W
ostatnim poście pokazywałam zakupy zapachowe do domu, a dziś już pierwsza
recenzja nowego wosku! Zapach ten polecił mi kolegaz pracy, sama pewnie nie zwróciłabym na niego
uwagi. Dziś o wosku My Serenity Yankee Candle.
Witam w październiku! Nowy miesiąc
tradycyjnie zaczynam od pokazania kosmetyków, które wykończyłam w poprzednim
miesiącu. Nie przedłużając, bo i po cóż zapraszam na posta!
Mam jeden śliczny kominek, z Yankee Candle. Widać go tutaj, czy tu. Potrzebowałam
jednak jeszcze jednego, bo czasem mam ochotę na śliczny zapach w sypialni, a
nie chce mi się go nosić z piętra na piętro. Tak, jestem leniwa. Szukałam w internatch, ale nic
ciekawego nie było. W sumie mogłam kupić drugi kominek z YC, ale jakoś nie wiem
czy jest wart tych 39 złotych, jakie trzeba za niego zapłacić.
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!
Treści i zdjęcia na tym blogu są moją własnością i nie wykorzystuj ich bez wcześniejszego zapytania się! (podstawa prawna: Dz. U. 94 nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 nr 43 poz. 170).