Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essie. Pokaż wszystkie posty

PAZNOKCIE: czy ktoś jeszcze nie używa hybryd? Moja kolekcja tradycyjnych lakierów do paznokci Essie i sposób na trwały manicure

PAZNOKCIE: czy ktoś jeszcze nie używa hybryd? Moja kolekcja tradycyjnych lakierów do paznokci Essie i sposób na trwały manicure

 

Od ponad roku nie maluję paznokci lakierami hybrydowymi. Przyczyną tego stanu są dwie rzeczy. Pierwsza jest nieco trywialna i świadcząca o mojej dziwnej manii perfekcyjnego dopasowania. Otóż lubię mieć ten sam kolor u stóp i na dłoniach, choć tu jeszcze dopuszczam czerwień na stopach i nude u rąk, choć tradycyjny lakier i hybryda dają inne wykończenie, inny rodzaj błysku.


Zużycia września

Zużycia września
Ten wpis sponsoruje kolor różowy. Jakoś tak wyszło, że wiele opakowań z dzisiejszego wpisu ma ten kolor. Ups. Ale róż jest spoko. Zapraszam na denko poprzedniego miesiąca!

Nowości sierpnia - kolorówka

Nowości sierpnia - kolorówka
Wpis z nowościami podzieliłam na dwie części – będzie więcej radości, więcej uciechy dla oka i dla duszy. Bo sierpień był bardzo, ale to bardzo bogaty

To co zapraszam z popołudniową kawą  na porcję niedzielnej przyjemności.

Zużycia sierpnia

Zużycia sierpnia
W dzisiejszym wpisie jest sporo rzeczy z kolorówki – głównie moi ulubieńcy, produkty do których często wracam. Jakoś mniej pielęgnacji, ale tak wyszło. Przypominam Wam również o jednym z moich ulubionych postów - "Ile kosmetyków zużywa kobieta w ciągu roku". Przepraszam też za różnice w temperaturze zdjęć, ale korzystam  z lata  i naturalnego światła. 

To co zapraszam na post z kosmetykami, które zużyłam w poprzednim miejscu i już za kilka godzin weekend!

CO WARTO KUPIĆ NA PROMOCJI W ROSSMANIE, PRZEDOSTATNI DZIEŃ PROMOCJI -50% W SUPERPHARMIE (DO 19.04)

CO WARTO KUPIĆ NA PROMOCJI W ROSSMANIE, PRZEDOSTATNI DZIEŃ PROMOCJI -50% W SUPERPHARMIE (DO 19.04)
Promocja -50% w Super Pharmie przebiega dużo ciszej na blogach niż – 49% w Rossmannie. Nie do końca wiem dlaczego, bo promocja wydaje mi się fajniejsza, w jednym tygodniu wszystko -50%, a nie pokuszenie przez 3 tygodnie jak w przypadku Rossmanna.

Do swojej SP pojechałam w sobotę i miałam misję – lakiery Essie (17,49). To moja ulubiona marka lakierowa, w promocji kupiłam 5 kolorów. Odkupiłam A List i Watermelon (w postach są moje pazurki jeszcze przed zmianą kształtu), na próbę mocny róż Exotic Liras, jasną czerwień Lacquered Up i brudny różo-koral In Stitches. Nie mogę się doczekać nowego malowania! I aż żałuję, że mój mani trzyma się świetnie od środy i szkoda mi go zmyć. Myślę też czy nie wrócić po Chinchilly i jeszcze jakiegoś na zimę.

Ulubieńcy stycznia

Ulubieńcy stycznia
Jak nigdy! W ulubieńcach same produkty makijażowe. Chyba pierwszy raz takie cuda u mnie. Ale korzystam z gładkiej twarzy, wszystko ładnie się na niej trzyma, nie jest zaczerwieniona i więcej się maluję. 
Zapraszam na ulubieńców!

