Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sylveco. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sylveco. Pokaż wszystkie posty

Naturalny dezodorat Sylveco

Naturalny dezodorat Sylveco

Kosmetyki naturalne uwielbiam stosować do twarzy, ciała, ostatnio zaczęłam stosować nawet kubeczek menstruacyjny. Rozważałam poszukiwania łatwo dostępnego dezodorantu, aby zapewnić sobie ochronę przed potem i tu z pomocą przyszedł mi naturalny dezodorant Sylveco, który zobaczyłam jako nowość marki. 

Zaznaczę od razu, że dezodorant to nie jest antyperspirant, który ma hamować polecenie. Spodziewałam się, że nie będzie tak skuteczny jak drogeryjne kosmetyki, więc w mojej głowie dopuszczam lekkie pocenie się, ale głównie liczyłam, że zniweluje przykry zapach jaki może pojawić się w ciągu dnia. 

Drugim ważnym aspektem jest fakt, że nie jestem osobą, która ma problem z potliwością. Poci mi się głównie prawa pacha. Zauważyłam też, że po depilacji laserowej pach, pomocą mi się one mniej niż kiedyś. 

To po tym długim wstępie zapraszam na wpis o naturalnym dezodorancie polskiej marki Sylveco.

Miesiąc z drogerią StrefaUrody.pl - LISTA ŻYCZEŃ

Miesiąc z drogerią StrefaUrody.pl - LISTA ŻYCZEŃ
Dziś już ostatni wpis z serii miesiąc z drogerią StrefaUrody.pl. Sądząc po statystykach wpisy te przypadły Wam do gustu z czego się niezmiernie cieszę i raduję. Uwielbiam dla Was pisać, a jeszcze bardziej jak czytacie to co napiszę.

Do tej pory ukazały się wpisy:
  • wakacyjna kosmetyczka - żel antybakteryjny i mini żel pod prysznic spisał się wyśmienicie na krótkim wypadzie na łódkę
  • test kosmetyków Ingrid - róż oczarował nie tylko mnie
  • domowe SPA – peelingi marki Organic Shop polecało w komentarza również wiele z Was
W dzisiejszym wpisie podzielę się z Wami moją kosmetyczną listą życzeń. Będzie trochę kolorówki, trochę pielęgnacji. Zapraszam!

Sława blogosfery: hibiskusowy tonik do twarzy, Sylveco

Sława blogosfery: hibiskusowy tonik do twarzy, Sylveco
Nie mam stałej relacji z tonikami. Bardzo lubię wodę różaną, profilaktycznie przetrę twarz tonikiem z kwasem migdałowym, ale o toniku hibiskusowym Sylveco tyle słyszałam, że musiał trafić w moje rączki! Na samym początku kilka spraw technicznych:
  • Zapach: specyficzny, ziołowy, pod koniec lekko słodki
  • Konsystencja: rozwodniony kisiel
  • Pojemność: 150 ml
  • Cena: ok. 18 zł
  • Dostępność: sklepy zielarskie i on line


Zużycia marca

Zużycia marca
Marzec wyjątkowo nie obrodził w zużyte kosmetyki. Pewnie dlatego, że miałam sporo wyjazdów, a jak wyjazdy, to bardzo często korzystam z kosmetyków na spółę z facetem. I używamy wtedy jego kosmetyków, bo ja mam zbyt wymyślne;) Ale w końcu jestem blogerką urodową, więc mogę. O. Zapraszam Was na zużytych marca.

Nowości lutego - również na bogato!

Nowości lutego - również na bogato!
Dziś jeden z Waszych ulubionych postów - nowości poprzedniego miesiąca! Wcześniej opublikowałam już wpis o nowościach do domu. Dziś o kosmetycznych - sporo kolorówki , trochę pielęgnacji. Weźcie herbatę/kawę. Gotowi? To zapraszam. 

Złuszczanie naskórka - oczyszczający peeling Sylveco

Złuszczanie naskórka - oczyszczający peeling Sylveco
Jednym z moich ulubionych kosmetyków do pielęgnacji są peelingi. W większości przypadków do twarzy wybieram te enzymatyczne, ale raz na jakiś czas lubię zrobić peeling mechaniczny.

