Dragon 475. Chanel

Kocham czerwienie. Jestem genetycznie skazana na czerwień. Mama nosi czerwoną szminkę i pazurki. Sisi nosi czerwone usta i pazurki. Druga nosi czerwoną sukienkę. Trzecia czerwone włosy. Ja noszę na pazurkach, w płaszczach, szalach, czy bluzkach. Nic nie poradzę.


Lubię też rozpieścić się kosmetykami – kupiłam czerwony lakier Chanel 475 Dragon.



I jestem na nie. Po pierwsze czuje się oszukana w Douglasie – w sklepie lakier wyglądał na piękną, żywą czerwień, w domu okazał się ciemną czerwienią, prawie bordo-wiśnią. Po drugie jestem załamana trwałością – 2 dni to max, niezależnie od ilości warstw, użytej odżywki lub nie, topu czy fazy miesiąca. Pojawiają się odryski nawet po 1 dniu. Po trzecie totalnie odzwyczaiłam się od takich cieniutkich pędzelkach. Zawsze sobie wyjadę na skórki.





Co z tego, że lakier fantastycznie kryje przy pierwszej warstwie, jak za taką kasę (109 zł) muszę malować pazurki co drugi dzień. 

Chanel – rozczarowałaś mnie! Zasługujesz na miano bubla roku. 


PS. Zdjęć nie będzie na pazurkach, bo pozalewane mam skórki, a nie mam ochoty kolejny raz nim malować. Muszę poszukać dla niego nowego domu.
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

40 komentarzy:

  1. uuu tyle kosztuje a tak krótko się utrzymuje to faktycznie bubelek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet gdyby kosztował 10 złotych, to i tak bubel;) choć tu zdecydowanie bublisko!

      Usuń
  2. rzeczywiście kupując produkt z taka renomą i ceną powinien być fenomenalny a nie tragedia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też miałam nieprzyjemną przygodę z lakierem Chanel. Wcale mi nie wysychał na paznokciach i wszystko się odbijało :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż mogę powiedzieć? Lakiery Chanel to były pierwsze moje lakiery selektywne i.... każdy poszedł w świat. Nie mówiąc już o rozczarowaniu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dużą obawę przed sięgnieciem po inne selektywne. Jak np. widzę różnicę w pudrach, podkładach, tak lakier zawiódł mnie!

      Usuń
  5. Ale lipa... Szkoda, że nie ma u nas polityki zwrotów kosmetyków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj bardzo! Pewnie bym czesciej kupowala kosmetyki marek selektywnych, ale kilka razy sie nacielam;(

      Usuń
  6. mnie już kiedyś też douglas'owe światło oszukało. Kiszka straszna z tą trwałością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszliwa;( na czym Cie oszukalo?

      Usuń
    2. na korektorze Nyx HD :/ odcień wydawał się idealny, w domu jednak ciut za ciemny...

      Usuń
    3. Ja zawsze misze spawdzic jak wyglada w naturalnym swietle przed zakupem. W tych ich lampaxh kszdy ciemny podklad wyjade sie byc dobry.

      Usuń
  7. Ale lobuz z tego lakieru, wkurzylabym sie niesamowicie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lobuz niesamowity! Mi juz zlosc przeszla, ale szkoda ze nie spelnil moich oczekiwan.

      Usuń
  8. Nad lakierem takiej marki spodziewałam się raczej zachwytów, a tu proszę... Szkoda, że jest taki kiepski :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Z trwałością to naprawdę kiepsko. Może u innych się lepiej sprawdza. Ja nie jestem zdecydowanie tak zafascynowana lakierami, żeby tyle zapłacić. Już jestem skłonna bardziej zainwestować w tusz albo podkład :)
    W ogóle to szkoda, że ta nakrętka z logiem nie jest jakoś przytwierdzona na stałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, co pazurki i lakier, to inna trwalosc.Dla mnie tusze z wyzszej polki nie robia efektu wow, ale podklady to inna bajka. Czekaz az troche zbledne i zakupie z MAC:)

      Usuń
  10. Chyba bym się wściekła na niego za taką trwałość za taką cenę :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczescie wykorzystalam bon z pracy, wiec nie bylo czuc po koeszeni, ale i tak taka cena i kiepska jakosc!

      Usuń
  11. No szkoda, zwłaszcza ze kolor ładny :) Może na jakiejś trwalszej bazie?

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, bo kolor ładny. Za taką cenę powinien się trzymać przynajmniej tydzień :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze nie tydzien, ale liczylam ze bedzie lroszy niz Golden Rose, ktory trxyma sie u mnie 3-4 dni.

      Usuń
  13. Czerwień jest jednym z moich ulubionych kolorów. Szkoda, że za takie pieniądze dostałaś taki szajs -.- Masz prawo czuć się oszukaną.
    KLIK

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jestem skazana na fiolet, z czerwienią mi nie do twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. mimo wszystko chciałabym zobaczyć jak prezentuje się na pazurkach ; ) Szkoda że okazał się takim badziewiem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jestem gotowa na ponowne malowanie nim paznokci:(

      Usuń
  16. Piękny kolor ! Z trwałością to jakaś masakra, w dodatku taka cena.
    Oj szkoda, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ech, cena nie zawsze idzie w parze z jakością... Szkoda, że Cię rozczarował :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Dragon jest ciemny, to fakt! Ale pod resztą się podpisać nie mogę. Pędzel świetnie współpracuje z konsystencją, może kwestia przyzwyczajenia? U mnie siedzą Chanelki tydzień bity i zmywam, bo odrost się robi, a nie krzywda lakierowi. Więc to kwestia raczej kondycji paznokci, a nie lakieru jako tako ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że to kwestia przyzwyczajenie, ale nie umiem się przestawić na taki kształ pędzelka. No u mnie lakiery dosyć szybko odpryskują, Essie, czy Golden Rose trzymają sie 3-4 dni, ale po tej marce spodziewałam się czegoś lepszego. Może pazurki i mam wmagające;) ale tańsze marki dają radę.

      Usuń
    2. Nie wiem w czym problem, ale ja złego słowa na lakiery Chanel powiedzieć nie mogę. Swoją pierwszą sztukę kupiłam już dawno temu i z czasem szybko do niej dołączyły kolejne. Widać Twoje paznokcie nie są z nimi kompatybilne?! :)

      Usuń
    3. Chyba tak. Dobrze dla portfela, niedobrze dla duszy;) bo jakos mnie tak natyka na selektywna kolorowke...;)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.