Ulubieńcy października

Ulubieńcy października
Długo się zastanawiałam jakie produkty umieścić w poście z ulubieńcami, bo jakoś w tym miesiącu nie miałam zbytnio głowy do myślenia o kosmetykach.  Pokażę Wam jednak trzy produkty kosmetyczne i jeden element biżuterii, które bardzo intensywnie używałam w tym miesiącu.

Ulubieńcy lipca

Ulubieńcy lipca
Pora na mój ulubiony comiesięczny post – ulubieńców! Choć za pewnie kojarzycie, że te posty są u mnie raczej zwięzłe niż długie elaboraty, ale jakoś tak mam. Dziś pokazuję dwa kosmetyki i jedną „nietypową rzecz”. Gotowe na posta?

Aaa!! Tyle nowości w lipcu! + mega promocja

Aaa!! Tyle nowości w lipcu! + mega promocja
Wiem, tytuł bardzo podobny do tego z zeszłego miesiąca. Na usprawiedliwienie mam tylko to, że część rzeczy to współprace, wygrane, a moje zakupy są raczej skromne. I chciałam się trochę pożalić. Bo ja wiem, że Wy lubicie posty z nowościami, ja je też bardzo lubię czytać, ale do szaleństwa mnie doprowadza jak mam tworzyć post-tasiemiec. Ba, pisanie go jak pisanie, to uwielbiam, ale robienie tylu zdjęć na raz mnie zabija. Ja jestem zwierzę bardzo leniwe, nie dla mnie takie wysiłki. W tym miesiącu wykorzystałam cześć zdjęć z Insta, zdjęcia robiłam na raty, chyba mniej się „zmęczyłam”. A i tak nigdy nie potrafię zrobić wszystkich zdjęć tak samo oświetlonych, ja amator-leniwiec jestem i w dodatku nerwowy, więc mam nadzieję, że post jakoś nie odbiega od reszty.


No to się trochę wyżaliłam, ciut mi lepiej, a teraz weźcie duży kubek napoju, bo post długi jest. Także tego, zaczynamy!

Ulubieńcy czerwca

Ulubieńcy czerwca
Ulubieńcy to chyba mój ulubiony comiesięczny post - jest krótko, jest na temat i nie muszę robić zdjęć milionom produktów. Taki konkret to ja lubię!

Wygraj lakiery Essie - tylko do jutra!!

Wygraj lakiery Essie - tylko do jutra!!
Dwa piękne Essiaki mogą być Wasze - Sand Tropez oraz Watermelon.


Wszelakie szczegóły są TUTAJ.

Zapraszam z małą herbatą, czyli nowości lutego

Zapraszam z małą herbatą, czyli nowości lutego
Po kosmetykach, które zużylam w poprzednim miesiącu, tradycyjnie pora na zakupy! Nie są tak okazałe jak ostatnio, ale przecież każde zakupy cieszą!


Zapraszam do lektury!


Kupiłam drugą butelkę płyndwufazowy Yves Rocher (14,95), nie wiedziałam co wybrać i postawiłam na coś co już znam. Gratis do zakupów dostałam żel pod prysznic z owsem.



Ostatnio moje łapki stały się bardzo wysuszone i potrzebowałam jakiegoś kremu. Nigdy nie mogłam trafić na odżywczy krem-kokon z Tołpy, jak mieli darmową wysyłkę to sobie po prostu go zamówiłam. Zapach bardzo ładny, coś mi przypomina, ale nie wiem co. Cena 13,99.


Z Fitomedu wybrałam sobie żel do suchej skóry – wiem, że chwalony na wielu blogach ten do cery tłustej, ale uznałam, że dla mojej sfatygowanej po kwasach cerze przyda się coś delikatnego. Pierwsze wrażenia na tak. Skusiłam się również na tonizujący płyn oczarowy o zapachu kwiatu pomarańczy. Pachnie on specyficznie, ale nie jest źle. Pierwsze wrażenia na tak.


