Styczniowe zużycia - rozprawiam się z próbkami i miniaturami!


Na fali noworocznych porządków przejrzałam szufladę z kosmetycznymi zapasami, przejrzałam daty ważności kosmetyków. Sporo opuściło mój dom i ma nowe właścicielki. Przygotowałam kilka kosmetyków do szybkiego zużycia i dziś przychodzę z pierwszą częścią. 



Mikrodermabrazja D'Alchemy


Uwielbiam. Za zapach, za wygładzenie, za metalową tubkę, która jest nie praktyczna, ale ma coś w sobie! Kolejne, trzecie opakowanie już u mnie - a recenzję możesz przeczytać tutaj. 




Balsam do ciała D'Alchemy


Przepięknie pachnie pomarańczami, szybko się wchłania i miniaturę 15 ml zużyłam z czystą przyjemnością. Duże opakowanie to przepiękne szklana butelka, która wygląda bardzo luksusowo!




Purepura olejek do demakijażu do cery dojrzałej i naczynkowej | do cery suchej i wrażliwej


Olejek do demakijażu do cery trądzikowej, mieszanej i problematycznej jest moim zeszłorocznym ulubieńcem. W paczce od marki dostałam też miniatury pozostałych wersji olejku i właśnie je wykończyłam. Mała butelka 10 ml wystarczyła na ok. 7-8 dni używania. Główna różnica jaką zauważyłam to zapach i kolor. Wersja do cery wrażliwej i suchej (żółta) pachniała zdecydowanie lepiej niż wersja do cery dojrzalej i naczynkowej (różowa). Miała ona dziwną, specyficzną nutę, która mnie drażniła. Olejek co cery suchej ma również intensywny żółty kolor, który brudzi ręczniki. Plamy się spierają, ale ostrzegam jakbyś chciała go użyć i miała białą odzież. Po olejkach nie wysypało mnie, ale powrót planuję do wersji problematycznej - najbardziej służyła mojej cerze.





Bielenda Botanic Spa Rituals Ostropest + Szałwia olejek do ciała 


Olejek ten męczyłam czerwca 2018! Ogólnie ostatnio przestałam lubić olejki do pielęgnacji ciała. Przeszkadza mi ich tłustość, a także to, że większość oleistych kosmetyków po kilku godzinach zaczyna na mnie śmierdzieć. Przy tym kosmetyku mogłabym obstawiać, że to kwestia używania po terminie (POA 6 miesięcy), ale wcześniej też tak było. Mimo początkowego pięknego zapachu po jakimś czasie brzydko pachnę. Nie wiem co jest, bo mam tak też z kilkoma innymi kosmetykami.




Krem do rąk Bissfully Nourishing Avon planet spa


Kosmetyk ten męczyłam od roku. Nieco oblepiający (jest na parafinie), średnio nawilżający i mający ciężki, mdły zapach. Zmęczyłam go i nigdy więcej.


Magiczna moc glinki szampon do włosów przetłuszczających się Elseve


Do czerwca 2019 był to mój ulubiony szampon. Potem poznałam szampon w kostce 4 Szpaki i on jest moim nowym ulubieńcem do tego stopnia, że pół szamponu z glinką zużyłam do mycia rąk!




Tusz do rzęs Pump Up Lovely


Recenzja tego tuszu pojawiła się w 2015 roku i tak wspominam, że używam go wtedy od jakiś 3 lat.... Po takim czasie nadal uważam, że to najlepszy drogeryjny tusz, nawet jakby kosztował 2x więcej. Uwielbiam i wybaczam, że opakowanie to nie moja estetyka. Kolejne opakowanie już w użyciu. 




Próbki


Wzięłam się też za używanie próbek! Wyselekcjonowałam kilka, które mnie zainteresowały, reszty się pozbyłam i  tak w styczniu wykończyłam saszeki:

  • Proteinowa odżywka do włosów średnioporowatych Anwen - na dniach będę wprowadzała pielęgnację PEH na swoje włosy, bo po użyciu tej maski uznałam, że chyba czas na bardziej zaawansowaną pielęgnację włosów.

  • Złuszczające kwasy w chusteczce do ciała tołpa - produkt miał napisać i ujędrniać, ale wg mnie to ściema, nie zrobił nic. 

