Najbardziej aksamitny kosmetyk ever!

Mimo, iż dziewczęciem jestem młodym, wszak liczę zaledwie wiosen 26 (zim 25;)), to skóra pod moimi oczami potrzebuje troski. Mam sporo takich delikatnych kreseczek od mrużenia oczu (nieładnie!), których wprawdzie nie widać zza okularów, ale trzeba się o nie zatroszczyć. Tym bardziej, że może już niedługo nie będę musiała ich nosić, gdyż dojrzałam do laserowej korekty wzorku. Acz dziś o najbardziej aksamitnym kosmetyku ever, czyli o serum po oczy od bio IQ.



Intensywnie regenerujące serum dedykowane jest delikatnej skórze wokół oczu. Zawiera aktywne substancje o działaniu przeciwzmarszczkowym i antyoksydacyjnym, przywraca najdelikatniejszej skórze jędrność i naturalną sprężystość, tworząc na niej niewidoczny film zapobiegający utracie wody.
Na samym początku wspomnę o tym, że serum stosuje solo, rano i wieczorem, choć wieczorami zdarza założyć mi się coś bardziej treściwego. Serum ma niesamowicie lekką i aksamitną konsystencję. To jest wprost niesamowite, nigdy nie miałam tak aksamitnego kosmetyku, skóra po nim jest miękka jak aksamit. Samo serum określiłabym jako idealne na dzień. Świetnie nadaje się pod makijaż, korektor się bardzo dobrze na nim trzyma, skóra jest ładnie nawilżona. I to nie jest tak, że serum nie nadaje się na noc, że ma za małą moc, ja po prostu czasem lubię nałożyć gęsty, ciężki krem. Psychiczne przyzwyczajenie. Skóra jest w dobrej kondycji, ładnie nawilżona i nie jest spięta, czy podrażniona.


Mnie marka bio IQ kupuje swoimi opakowaniami. Tutaj mamy ciężką buteleczkę z matowego szkła, srebrną pompkę, jestem kupiona. 15 ml jest bardzo, ale to bardzo wydajne, bo wystarczy ociupinka, aby pokryć okolice pod oczami. Pachnie bardzo, ale to bardzo delikatnie, zresztą jak chyba wszystkie kosmetyki tej marki.

Skład: Aqua, Glycerin, Centaurea Cyanus Flower Water*, Cococaprylate/Caprate, C10-18 Triglycerides, Glyceryl Stearate, Dicaprylyl Carbonate, Cetearyl Alcohol, Sambucus Nigra Flower Extract*, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Aloe Barbadensis Leaf Extract*, Sodium Hyaluronate, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Xanthan Gum, Potassium Palmitoyl Hydrolyzed Wheat Protein, Glyceryl Undecylenate, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid
* Składniki z upraw organicznych

Jeżeli szukacie kosmetyku, który idealnie nadaje się na dzień, to ja bardzo polecam to serum, możecie go kupić tutaj w cenie 67 złotych.

Przypominacie sobie najbardziej aksamitny kosmetyk, jaki miałyście?
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

44 komentarze:

  1. Brzmi świetnie :) Najbardziej aksamitna u mnie jest maska Lush Catastrophe Cosmetics, a właściwie to uczucie na skórze, jakie zostawia...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam ją kupić jak byłam w Lush, ale nie mieli:((

      Usuń
  2. Dobrze wiedzieć, z pewnością wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba coś dla mnie! :) wygląda apetycznie i przyznam że również strasznie zwracam uwagę na opakowanie więc tymbardziej jestem na tak :) jedna rzecz mi nie daje spokoju.... Mianowicie jestem o rok od Ciebie starsza a czuję się mega staro to niesprawiedliwe ;) pozdrawiam Joanna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja się czuje na 19 lat;) a panie w monopolowym czasem mi nawet 18 nie dają jak kupuję Redsa;)) Nasza metryka lubi spłatać figla:P
      Ja lubię ładne opakowanie, w kosmetykach tani nie zawracam na nie uwagi, ale na te droższe to już lubię, aby oko się mogło na czymś zawiesić...;)

      Usuń
  4. Chętnie je wypróbuję. Szukam czegoś na dzień, bo mi ostatnio wszystkie kremy ważą korektor :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładnie wygląda ta buteleczka :P lubię takie cięższe flaszeczki. Bardzo ciekawie wygląda samo serum i świetnie, że mozna go bez obaw stosować na dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Opakowanie rzeczywiście urzeka, no i nie jest przeładowane - lubię takie. Nie miałam żadnego kosmetyku do pielęgnacji twarzy tej marki, w ubiegłym roku próbowałam szampon i odżywkę do włosów, ale to nie była udana przygoda, moje włosy potrzebują silikonów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie odżywka się bardzo przeciętnie sprawdziła, ale szampon pierwsza klasa:)

      Usuń
  7. Chętnie poczytam o zabiegu korekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już samo opakowanie wygląda porządnie a jak zawartość jest też godna uwagi to będę trzymać kciuki żeby znalazło się w Naturalnie z Pudełka, które zamówiłam bo ma być coś tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja też trzymam kciuki:) jestem zadowolona z tego serum, wody micelarnej i szamponu:)

      Usuń
  9. Opakowanie wygląda zachęcająco. A dla tego uczucia aksamitnego gładkości warto wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na szczęście jeszcze nie potrzebuję martwić się o moje okolice oczu, ale niewiele mi brakuje do Twoich wiosen ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przydałoby mi się takie serum :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aksamitny to jedno, ale i opakowanie zachęcajace:) Będę o nim pamiętać, jak wysmaruję to co mam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie szukam czegoś nawilżającego, bo odkąd zaczęłam używać odżywki 4LongLashes mam strasznie suche powieki i okolice pod oczami, nie wiem, czy nie powinnam z niej wgl zrezygnować. Na pewno wezmę pod uwagę ten produkt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie jak bardzo zależy Ci na długich rzęsach...;))

      Usuń
  14. Młode z Ciebie Dziewczę, super że aksamitek tak Ci podpasował.. ja już dużo starsze Dziewczę, musze mieć większy arsenał na moje zmarchy! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młode, młode;)) Ty masz Marti piękną cerę, taką strasznie mięsistą i jędrną:)

      Usuń
  15. Brzmi ciekawie :-) Skóra pod oczami to moja zmora... Ostatnio jednak krem z Clinique fajnie daje radę :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. E tam, te kreseczki sa od umiechania się! Serio!:)
    Ja już niestety musze mieć silniejsza bron.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od uśmiechania się to ja mam takie bruzdy koło ust, ale przecież nie przestanę się uśmiechać!;)

      Usuń
  17. ja mam i kreseczki i doliny łez i marionetki heh aksamit na moją twarz raz!

    OdpowiedzUsuń
  18. Czuję się skuszona nie tylko działaniem a także opakowaniem :-) a kreseczki mam wszędzie, od ciągłego uśmiechania się :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie od uśmiechania się są małe bruzdy koło ust, pewnie oczy też trochę ucierpiały, ale myślę, że to mrużenie ma największy wpływ na nie;)

      Usuń
  19. Ja szukam czegoś cięższego na noc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię na noc coś cięższego, ale na dzień akurat!

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.