Udałam się również na małe zakupy do Hebe, przede wszystkim po lakiery Essie, które były w promocje 1+1 za grosz. Wzbogaciłam się o drugą buteleczkę Sand Tropez i Aperitif, mocna czerwień, żywsza od A List, ale nadal stonowana. Zapłaciłam 32 złote. Dla Was wzięłam Watermelon i również Sand Tropez, możecie je wygrać w rozdaniu. Wrzuciłam również błyszczyk  Beautyfying Lip Smoother z Catrice (14,99) w kolorze 02 Apricot Cream, to mój pierwszy błyszczyk od ponad 5 lat! Wzięłam również suchy szampon Batiste w wersji cherry (14,99), ostatnio nie widzę ich u siebie na wsi.


W Rossmannie wrzuciłam większą siostrę szczotki do włosów z naturalnego włosia (23,99) – jest świetna, wspaniale radzi sobie z moimi włosami. Wymieniłam również swoją małą torebkową szczoteczkę do zębów (9,99). Może nie jest ona 7 cudem świata, ale do torebki sprawdza się wyśmienicie. Moja pęseta powoli kończy swój żywot i skusiłam się na tą z Elle (15,99), ale to był bardzo zły wybór.


Ostatnio również dzieliłam się wiadomością o dostępności azjatyckiej firmy Missha stacjonarnie w Poznaniu, pokazuję miniaturę którą dostałam – Perfect Cover w kolorze 23. O dziwo bardzo ładnie się dopasowuje do koloru skóry, niedługo napiszę o nim więcej słów.


Ostanie zakupu rzutem na taśmę - odżywka (maska?) Issana Oli Care, lubię ciężkie oleiste odżywki, pierwsze wrażenia na tak, szczególnie za cenę 4.99. Wrzuciłam również ulubioną maseczkę nawilżającą - zielona glinka z Ziai.

Co kupiłyście w ubiegłym miesiącu? We wtorek zapraszam Was na posty z ulubieńcami.




Rozdanie! Wygraj dwa lakiery Essie - Sand Tropez i Watermelon [21.02-07.03.15]

Rozdanie! Wygraj dwa lakiery Essie - Sand Tropez i Watermelon [21.02-07.03.15]
Wiecie, że kocham lakiery Essie. Ostatnio pokazywałam A list, a wczoraj wzbogaciłam się o nową butelkę Sand Tropez, wrzuciłam nową czerwień Aperitif. Obecnie trwa promocja w Hebe, przy zakupie jedengo lakieru drugi otrzymujecie za 1 grosz, razem płacicie 32 złote. Planowałam jakieś rozdanie z moimi ukochanymi lakierami i robiąc zakupy wrzuciłam dla dodatkowe lakiery dla Was!

Stwierdzam, że Sand Tropez i Watermelon to idealne kolory na zbliżającą się wiosnę. Sand Tropez to piękny nudziak, Arbuzek to mega kobiecy mocny, intensywny róż. Oba mam i kocham.




Aby wziąć udział w rozdaniu należy być moim publicznym obserwatorem. Reszta rzeczy jest dodatkowa, za każdą otrzymujecie 2 dodatkowe losy.
Moje namiary na:
Rozdanie trwa od 21.02 do 07.03.2015.  Wyniki postaram się ogłosić w Dzień Kobiet, ale zobaczymy jak wyjdzie. Wyniki ogłoszę w osobnym poście, najdalej w przeciagu tygodnia od zakończenia rozdania. Wysyłka tylko na teren Polski, listem poleconym.

Formularz zgłoszeniowy:

A list, Essie

A list, Essie
Wiecie, że kocham lakiery Essie – mają cudowny pędzelek, piękne nazwy kolorów – to jest bajer na jaki lecę, mimo, że czasem wymagają 3 warstw np. nieśmiertelny Bordeaux. Czerwienie również uwielbiam, choć nazwa bloga ewidentnie sugeruje, że odcienie nude to ma miłość. I jak odcienie nude uwielbiam na oczach, wszelakie kolory nie rzucające się w oczy, tak jednak gdzieś skaza na czerwień po rodzicielce musiała się uwidocznić.  I choć kocham Sand Tropez, którego wymęczyłam do ostatniej kropelki i wiem, że pewnie zaraz go odkupię, czekam tylko na stosowną promocję, tak czerwień to jest to. Dziś na tapecie jest A list.