Zużyci października

Zużyci października
Witajcie w kolejnym miesiącu! Początek nowego miesiąca zaczynam od posta z kosmetykami, które skończyły mi się w poprzednim miesiącu. Weźcie sobie kubek czegoś ciepłego i zapraszam na lekkiego posta.

Nowości wrześniowe

Nowości wrześniowe
Wrzesień był naprawdę bardzo bogaty. Pokazywałam sporo rzeczy w miarę na bieżąco np.:



Wpadło jednak ich jeszcze trochę, dlatego weźcie kubek herbaty, kawy, najlepiej duży i zapraszam!

Nowości sierpnia

Nowości sierpnia
Sporo rzeczy pokazywałam na bieżąco w postach i tym sposobem widziałyście już:

Staram się również na bieżąco pokazywać rzeczy na Instagramie, więc jeżeli mnie nie śledzicie tam, to zachęcam. 


Zapraszam na resztę kosmetyków, które u mnie zagościły w poprzednim miesiącu.

Żel tymiankowy Sylveco

Żel tymiankowy Sylveco
Nie jestem fanką mocnego oczyszczania na co dzień. Raz na jakiś czas jak najbardziej, ale w codziennej pielęgnacji stawiam na delikatne żele do mycia. Takich produktów używam głownie wieczorem, przy demakijażu. Rano twarz przecieram tylko i wyłącznie hydrolatem lub płynem micelarnym.

Aaa! Tyle nowości w czerwcu!

Aaa! Tyle nowości w czerwcu!
Czerwiec pod względem nowości w mojej kosmetyczce był naprawdę bogaty. Paczka z Bielendy, upominki ze spotkaniapoznańskich blogerek, wygrany zestaw do hybryd i moje skromne zakupu.

Zużyci w maju

Zużyci w maju
Lubię posty z kosmetykami, które zużyłam. Po pierwsze po całym opakowaniu mamy całościowe wrażenia, a po drugie daje mi to komfort psychiczny, że nie marnuję kosmetyków. Staram się też nie mieć pootwieranych nie wiadomo ile kosmetyków, dzięki czemu te denka nawet całkiem nieźle wyglądają. I jestem naprawdę z siebie dumna, że praktycznie nie mam żadnych zapasów, ot jeden szampon, maska, czy woda termalna, ale wszystko ładnie zużywam.

Ulubieńcy marca

Ulubieńcy marca
Zapraszam na ulubione kosmetyki z ubiegłego miesiąca. Jesteście ciekawe co skradło moje serce?



Wczoraj w nowościach pokazywałam paletki z firmy Hean, które trafiły w moje ręce. Jedna z Was obstawiała, że to piątka znajdzie się w dzisiejszym poście, jednak to ta mała czwórka w kolorze 408 Coffee Twist skradła moje serce. Cienie może i się trochę osypują, ale razem z bazą z tej samej firmy trwają na moich powiekach długie godziny. Jestem na tak! Na dniach opiszę obie paletki.


W temacie cieni – cień bazowy, na całą powiekę nakłada mi się najlepiej pędzelkiem 142 z firmy Zoeva, który w założeniu ma być pędzlem do korektora. Za jego pomocą mogę szybko nanieść beżowy cień na powiekę, dobrze go wbić  do w powiekę i tak nałożony, trzyma się zdecydowanie lepiej niż nałożony za pomocą płaskiego pędzla.


Różany krem do rąk z L’Occitane wspaniale poradził sobie z popękaną i suchą skórą międzypalczastą na moich dłoniach. Nie mogłam się pozbyć dziadostwa, a ten krem poradził sobie w 2 dni. I mimo, że nigdy nie byłam fanką zapachów różanych, to ten o dziwo mi się podoba. Po tej miniaturce rozważam zakup większego opakowania.


O pomadce-peelingu z Sylveco pisałam ostatnio. Pięknie sobie poradziła z suchymi skórkami na ustach. Dodatkowo pysznie smakuje i cudownie pachnie.



Jak Wasi ulubieńcy?

Nowości marcowe

Nowości marcowe
Po wczorajszym poście z kosmetykami, które zużyłam, przyszedł czas na nowości z marca. To co wszystkie tygryski lubią najbardziej. Mam nadzieje, że znajdziecie chwilę na przyjemności w wirze przygotowań świątecznych i z chęcią zobaczycie co mi przybyło w ubiegłym miesiącu.



Zaczynamy!


