Ulubieńcy stycznia: sweter, mydło i seriale

 

Ostatni ulubieńcy byli w sierpniu. Od tego momentu nie miałam głowy do zajmowania się sprawami błahymi, a tak naprawdę będąc wiecznie zmęczoną nic mi nie sprawiało przyjemności. Teraz w końcu mam chwilę oddechu, lepiej mi fizycznie i na głowie. Stąd po długiej przerwie zapraszam na małe przyjemnostki! 


Wełniany sweter lekki jak chmurka


Mój absolutnie ubraniowy hit upolowany na Vinted - wełniany beżowy sweter. Mam ogromną słabość do beżowych swetrów, mam ich kilka w szafie, ale każdy z nich jest inny. Ten jest lekką chmurką, która sprawdza się przy temperaturze ok. 10 stopni na plusie. Gdy jest mróz to niestety nie nadaje się na spacery, ale nic nie szkodzi. Na ujemną temperaturę ma grube owcze swetry. W styczniu był jeden cieplejszy tydzień i wtedy się nim nacieszyłam, ale w końcu zima się kończy i będę śmigać nim wczesną wiosną. 




Mydło w kostce Dove


Kosmetyk ten wrzuciłam do koszyka, bo brakowało mi kilku złotych do darmowej przesyłki. I nie sądziłam, że tak się z nim polubię! Zacznę od tego, że nie miałam żadnych oczekiwań do tego kosmetyku, ot miał myć i ładnie pachnieć. Myje, ładnie pachnie i... nawilża. Używając tego mydła mogę naprawdę rzadko się balsamować, głównie wtedy gdy za oknem mróz, ale to nadal nie jest kwestia codziennego używania balsamu, a raz na tydzień.



The Fall


Serial kryminalny, w którym główną rolę gra Gillian Anderson znana z Archiwum X (do tej pory pamiętam jak oglądałam ukradkiem za dzieciaka). Drugą pierwszoplanową postacią jest... koleś z 50 Twarzy Greya, ale o tym dopiero dowiedziałam się na Instagramie. Historia toczy się wokół zabójstw kobiet, które rozwinęły swoja karierę zawodową. Niby od początku wiadomo kto jest zabójcą, ale proces jego znalezienia trzyma w napięciu. Pierwszy sezon to miodzio, drugi ok, trzeci mi się nudził, ale ostatni odcinek nadrobił! 




Jezioro Marzeń


Z serialami ogólnie też mam tak, że poza kryminałami ciężko mi się ogląda cokolwiek innego. Kryminały jednak mają to do siebie, że trochę trzeba patrzeć i być skupionym. Ostatnio jednak miałam totalnie leniwy weekend, chciałam go spędzić z serialem. Zastanawiałam się co włączyć, myślałam na Gilmorkami, ale wolałam coś nowego, ale aby nie okazało się klapą. Wybór padł na Jezioro Marzeń. Niby stare, więc się nie zawiodę, ale też trochę nowe, bo nigdy nie obejrzałam w całości. Ten serial to taki trochę plasterek, powrót do beztroskich lat i problemów, które wydawały się końcem świata. Obejrzałam 1,5 sezonu, jeszcze 4 przede mną i mam nadzieje, że skończę go tej zimy. 



Mam nadzieję, że kolejne tygodnie będą dla mnie łatwiejsze, potrzebuję też jakiegoś wytchnienia, chociażby weekendu w SPA! Dobre przyjemności są super, ale potrzebuję odpoczynku. 


Jestem bardzo ciekawa co Ci w styczniu sprawiło dużo radości - daj koniecznie znać w komentarzu. 


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

6 komentarzy:

  1. Mydełko Dove kupuję regularnie, a wiosny nie mogę się doczekać :D Śliczny sweterek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny sweterek. Mydełka Dove bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mydło Dove to taki klasyk w mojej łazience :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w zeszłym roku obejrzałam Jezioro Marzeń i bardzo fajnie było sobie powspominać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładny ten sweterek! U mnie sezon zimowy całkowicie należał właśnie do ciepłych swetrów, które uwielbiam. A z przyjemności hmm... było kilka książek, obejrzałam też na Netflixie Oszust z Tindera i jadłam dużo owoców! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. The fall oglądałam już w tamtym roku i też polecałam bo ciekawe się oglądało. Sweterek bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.