A list to piękna, głęboka, elegancka czerwień. Trochę przypomina mi Dragona z Chanel. Dla mnie jest to kolor na zimowo/jesienne miesiące. Nie jest krzykliwy, nie rzuca się oczy, jest gdzieś na drugim planie. Jak go mam na pazurkach, to czuję się bardziej dorosło.


Trwałość 4-5 dni (na Poshe), spokojnie mogę pomalować pazurki w niedzielę wieczorem, a w piątek mam widoczne starte końcówki, raczej bez większych strat. 2 warstwy wyglądają dobrze, przykrywają moje strasznie białe końcówki.


I bardzo lubię ten lakier, ostatnio często nim maluję, co pokazywałam na Instagramie, tylko chyba to  nie do końca mój czerwony. Wolę bardziej krzykliwe czerwienie.


Styczniowi ulubieńcy - Essie, Zoeva, NYX

Styczniowi ulubieńcy - Essie, Zoeva, NYX
Dziś bardzo skromnie.


Jestem lakierowo nudna do bólu. Jak coś mi się sposoba, to będę to nosiła do bólu. Tak jest z Essie Bordeaux – już trzeci miesiąc z rzędu gości na moich pazurkach, mimo, że ostatnio wzbogaciłam się o A list, to jednak Bordoaux króluje.

Obecność pędzla Zoeva 142 to głownie zasługa korektora - bardzo ładnie z nim współpracował i mogam go ładnie rozetrzeć. Jest bardzo miękki, średnio zbity, szybko wysycha.

Korektor HD z NYX to pierwszy korektor, który potrafię obsłużyć. Wcześniej każdy inny m się ścierał nim go przypudrowałam, nie przykrywał tego co miał. Tak było z tym z Catrice i z MAC Pro Longwear. Ten korektor zastyga, bardzo ładnie radzi sobie z wszelakimi pryszczami. Spróbowałam go pod oczy – jednak tam się u mnie nie sprawdził, moja skóra była akurat przesuszona tam i on tylko spowodował, że wyglądała jeszcze gorzej. Mam kolor 02, który jest bardzo jasny, rozciera się bardziej na beżowo, 01 rozciera się bardziej na różowo. Oba są mega jaśniutkie.

Pędzel z Zoeva 102 początkowo nie zachwycił mnie – jest jakiś taki miękki, nie taki sprężysty jak Hakuro H52. Jednak po czasie bardzo przypadł mi do gustu. Dobrze mi się nim nakłada podkład, ładnie go rozciera, mogę nim nałożyć puder, a i rozetrę róż. Szybko i łatwo się go myje.


Co Wy sobie upodobałyście w tym miesiący? 

Ulubione kosmetyki w grudniu

Ulubione kosmetyki w grudniu
Gotowe na ulubieńców poprzedniego miesiąca? W grudniu urzekło mnie kilka kosmetyków - kilka z nich kiedyś już zagościło w tej kategorii.


Najpierw część z kosmetyków kolorowych:


Podkład Estee Lauder Double Wear Light 0.5 - ileż ja zużyłam próbek tego podkładu! Bardzo dobrze trzyma się na mojej cerze przez cały dzień. Cera mimo niedoskonałości wygląda dobrze, nie kryje wszytkiego, ale ja nie lubię mocno kryjących podkładów.

Róż z NYX w kolorze Taupe - piękny brudno-szary brązer do twarzy. Ostatnio przerzuciłam się na ten pordukt, bo na mojej twarzy sporo niespodzianek i nie chce dodatkowo nakładać czegoś różowego na nią. Jest wystarczająco zaogniona.

W tym miesiącu nosiłam namiętnie Essie Bordeaux, podobnie jak miesiąc temu, ale ja lakierowo jestem strasznie nudna!


