Najbardziej różowy z moich róży - Rose Amber, Bourjois

Róże z Bourjois są dosyć znane i popularne. Słynną z pięknego zapachu. Jednak jakoś długo się przed nimiopierałam . Słyszałam, że mają kiepską pigmentację, tworzą twardą skorupę, którą trzeba zdrapywać. Koniec końców uległam i skusiłam się na róż o numerze 74, czyli Rose Ambre.


Mój róż ma całkiem niezłą pigmentację, wystarczy trochę kilka pociągnięć pędzlem o produkt i nałożony na lico jest widoczny. Do aplikacji używam zazwyczaj pędzla Hakuro H24. Kolor nr 74 jest takim różem wpadającym lekko w koral - kojarzy mi się z herbacianą różą. Jest to najbardziej różowy róż jaki posiadam! Ogólnie bardzo lubię jak wygląda na mojej twarzy, jednak ma jedną wadę - jeżeli nałożymy zbyt delikatną warstwę kosmetyku, to ten potrafi zniknąć z twarzy po 2-3 godzniach. Gdy nałożymy go ciut więcej, wtedy trzyma sie przez cały dzień, jednak po 6-8 godzinach zaczyna blednąć. Róż bardzo ładnie się rozciera, cieżko zrobić sobie nim placki. Zapach kosmetyku jest miły, niedrażniący, pudrowy ale bez szału dla mnie. Nie czuję zachwytu.




Edit: Kolor na zdjęciach zrobiłam mocny, aby było widać odcień jaki ma oraz, że można efekt stopniować. Na codzień nie noszę takiego rosyjskiego polika, wolę zdecydownie delikatniejszy efekt. Drugie zdjęcie najbardziej oddaje jego wygląd na żywo

Róż zawiera 2,5 grama produktu, jest ważny 18 miesiący od otwarcia, choć myślę, że przez kilka lat go i tak nie zużyję. Opakowanie wykonane jest z dobrego plastiku, ale bez szału. Ma lusterko, pędzelek, którym od biedy można się pomiziać, zamykane na magnesik, który dobrze trzyma. Cena bez żadnej promocji to ok. 50 złotych, ja kupiłam swój poniżej 30 złotych.

Skład:

Róż bardzo przypadł mi do gustu, mimo, że ma kilka wad, to ostatnio ciągle go używam!
Jakie macie doświadczenia z różami z Burżuła?

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

80 komentarzy:

  1. Miałam i oddalam koleżance, nie trafilam z kolorkiem, dla mnie zbyt mocny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam i uwielbiam- używam baaardzo długo, świetnie się sprawdza, do tego jest ogromnie wydajny :) Zużycia nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mocny kolor, nie lubię tak mocny kolorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zdjęć zrobiłam specjalnie mocny kolor, aby lepiej było widać:)

      Usuń
  4. ładny - miałam kiedyś chęć na jakiś kolorek z tej seri ale nie umiem malowac się z różem jakoś wole sam bronzer i rozświetlacz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przechodzą różne fazy, raz na topie jest róż, a potem brązer, a rozświetlacza nie ruszałam juz długie tygodnie.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Kurcze chciałam, aby było widać co można nim uzyskać i aby łatwiej mi było zdrobić zdjęcie, ale to chyba był zły pomysł:P

      Usuń
  6. Ja z tymi różami mam niezbyt dobre doświadczenia ;) efekt był bardzo ładny, ale po dłuższym używaniu na policzkach wyskoczyły mi jakieś krostki. Po tym jak przestałam go używać - same zniknęły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu, to faktycznie niefajnie. Ja u siebie nic takiego na szczęscie nie zauważyłam.

      Usuń
  7. Mam jednego burżujka 34 Rose d'Or i bardzo, bardzo go lubię :) Wiosną nosiłam go bez przerwy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziwnie bym się z nim czuła na twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że chyba przez mocny kolor, efekt można stopniować:)

      Usuń
  9. Ja nie mam żadnego różu... :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam żadnego różu z Bourjois , raczej mnie jakoś szczególnie nie kuszą :)
    Ale nie można zaprzeczyć , że kolorek uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałam spróbować - jest bardzo przyjemny, ale nie nabrałam ochoty na kolejny.

