Zużycia października

Żegnaj październiku! Jeszcze tylko 2 miesiące i będę mogła zrobić kolejne podsumowanie roczne. Jestem szalenie ciekawa czy poszło mi w tym roku lepiej czy gorzej ze zużywaniem kosmetyków, choć nie o cyferki mi chodzi same, a o racjonalne gospodarowanie tym co mam, dostaję i kupuję.


To co, bez przedłużania, zapraszam na oglądanie śmieci!

  • Kule do kąpieli, Delia - ich największym atutem jest piękny zapach, w wannie utrzymuje się krótko, ogólnie okay, ale bez szału, nie będzie powtórki z rozrywki.
  • Aksamitny żel pod prysznic z balsamem nawilżającym, GoCranberry - bardzo fajny żel, nie wysusza, bosko pachnie. O kosmetykach do pielęgnacji ciała tej marki pisałam tutaj
  • Szampon "I love my planet", Yves Rocher - bubel! Strasznie przetłuszczał mi włosy i skończył żywot jako mydło do rąk.
  • Henna bezbarwna, Khadi - zrobię o niej osobny post, zaczęłam przygodę z henną i to nie ostatnie opakowanie!
  • Nanoplex - za drugim razem było lepiej niż za pierwszym, bo moje włosy były w gorszej kondycji.
  • Waciki, Be Beauty - w Biedronkach są już tylko te i są również mi pasują. Tanie, nie rozwarstwiają się, niczego więcej nie oczekuję. 
  • Antyperspirant w kulce, Fa - chronił ok, pachniał okay, ogólnie nie przywiązuję wagi do tych produktów, ale póki co robię sobie przerwę od kulek i przechodzę na sztyft.
  • Antyperspirant w sprayu, Nivea - lubię stosować dla wzmocnienia ochrony albo kiedy chcę poczuć zapach. Ten pachnie jak typowy krem Nivea i jest dla mnie ciut za duszący.
  • Wkład do auta Black Cherry, Yankee Candle - piękny, ale krótkotrwały zapach. Mam jeszcze dwie sztuki, ale nie będzie powtórki.
  • Wkład do kontaktu Fresh Linen, Bath&Body Works - ten zapach był średnio wyczuwalny i jakoś nie do końca w moim typie. 


Jak Twoje zużycia?




Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

42 komentarze:

  1. Ja też już więcej nie skuszę się na tego micela z olejkiem z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podkład Double Wear Light, Estee Lauder miałam próbkę i był obiecujący :) A kredkę do brwi Golden Rose muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie akurat ta wersja Double Wear nie pasuje. Tylko tradycyjna ma możliwość przetrwać na mojej twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja twarz ostatnio baaardzo się uspokoiła i ciężkie podkłady nie są dla mnie

      Usuń
  4. Też ostatnio kupiłam sobie ten płyn z Garniera, co to jest za badziewie :/ również męczę i tylko do demakijażu oczu, ale i z tym radzi sobie bardzo słabo :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie głównie służył do jakiś tam poprawek demakijażu oczu, bo w dużej mierze usuwam go pod prysznicem za pomocą olejku.

      Usuń
  5. Musze zwrócić uwagę na kredkę do brwi jak będę koło GR, nawet nie wiedziałam, że mają w ofercie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie niedługo DW Light sięgnie dna, ale na razie oszczędzam go jak mogę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już chciałam go wykończyć, bo mam go 2 lata, ale to naprawdę świetny podkład:)

      Usuń
  7. Wreszcie mamy Twoje zdjęcie w zakładce o mnie ;) Rewelacyjnie wyglądasz! A co do zużyć też męczyłam ten micel

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, EL z chęcią też bym wypróbowała;) Może kiedyś sobie na niego odłożę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię kredkę do brwi GR :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też używam płatków kosmetycznych z BeBeauty, są tanie i spełniają swoje zadanie ;) Reszty nie miałam okazji wypróbować, ale mam kredkę do brwi z Golden Rose tylko z innej serii i też jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. fajnie Ci poszło, gratuluję zużyć, ja nic nie znam z tych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Już od jakiegoś czasu zastanawiam się nad Double Wear Light. Ten micel z Garniera z olejkiem arganowym jakoś mnie nie kusi, mimo iż lubiłam jego klasyczną wersję. U mnie na blogu też dzisiaj post o zużytych kosmetykach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja co cery mieszanej bardzo polecam. Jest długotrwały, ma spoko krycie i bardzo byłam z niego zadowolona:)

      Usuń
  13. nikt nie lubi tego nowego Garniera z olejkami i ja się chyba będę trzymała od niego z daleka ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Znam jedynie płatki kosmetyczne, które zużywam namiętnie :) Olejkowy Garnier czeka na swoją kolej, ciekawi mnie jak sprawdzi się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie ten szampon z Yves Rocher dobrze doczyszczał włosy, nawet go polubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie totalna katastrofa:( ale widać co włosy to inna reakcja

      Usuń
  16. u mnie ten micel z olejkami Garniera dosyć szybko zszedł, ale to może dlatego, że go sobie nie żałowałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go taaaak męczyłam, mimo że wylewałam za dużo, ale używałam tylko do oczu.

      Usuń
  17. gratuluję tylu zużyć :)
    u mnie coś ostatnio z tym kiepsko :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UUu:( mam nadzieję, że w listopadzie będzie lepiej u Ciebie:)

      Usuń
  18. Czytam straszne skrajne opinie na temat tego płynu z Garniera i sama nie wiem czy zaryzykować i go wypróbować ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jak Ci się nie sprawdzi to zawsze możesz wyrzucić:P

      Usuń
  19. Oj, bardzo jestem ciekawa Twojego rocznego podsumowania!
    Aż tak Cię wkurzył Garnier z olejkiem? No proszę, ja czytałam kilka bardzo pozytywnych recenzji i rozważałam niedawno zakup, ale ostatecznie zrezygnowałam, bo zarówno różowy Garnier, jak i Mixa super dają radę bez dodatku olejowego. I masz rację, że sticki do samochodu z YC mają kiepską trwałość. Już po tygodniu zapach jest słabiutki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szalenie! Tz. nie aż tak, aby dziada posłać do kosza, ale nie jest to kosmetyk godny polecenia wg mnie. Słaby i drogi, tu się YC nie postarało:(

      Usuń
  20. ja zwykle używam antyperspirantu w sprayu, ale zimą własnie przestawiam się na sztyft, bo od aerozolu mi zimno :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.