Serum i tonik Skin Clinic Professional MEZO Terapia Korygująca z Bielendy - wspaniale radzi sobie z moją cerą. Serum wspaniale rozświetla twarz, wyrównuje niedosonałości. Idealnie nadaje się na dzień i na noc, błyskawicznie się wchłania. Tonik wspaniale radzi sobie z bulwami. Pojechałam na święta do Torunia, początkowo to miały być 2 noce i mówię sobie - nie będę brała całego arsenału kosmetyków, nic mi się przecież nie stanie. Jednak się stało. Zostałam 3 dni dłużej, wyskoczyło kilka soczystyc bulw okresowych. Po powrocie od razu nałożyłam kosmetyki i drugiego dnia świeża bulwa wchłonęła sie. Uwielbiam ten duet, mam jeszcze krem z tej serii, ale o całym arsenale opowiem niedlugo.


Wiecie, że jestem fanką szczotki z naturalnego włosia, ale ostatnio jakoś nie możemy się dogadać. Odkurzyłam swoją szczotkę Dtangler - jest dla mnie o niebo wygodniejsza niż Tangle Teezer w wersji kompaktowej. Pięknie rozczesuje włosy. 

Sąsiadka z domu obok, zwana przeze mnie Złote Pantofelki,  jakiś czas temu spakowała manatki i się wyprowadziła tak z dnia na dzień, lecz po sobie zostawiła w ogórdku kota. Kot to taki osiedlowy zawadiaka, strasznie poobijany, ale mega łasuch na przytulanki, widać, że to nie taki polny dzikus. Jakoże mam Partnera o złotym sercu, to ten zaczął go dokarmiać , a z czasem niższych temperatur wpuszczać do chaty, aby Pan Poobijany się ugrzał. I kot się tak łasi, przytula, ociera, a ja chętna zawsze byłam na kota, to go miziam. A po każdym miziau myłam ręcę, z czasem mi się odechciało i tylko stosowałam żel antybakteryjny o zapachu truskawek i hibiskusa z Bath&Body Works. Pięknie pachnie, robi co ma robić. Bardzo polubiłam. 

Bardzo bogaty grudzień

Bardzo bogaty grudzień
W grudniu dałam się ponieść fali. Fali sprawiania sobie małych przyjemności. Albo nawet dużych. W końcu trzeba się uszczęśliwiać!


Część rzeczy już pokazałam na blogu. Mowa o:
Rezlizacji listy życzeń - magiczne urządzenie jakim jest Darsonval oraz dwa naszyjniki. Wpadł mi jeszcze jeden w międzyczasie "łańcuch" z Kik za całe 16,99 zł.


Rezalizacja listy życzeń część 2 - paletka Naked Basic 2 marzyła mi się i udało mi się ją zakupić z 20% rabatem - 95,20 zł. Przy okazji promocji - 20% w Douglasie  kupiłam Lunę Mini (399,20 zł) i podkład Estee Lauder Double Wear Light w kolorze 0.5 (140 zł).

Teraz nowości, których jeszcze nie pokazywałam: 


Podczas Dnia Darmowej Dostawy zamówiłam dla mojego Partnera Odżywczy Szampon z Aleppo Planeta Organica. Bardzo lubi jego zapach i wrzuciłam od razu 2 butelki. Stosujemy go głównie jako mydło do rąk, na włosach Faceta się sprawdza, na moich totalnie nie. Wrzuciłam też Oczyszczający Szampon do Wszystkich Rodzajów Włosów z Marokańską Glinką - Ghasoou dla siebie. Każdy kosztował 14,50 zł.


Na początku grudnia byłam też w Warszawie. W Bath&Body Works - niestety nie było fajnego w promocji. W The Body Shop skusiłam się na szmatkę muślinową (15 zł) - mała daje czadu;)) Jak czekałam na dworcu na pociąg, to weszłam do drogerii Jasmin. Wpadły mi w oko maseczki do twarzy Bani Agafii - skusiłam się na dziegciowa maseczkę oczyszczającą oraz ekspresową maseczkę odświeżającą.  Za dwie zapłaciłam niecałe 17 zł.


