tonik do włosów, moje włosy ostatnio wypadają na potęgę, chętnie zużyję.

Gifty ze spotkania blogerek:

  • Olejek do kąpieli zielona herbata i trawa cytrynowa – mam i bardzo lubię za zapach.
  • Krem CC – jestem przeciekawa jak się sprawdzi!
  • Masło i peeling do ciała, Zmysłowa wiśnia – Sisi twierdzi, że pięknie pachnie, ja jeszcze nie otworzyłam, grzecznie czeka w kolejce. 
Yankee World:


  • Waikiki melon (słodko, owocowo, ale nie mdli)
  • Spiced orange (pachnie jak cukierek Nim2 pomarańczowy!) 
  • Summer scoop (truskawkowe lody?)


Rzeczy z wymianki na spotkaniu:


  • Podkład Rimmel Wake me up - kolor 200 Ivory na teraz jest bardzo odbrze dobrany
  • Serum do rzęs z L'biotica
  • Lovely Color Wear pomadka długotrwała w kredce 01 - piękna malinowa czerwień
  • Miss X lakier do paznokci 21 - piękna czerwień, takich nigdy dość!
  • Essence odżywka do paznokci
  • Paese Manifesto 907 pomadka w płynie - marchewka aż miło:D jestem ciekawa jak będę się czuć w takim odcieniu czerwieni
  • Pharmaceris N - krem nawilżająco-wzmacniający oraz peeling enzymatyczny
  • Żel pod prysznic rumiankowy Balea 
I uległam po wpisie Ani...


  • Serum regulujące John Masters Organics - póki co jestem na tak, ale po więcej zapraszam za kilka tygodni
  • Tusz Clinique High Impact - skorzystałam z akcji Sephora
I cudo:




  • Świeca Yankee Candle z serii Pure Radiance o zapach denim (ok. 55 zł) - pachnie dokładnie jak niebieski Lenor, pięknie, czysto. To jest to! 
Trochę dużo, ale wiecie jak jest. 



Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Ulubieńcy miesiąca - Peeling cukrowy jabłko&rabarbar, Organique oraz Watermelon, Essie

Ulubieńcy miesiąca - Peeling cukrowy jabłko&rabarbar, Organique oraz Watermelon, Essie

Ulubieńcy miesiąca - Peeling cukrowy jabłko&rabarbar, Organique oraz Watermelon, Essie
W tym miesiącu nie mam za wiele do pokazania, ale zaczynamy:

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Zużyci sierpnia

Zużyci sierpnia

Zużyci sierpnia
Z lekkim poślizgiem, ale jestem z użyciami poprzedniego miesiąca.



  • Żel pod prysznic rabarbar&mleko, Kamil - pięknie pachnie owocowymi lodami! 
  • Masło do ciała guava i truskawka, Organique – uwielbiam ten zapach! Na równi z magnolią. Ogólnie zrobię jeszcze osobną recenzję, bo bardzo lubię te masła.
  • Żel pod prysznic pomarańczowy, Yves Rocher - pachniał jak multiwitamina w kartonie, całkiem przyjemny, ale wolę kremow żele pod prysznic.



  • Suchy szampon do włosów ciemnych, Batiste - kiedyś mój ulubiony, teraz przeszkadza mi, że jak pomerdam palcami we włosach, to zostaje ciemni osad za paznokaciami, denerwuje mnie to;)
  • Płukana malinowa, Yves Rocher - pachnie jak malinowa bamba i faktycznie pięknie nabłyszcza włosy. nowe opakowanie czeka.


  • Zmywacz do paznokci,  Sally Hansen – przeciętny, wolę ten z Isany
  • Dezodorant do butów, Fuss Wohl -  używam namiętnie w okresie letnim, tani i dobry:D
  • Oliwka do masaży antycelluitowego, Ziaja - użwałam do zmywania wosku po depilacji. Parafinowy zlepek, który był śmiertelnie wydajny. 







  • Kapsułki z wyciągiem z orchidei, Alterra – bardzo lubię i na pewno odkupię!
  • Żel do brwi, Wibo – zużyłam, ale to było wymęczenie. Opiszę na dniach!
  • Woda termalna, Urage - po kilkunastu butelkach stwierdzam, że w sumie nie czuje, że coś robi. Obecnie zużywam podczas kawitacji.


  • Płatki kolagenowe, Beauty Face – zużyłam, było przyjemnie chłodno i tyle.
  • Maska nawilżająca, Ziaja - ulubiona! 
  • Gąbka (szfamka:D) z Calypso – uwielbiam do zmywania maseczek!



  • Świeca Review&Refresh, Bath&Body Works – piękny, świeży zapach, intensywny. Głownie umilała mi czas podczas zimowych kąpieli (tak, tak !) ale ostatnio wypaliłam, bo mam ochotę na jakąś nową;)

No to tyle, z kolejnym postem zapraszam na nowości z sierpnia!


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

Wygraj zestaw wosków Yankee Candle (03-10.09.2014)

Wygraj zestaw wosków Yankee Candle (03-10.09.2014)

Wygraj zestaw wosków Yankee Candle (03-10.09.2014)
Jak wspominałam w ostatnim poście z relacją ze spotkania blogerek, dziś przychodzę z podarunkiem dla Was!

Do zgarnięcia 2 zestawy 3 wosków Yankee Candle!


  • Zestaw 1 French Lavender, White Gardenia, Baby Powder
  • Zestaw 2 French Lavender, White Gardenia, Waikiki Melon

Warunki są proste:
  •  Należy być obserwatorem tego bloga
  •  Należy polubić fp Yankee World  

Konkurs trwa do 10 września. Zgłaszamy się w formularzu poniżej. Powodzenia! 

Regulamin:
1. Organizatorem konkursu  jestem ja, właścicielka bloga w-odcieniach-nude.blogspot.com. Nagroda pochodzi ze sklepu Yankee World
2. Konkurs trwa od 03.09.2014 do 10.09.2014 włącznie.
3. Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest obserwowanie bloga w odcieniach nude oraz polubienie fp Yankee World
4. Spośród wszystkich poprawnych zgłoszeń w ciągu 3 dni od zakończenia konkursu wylosowany zostanie zwycięzca.
5. Zwycięzcę ogłoszę na blogu w przeciągu 7 dni od zakończenia konkursu. Będę czekać na przesłanie adresu do wysyłki przez okres 5 dni. Nagrodę wyślę listem poleconym.
6. W konkursie mogą brać udział wyłącznie osoby pełnoletnie. Osoby poniżej 18 roku życia muszą uzyskać zgodę rodziców na wzięcie udziału w konkursie.

7. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!