      Usuń
  11. Mam jeden z tej serii i lubię, chociaż ostatnio leży zapomniany. Posiadam jeszcze kremowy, jednak nie do końca mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kremowy mam jeden, chyba z Mejbejlin, ale mnie jakoś nie kręcą kremy:(

      Usuń
  12. Ja miałam jeden róż bourjois, ale nie byłam zadowolona. Jakoś kurcze źle dobrałam kolor i poszedł w świat. Może jeszcze kiedys jakiś wybiore.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj nie zupełnie nie mój kolor:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ładny odcień , lubię te róże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja polubiłam ten egzemplarz, ale nie będę polować na inne. Jakoś mnie nie kupiły, mimo że ostatnio używam tylko tego:P

      Usuń
  15. kolor jest intensywny:) mam dwa róże burżuja, może nawet 3, ale bardzo rzadko generalnie używam róży, więc nie jestem aż tak zachwycona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale spokojnie można go stopniować:) Ja nie mam ochoty na więcej, czekam teraz na paletkę róży z Make Up Revolution.

      Usuń
  16. z burżuła uwielbiam bronzer, do ich róży też się ostatnio przymierzałam, ale w końcu kupiłam co innego. w tych różach podobają mi się opakowania, bo są takie zgrabniutkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz ich czekoladkę? Tak opakowania są zgrabne, dobrze się zamykają, mają lusterko - zacnie:)

      Usuń
  17. Nie mam żadnego różu z Bourjois. Słyszałam, że są ciężkie w obsłudze i nigdy po nie nie sięgnęłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się spoktałam z taką opinią, wydaje mi się, ze jak są świeże, to jest okay, potem może być gorzej. Zobaczymy jak u mnie wyjdzie.

      Usuń
  18. miałam go kiedyś ale wysechł pewnie ze starości ;) Piękny kolor. uwielbiam takie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie póki co się trzyma, mam go chyba z 3 miesiące. ZObaczymy po ilu mi wyschnie.

      Usuń
  19. Ja mam 15 i nie jestem do końca zadowolona bo zrobiła mi się skorupka. Nie wiem czy kupiłam już starawy (na promocji oczywiście) czy one takie po prostu są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście nr 15 rose eclat, nie 15 sztuk :)

      Usuń
    2. Spróbuj ją zdrapać, a jak nie to chyba staruszka miałaś. 15 sztuk to znowu nie aż tak dużo:PPP ale mówię tylko dlatego, że idzie do mnie paletka róży z 8 różnymi odcieniami:P

      Usuń
    3. Myślę, że mógł mi się trafić właśnie staruszek. Trzyma mi się też byle jak.
      Czyżby szła do Ciebie paletka MUR?

      Usuń
  20. Kiedyś też używałam tak ciemnych róży i chociaż znalazłam mój ulubiony w o wiele bardziej przyjaznym odcieniu - W7 Africa, to nadal zdarza się rozmyślać o Bourjois ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, muszę zrobić nowe zdjęcie i pokazać, że można nim uzyskać delikatny efekt.

      Usuń
  21. jeśli chodzi o te róże to nawet pomimo moich szczerych chęci kiedy przyszło do sprawdzenia koloru to testery były twarde jak skała i ciężko było w ogóle cokolwiek nabrać na palucha i później to efektownie rozetrzeć ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buuu, niefajnie. Jestem ciekawa ile mój róż będzie sie dobrze trzymać.

      Usuń
  22. Ja też mam, trochę bardziej brzoskwiniowy odcień:) Twój na mojej twarzy byłby chyba za ciemny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę za dużo go nałożyłąm na rękę ale chciałam aby było widać kolor. Niedobra ja;)

      Usuń
  23. Kolor bardzo ciekawy,aż wstyd się przyznać,ale nie miałam tych kultowych już róży :)

    OdpowiedzUsuń
  24. mam jeden róż z burżuja :) nr 41 jest dośc podobny do Twojego tylko jest troszkę bardziej koralowy :) bardzo go lubię! ale faktycznie jak się go nałoży za mało to raz dwa znika, na szczęście jest mega wydajny więc nie trzeba sobie go żałować ;) byleby tylko nie przesadzić z ilością :D

    swoją drogą mam nie mal identyczny odcień różu z Ladycode by Bell kupiony w Biedrze za ok 7 zł i powiem Ci, że wg mnie jakościowo nie różni się od tegu z Burżuja :) tak samo długo się trzyma, kolorek baaardzo podobny, jedynie może ciut mniej wydajny bo jest bardziej miękki ale dzięki temu też łatwiejszy w użyciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba sie też nad nim zastanawiałam:) ale wybrałam bardziej "różowy" jak dla mnie. Wydajność ma zabójczą, prędzej mi sie zestarzeje niż go zużyję.
      Ja ostatnio widziałam jakieś kosmetyki z Biedronki - bardzo na plus zaskoczyły mnie opakowania, są porządne i bardzo przyjazne dla oka! Ale były chyba same pudry. Kiedyś się pewnie na cos skuszę z samej ciekawości:P