Podskoczyłam również kilka razy do Rossmanna - kupiłam gąbki Calypso (3,99 zł) - są fenomenalne do zmywania maseczek. Wróciłam również do dużych wacików Babydream (5,99 zł) - uwielbiam je do zmywania makijażu! Nie mogłam również zdecydować się czy chce antyperspirant w kulce czy w sztyfcie i wrzciłam dwa (5,99) - padło na Rexonę.


Na kilku blogach czytałam o myciu pędzli na szczotce do masażu (11,99) - kupiłam i się zakochałam! Pięknie doczyszcza pędzle. Jestem również fanką noszenia stringów, w pełnych majtkach czuję się uwzięniona, ale nie znalazłam do tej pory idelnych wkładek higienicznych. Na półce wyczaiłam cudwone maleńkości z Facelle, która idealnie pasuję do tego typu bielizny! To jakie są małe pokazywałam na Instagramie. Kosztowały coś ok. 5 złotych. 


Z racji urodzin mogłam sobie wybrać żel pod prysznic z Yves Rocher i wybór padł na Kwiat Wiśni, wrzuciłam również żel o zapachu Karmelizowanej Gruszki (16,90 za 400 ml).


W międzyczasie podskoczyłam do Biedronki i wzięłam swój ulubiony płyn micelarny za 4.99. Uwielbiam i lubię mieć go pod ręką.


W tamtym miesiącu również udało mi się wygrać rozdanie niespodziankę u Kasistar - balsam do włosów odżywczo-regenerujący z Bani Agafii, lakiery do paznokci - nie moje kolory, ale Sisi na pewno się ucieszy oraz saszetka Biovaxu keratyna i jedwab. Keratyny moje włosy nie lubią, więc też poleci do Sisek.


W ramach prezentów urodzinowych dostałam pędzle Zoeva, a od Sisek słodziachne etui i masło do ciała z Green Land o boskim malinowym zapachu.

Wstąpiłam też szybko do Hebe - nabrałam ochoty na nowy lakier Essie i wybór padł na A list - piękną czerwień. Chyba już czas do niej wrócić po romansie z Bordeaux. Kupowałam bez żadnej promocji 31,99 - kocham te lakiery! Jakoś też tak sie stało, że wykończyłam zalęgające odżywki i balsamy, odkupiłam swoją póki co ulubioną maskę Kallos Color. Litrowa maska to koszt 10.99. 


Z e-naturalne.pl otrzymałam fenomenalny peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych i hydrolat z mięty pieprzowej, o którym będzie za kilka dni na blogu.


Od Joanny dostałam zestaw maseł na suche miejsca o zapachu koksowym, pomarańczowym i oliwkowym oraz 100 ml buteleczkę z olejem migdałowym - pachnie jak likier toffi! Kosmetyki pochodzą z serii Oleje Świata - ja olejki kocham, więc z wielką przyjemnością przetestuję. Joannie również bardzo spodobało się moje zdjęcie, które pokazałam na Instagramie i umieśli je na swoim funpage.


Rzutem na taśmę skusiłam się również na eyeliner w pisaku z Sephory. Mój ulubiony z L'Oreala powoli kończy swój żywot i potrzebowałam po prostu czegoś nowego. Cena 34,40.

Mam nadzieję, że dotrawałyście do końca - było tego bardzo, ale to bardzo dużo. 


Zużyci w grudniu

Zużyci w grudniu
W grudniu poszło mi kiepsko - przez ostatnie 2 miesiące koszyczek był pełen, a tu takie małe coś.

Kosmetyczne podsumowanie roku

Kosmetyczne podsumowanie roku
Wyspane po wczorajszej zabawie? Zapraszam Was na moje kosmetyczne podsumowanie roku 2014!

Ulubieńcy listopada

Ulubieńcy listopada
Moim zdecydowanym ulubieńcem tego miesiąca jest Essie Bordeaux. Uwielbiam go na mych pazurkach. Jest piękny, klasyczny. Maluję pazurki w niedzielę, a zmycia wymaga dopiero w piątek południu, bo starte końcówki mnie denerwują, ale nie ma tragedii. Uwielbiam!