Po kosmetykach, które zużylam w poprzednim miesiącu, tradycyjnie pora na zakupy! Nie są tak okazałe jak ostatnio, ale przecież każde zakupy cieszą!
Zapraszam do lektury!
Kupiłam drugą butelkę
płyndwufazowy Yves Rocher (14,95), nie wiedziałam co wybrać i postawiłam na coś co
już znam. Gratis do zakupów dostałam
żel pod prysznic z owsem.
Ostatnio moje łapki stały się
bardzo wysuszone i potrzebowałam jakiegoś kremu. Nigdy nie mogłam trafić na
odżywczy krem-kokon z Tołpy, jak mieli darmową wysyłkę to sobie po prostu go zamówiłam.
Zapach bardzo ładny, coś mi przypomina, ale nie wiem co. Cena 13,99.
Z
Fitomedu wybrałam sobie
żel do
suchej skóry – wiem, że chwalony na wielu blogach ten do cery tłustej, ale
uznałam, że dla mojej sfatygowanej po kwasach cerze przyda się coś delikatnego.
Pierwsze wrażenia na tak. Skusiłam się również na
tonizujący płyn oczarowy o
zapachu kwiatu pomarańczy. Pachnie on specyficznie, ale nie jest źle. Pierwsze wrażenia na tak.
Udałam się również na małe zakupy
do
Hebe, przede wszystkim po
lakiery Essie, które były w promocje 1+1 za grosz.
Wzbogaciłam się o drugą buteleczkę
Sand Tropez i
Aperitif, mocna czerwień,
żywsza od
A List, ale nadal stonowana. Zapłaciłam 32 złote. Dla Was wzięłam
Watermelon i również
Sand Tropez, możecie je wygrać w
rozdaniu. Wrzuciłam
również
błyszczyk Beautyfying Lip
Smoother z Catrice (14,99) w
kolorze 02 Apricot Cream, to mój pierwszy
błyszczyk od ponad 5 lat! Wzięłam również
suchy szampon Batiste w wersji
cherry
(14,99), ostatnio nie widzę ich u siebie na wsi.
W Rossmannie wrzuciłam
większą
siostrę szczotki do włosów z naturalnego włosia (23,99) – jest świetna,
wspaniale radzi sobie z moimi włosami. Wymieniłam również swoją
małą torebkową
szczoteczkę do zębów (9,99). Może nie jest ona 7 cudem świata, ale do torebki sprawdza
się wyśmienicie.
Moja pęseta powoli kończy swój żywot i skusiłam się na tą z
Elle (15,99), ale to był bardzo zły wybór.
Co kupiłyście w ubiegłym
miesiącu? We wtorek zapraszam Was na posty z ulubieńcami.