      Usuń
    2. dokładnie :) to jeden z tych produktów które się używa, używa i nigdy się nie kończy :)
      Polecam spróbować bo ceny są niziutkie więc nawet gdyby Ci nie podpasowało to żalu nie będzie, a możesz tak jak ja trafić na jakąś perełkę :)

      Usuń
    3. Żalu nie będzie, aczkolwiek teraz dbam o to, by nie mieć tony różnych kosmetyków. Oczywiscię lubię mieć wybór, ale cenię sobie porządek:D choć wiadomo jak to czasem bywa:P

      Usuń
  25. Piękny jest. Chociaż ja bym na taki kolor jak to nazwiska "rosyjskiego polika" nie odwazyla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie muszę zrobić zdjęcie z jego codziennym odwzorowaniem! Chciałam za dobrze pokazać kolor, a nie skupiłąm sie na efekcie.

      Usuń
  26. Mam co prawda inny odcień, ale też mam wrażenie, że dość szybko znika z twarzy. Ale i tak go lubię. Za odcień, wydajność i bezproblemowe nakładanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ostatnio ciagle gosci na policzku, chyba ze wzgledu na kolor:)) na wady przymykam oko;))

      Usuń
  27. Miałam kiedyś róże Bourjois i bardzo sobie chwaliłam, teraz kusi mnie Lil'a Dor :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam takiego różu,ale chyba wolałabym jaśniejszy odcień:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu dalam bardzo mocny efekt, spokojnie mozna uzyskac delikatniejszy efekt:))

      Usuń
  29. Fajny, ciepły odcień. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  30. Moje doświadczenie z Bourjois jest w zasadzie żadne no poza jednym tuszem który po niecałym miesiącu wyrzuciłam. Jakoś nie mam przekonania do tej firmy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubie ich podklad HM Serum, prasowaniec HM byl tez b.fajny. Tuszu nie mialam, ale mnie nie zachecaja.

      Usuń
  31. Mam dwa róże w bardzo podobnym odcieniu, ale z Bourjois planuję kupić jakiś róż ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo ładny odcień! Do róży Bourjois podchodziłam kilkakrotnie, ale testery zazwyczaj były skamieniałe, co zniechęcało mnie do zakupu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buuu. Lipa. U mnie w SP byly w miare swieze wychodzi na to. Warto sie na jakos skusic:)

      Usuń
  33. Jest moooooc :) Myslę, że delikatniej nałożony na pulaska mógłby wyglądać super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze zrobic zdjecie i pokazac jego delikatna odslone!

      Usuń
  34. Ooo, brzoskwiniowego jeszcze nie mam:D a mysle, ze by mi sie spodobal:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam róż bardziej podchodzący pod bronzer i korzystanie z niego było przyjemne, tylko kolor zbyt pomarańczowy :) Ale u mnie niestety skorupka do zdrapania się pojawiła, chociaż nie jest to jakiś wielki minus.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiem o jakim możesz pisać:) kiedyś miała na niego ochotę, ale dorobiłam się innych:)

      Usuń
  36. Jako że nie używam róży, nie miałam okazji go testować, ale chętnie bym go wypróbowała choć raz, bo tyle plusów które o nim słyszałam robią swoje w mojej głowie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takiej sytuacji nie pozostaje Ci nic innego, jak upolować do na jakieś dobre promocji:)

      Usuń
  37. Kiedyś chciałam kupić jakiś kolor ale ich szafy rzadko spotykam więc inne róże u mnie wylądowały :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mega intensywny,ale chyba dla mnie jednak troszkę za mocny;) W ogóle obczaj sobie na fejsie konkurs: https://www.facebook.com/PiekneiStylowe/photos/a.417947555043842.1073741828.413004378871493/447928308712433/?type=1&permPage=1 można wygrać właśnie róże od bourjois ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.