OSTATNIE DENKO: prawie sami ulubieńcy I BARDZO WAŻNA INFROMACJA

OSTATNIE DENKO: prawie sami ulubieńcy I BARDZO WAŻNA INFROMACJA

OSTATNIE DENKO: prawie sami ulubieńcy I BARDZO WAŻNA INFROMACJA

 

Ostatni dzień w roku oznacza dla mnie duże porządki. Pokażę kosmetyki, które zużyłam w ostatnim czasie, ale też podzielę się bardzo ważną informacją. Z kosmetyków będą to prawie sami ulubieńcy i to kolejne opakowania, które zużyłam. Tradycyjnie będzie coś do twarzy, więcej do włosów i nawet coś do paznokci. Jesteś ciekawa co dokładnie zużyłam?


Zapraszam na wpis.

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

ULUBIEŃCY GRUDNIA (a może nawet i roku!): seria Bielenda Hydro Lipidium

ULUBIEŃCY GRUDNIA (a może nawet i roku!): seria Bielenda Hydro Lipidium

ULUBIEŃCY GRUDNIA (a może nawet i roku!): seria Bielenda Hydro Lipidium

 

W tym roku jakoś zabrakło mi chęci na ulubieńców każdej pory roku, a już nie mówiąc o ulubieńcach miesiąca. Przy końcu roku nabrałam trochę sił i postanowiłam podzielić się tutaj swoimi ulubieńcami grudnia, a może nawet roku i jeszcze dzisiejsze produkty mógłby zyskać miano odkrycia roku! Nie pamiętam kiedy tak powiedziałam o jakimś kosmetyku, więc z wielka przyjemnością zapraszam na dzisiejszy wpis.


Seria Bielenda Hydro Lipidium


Moja cera od zeszłego roku płata mi różne figle. Najpierw zaburzyłam sobie barierę hydrolipidową na linii włosów i plecach od zbyt oczyszczających szamponów, kolejno odstawiłam tabletki antykoncepcyjnie i moja twarz przypominała pole minowe. Ostatecznie poszłam do dermatologa i od września jestem na antybiotyku. Oznacza to, że moja cera jest naprawdę ultra wrażliwa, a pielęgnację ograniczyłam do minimum. 


Delikatna emulsja do mycia i demakijażu Bielenda Hydro Lipidum


Wszystko zaczęło się od tego kosmetyku. Zobaczyłam go gdzieś na Instagramie i kupiłam jedną butelkę, potem kolejną i właśnie zaczynam trzecią. Emulsja, do mycia i demakijażu Bielenda Hydro Lipidum jest bardzo tanim środkiem do mycia porannego i drugim etapem wieczornego (pierwszym środkiem jest olejek Jowae). Więcej o tym produkcie możesz przeczytać w dedykowanej recenzji.


Serum barierowe nawilżająco-kojące Bielenda Hydro Lipidum


Po sukcesie emulsji do twarzy kupiłam serum barierowe nawilżająco-kojące Bielenda Hydro Lipidum i tutaj też był strzał w 10. Lekka konsystencja, błyskawiczne wchłanianie się. Absolutnie nie zapycha, przynosi natychmiastowe ukojenie. Z minusów: gdy w opakowaniu zostaje ok. 1/4 produktu to pompka nie daje już rady i trzeba wygrzebywać resztki, ale zużyłam serum do ostatniej kropli i mam jeszcze jedną sztukę w zapasie. Poczekam z nią jednak do wiosny, bo w sezonie grzewczym potrzebuję czegoś bardziej treściwego.




Wysokolipidowy krem barierowy silnie regenerujący Bielenda Hydro Lipidum


Po ten kosmetyk sięgnęłam z racji sezony grzewczego i zawartych składników takich jak cica oraz synboityk. W ostatecznym rozrachunku wysokolipidowy krem barierowy silnie regenerujący Bielenda Hydro Lipidum polubiłam jeszcze bardziej niż serum. Mimo że jest ciut cięższą konsystencję to również szybko się wchłania i jest bardziej nawilżający. Czasem po serum miałam potrzebę nałożenia czegoś więcej, przy kremie mam pełen komfort nawet, gdy kaloryfery są włączone. Dodatkowo opakowanie w formie miękkiej tubki jest wygodniejsze. 




Cena 


W cenie regularnej kosmetyki kosztują ok. 30 zł, a w czasie promocji są za 15-17 zł


Podsumowanie


Naprawdę nie pamiętam kiedy jakaś seria kosmetyków zrobiła na mnie tak duża wrażenie. I mimo że zdecydowanie wolę, gdy kosmetyki pachną to w tym przypadku mi to nie przeszkadza. W serii Bielenda Hydro Lipidium są jeszcze dwa kosmetyki:




Krem barierowy nawilżająco kojący, który nawet chciałam kupić, ale będą w Rossmannie byłam przekonana, że to właśnie go mam w szafce i kupiłam drugie opakowanie wysokolipidowego. Nic nie szkodzi, zużyje go, a ten drugi kupię przy okazji. Ostatnim kosmetykiem z tej serii jest krem barierowy nawilżająco-ochronny SPF50. W tej kategorii mam swojego ulubieńca, ale nie wykluczam, że sprawdzę i ten krem.


Co Ci w ostatnim czasie zawładnęło Twoim sercem?


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!