  • Krem pod oczy z avocado Kiehl's - tłusty, na pewno nie pod makijaż, ale faktycznie odżywczy. Nie ukrywam, że rozważam duże opakowanie.

  • Odżywczy balsam do ciała Resibo - bardzo podoba mi się jego zapach, jest nieco słodki, kokosowy, ale nie mdły. Jak skończę swój obecny balsam nie wykluczam dużego opakowania, choć znając moje tempo będzie to dopiero za rok.



Rozświetlający peeling kwasowy do twarzy PEEL ME TENDER Be The Sky Girl


Kosmetyk ten znalazłam w kalendarzu adwentowym i bardzo żałuję, że nie ma dostępnej dużej wersji tego produktu! Proszek miesza się z wodą i powstaje delikatna pianka. Po zmyciu peelingu twarz jest oczyszczona, pory zwężona, a cera rozjaśniona. Jedna saszetka to jedno użycie - wychodzi dość drogo, bo duet kosztuje 32 zł, ale wg mnie warto!




W ramach porządków wyrzuciłam również jeden żel do mycia twarzy. Kiedyś pisałam recenzje dla zewnętrznego portalu, odłożyłam i tak sobie leżał ponad rok. Teraz mam wątpliwości czy nadal dobrze pachnie, więc go wyrzuciłam.


Jak Twoje zużycia w tym miesiącu?



Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

24 komentarze:

  1. Podziwiam Cię, że wciąż robisz denko na blogu ;) Ja się przerzuciłam na IG, bo straciłam cierpliwość ;P Moje zużycia dobrze, niby mniej kupuje, a denka wciąż duże, nie wiem jak to się dzieje ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu dużo używasz:) Ja lubię to robić na blogu, bo nie ucieka tak szybko i łatwiej mogę ja sama odszukać informacji o jakimś kosmetyku, gdy chcę wrócić lub gdy ktoś się pyta o polecenie:)

      Usuń
  2. Mikrodermabrazja Dalchemy mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie denko będzie niewielkie, jednak w lutym powinno być lepiej bo sporo kosmetyków mi się skończy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wypróbować kiedyś olejku do demakijażu. Jeszcze nigdy takiej formy demakijażu nie stosowałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Twojego bloga, i te zdjęcia... Ahhh ♥ Ja z przyjemnością zakupię coś z D'Alchemy, i Purepura. Kiedyś miałam szampon z glinką, i bardzo włosy mi przetłuszczał po pewnym czasie, raczej do niego nie wrócę. Tusz też kiedyś miałam i okazał się hitem. Pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa! Również pozdrawiam:)

      Usuń
  6. D'Alchemy bardzo mnie kusi i ciekawi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ten szampon ale był taki.. bez szału :D Ale to może dlatego, że nie lubię i nie używam drogeryjnych szamponów takich typu Loreal, Garnier itd. Wolę te ziołowe, nawet z sls :P Natomiast tusz Lovely lubię, chociaż ostatnio mi się znudził i zdecydowałam się na potestowanie nowych tuszy innych marek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ziołowe często powodowały nadmierną lekkość włosów i były nie do ułożenia. Jakie tusze zyskały Twoją aprobatę?

      Usuń
  8. Jejku, a ja uwielbiam ten kremik Blissfully Nourishing, zresztą cała serię :) Taki słodki, mdly zapach mi nie przeszkadza :D
    PS Na Instagramie wysłałam Tobie jakiś czas temu wiadomość z konta kosmetyczny_swiat_martyny, odczytasz w wolnej chwili, proszę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co nos to inne oczekiwani:)
      ps. napisz mi proszę raz jeszcze, bo żadnej takiej mi nie wyszukuje:(

      Usuń
  9. Mnie ciekawi Alchemy, ceny jednak trochę wygórowane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, nie są tani, ale to półka premium i tam są nieco inne prawa;)

      Usuń
  10. ten balsam z d'Alchemy.. pachnie przecudownie! a peeling z be the sky girl wydaje mi sie, ze ma sie pojawic w wiekszej wersji! oby, bo to zawsze bedzie mniej smieci :D

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie Luty będzie miesiącem kiedy to będę się rozprawiać z miniaturami kosmetyków, których mam dość sporo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też ostatnio robiłam porządki w kosmetykach. W styczniu akurat nie zużyłam nic. Ten tusz z Lovely bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dziś wzięłam się jeszcze za przegląd toaletki!

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.