I może zacznę od końca, czyli od wygranej u Ines. Tutaj wielkie podziękowania również dla Was, bo dzięki Wam byłam jedną z trzech osób, które wygrały maski Glamglow. Nawet nie wiecie jak się cieszę. Trafiła do mnie czarna maska oraz próbki białej i zielonej. Dziś będę robiła sobie SPA z Siostrą!


 Wiecie, że jestem fanką peelingów enzymatycznych. U Elle czytałam pozytywną opinię o owocowym peelingu enzymatycznym z Femi (107/50 ml), stąd trafił w moje rączki. Niestety pierwsze trzy użycia to było straszne pieczenie, napisałam do firmy, że coś takiego ma miejsce. Okazało się, że peeling może być dla mnie za mocny, tu się zdziwiłam, bo zawsze myślałam, że jestem gruboskórna i nic mnie nie rusza, a tu takie zaskoczenie. Otrzymałam dodatkowo Olejek Passiflora (89/18 ml), który mam nałożyć przed peelingiem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Sam olejek pachnie ziołowo, jestem na tak.


Otrzymałam również kolejne opakowanie Kolagenu NTC (195/50ml) – moja skóra pod oczami już się strasznie cieszy! Kolagen możecie kupić tutaj.


Z e-naturalne.pl wybrałam sobie olejek marula (14,90/10 ml) do twarzy (mówiłam, że kocham olejki?) i serum odżywczo-liftingujące z karagenianem dla cery trądzikowej (17,90/10 g). O swoim zmaganiu z trądzikiem pisałam tutaj.


Wiecie, że jestem ogromną fanką nudziakowych kolorów na oczach – trafiła do mnie czwórka cieni High Definition z Hean w kolorze 408 Coffee Twist i piątka z wymiennymi wkładami w kolorze 505 Cafe Bar. Kasetka z piątką jest świetnej jakości! Jedna z tych paletek pojawi się w poście z ulubieńcami!


Zauważyłam, że odkąd latam na orbitreku (to już trzy miesiące regularnych ćwiczeń!), to moje stopy są w gorzej kondycji niż zazwyczaj. Dodatkowo latanie na bosaka też nie pomaga. Potrzebowałam wsparcia w postaci pumeksu i tarki z Fuss Wohl. Muszę się rozprawić ze swoimi stopami, lato coraz bliżej, a w szafie kurzą się śliczne sandały!


Z Rossmanna wzięłam również standardowo duże płatki z Babydream (6,99/60 szt.). Są najlepsze do demakijażu! I wrzuciłam gąbki Calypso do zmywania maseczek (3,99/2 szt). Uwielbiam, używam namiętnie.


Tradycyjnie też kupiłam zielony zmywacz Isana (6,99/250 ml), nie kombinuję już z innymi. Moja pazurki ostatnio są w średniej kondycji, sporo skórek i w ogóle jakieś bez lakieru wydają się mało estetyczne. Wrzuciłam na spróbowanie żel od usuwania skórek z Sally Hansen (21,99/29,5 ml). Kupiłam też polerkę do paznokci (9,90). Muszę jakoś doprowadzić je do ładu. Polerka jest ze sklepu Neo nails i pięknie nabłyszcza płytkę, a z drugiej strony ma delikatnie matującą powierzchnie.


Stare opakowanie rozjaśniacza z Joanny (8,99) zużyłam, czas był odkupić mojego wybawcę od ciemnego meszku na twarzy. Skończył mi się również wosk (7 zł) i plastry do depilacji (17,99/100 szt.) – to też zakupy z Neo Nail.


Czekałam też na chińskie jajeczko do mycia pędzli – po niecałych 3 tygodniach do mnie doszło. Dziś będzie test!Peelingującą pomadkę z Sylveco (10,00) już opisywałam – uwielbiam!


Na początku miesiąca pisałam również w jaki sposób można odebrać miniatury kremów z L’Occitane. Wersja różna podbiła moje serce!


Mój tusz powoli dobija dna i skusiłam się na wychwalany Infinito z Collistara (69,00/11 ml). Pierwsze wrażenia na tak! Pytałam się Was również czy zostawić sobie pędzel dokonturowania 109 z Zoeva. Pędzel został, ale stan moich policzków nie pozwolił mi na pełne użycia tego pędzla. Póki co używam do rozświetlacza.

Mam nadzieję, że dotrwałyście do końca!