Choco Bronzer Light – świetny puder brązujący, Dr Irena Eris

Jesienne słońce za oknem sprawia, że mam jeszcze ochotę na pudry brązujące. Wiem, że to ostatnie takie momenty dla mnie i tego produktu, bo szarą jesienią i zimą stawiam na róże. Jednak wiem też, że jest sporo z Was, które używają pudrów brązujących cały rok.


Puder brązujący Dr Ireny Eris zachwyca mnie swoją fakturą i małym wyżłobieniem (moje już naruszone) marki w kosmetyku. Takie małe coś, a jak cieszy oko. Samo opakowanie również cieszy. Biało srebrne opakowanie, które lekko się zamyka całkiem nieźle wypada. Jest elegancko, prosto, tak jak lubię. Jakość opakowania jest w porządku.


41 Choco Light ma ciepły odcień brązu, ale nie wpada w pomarańczę. Idealny odcień do ocieplenia twarzy, skóra wygląda na muśniętą słońcem, ale w bardzo delikatny i nienachalny sposób. Produkt zawiera drobinki, ale po nałożeniu na lico ich nie widać. Łatwo się nakłada, bez problemu rozciera. Produkt bardzo delikatnie pachnie, zapach czuć dopiero gdy przytkniemy nos do pudru, Z trwałością jest również bardzo dobrze – spokojnie trzyma się na mojej cerze przez cały dzień, wieczorem może lekko blaknie, ale nadal jest. Kosmetyk kosztuje trochę więcej (ok.70 zł) niż drogeryjne kosmetyki, ale nie zapominajmy, że Dr Irena Eris to wyższa półka.


Moje pytanie na koniec – co króluje na Waszym licu w jesienne i zimowe dni?
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

57 komentarzy:

  1. Ja należę do tej grupy, która używa bronzerów przez cały rok :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdecydowanie wolę sięgać po nie w słoneczne dni:)

      Usuń
  2. I ja należę do tych, które używają bronzerów cały rok :) A ten bronzer przypomina mi nieco produkty Clarins :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie! Też mają podobny puder z takimi "kosteczkami":)

      Usuń
  3. U mnie nie ma szczególnych podziałów na pory roku, używam jak mam ochotę:) ta czekoladka prezentuje się bardzo przyjemnie. Sama pewnie postawiłabym na ten drugi odcień:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się odcień. A co do bronzera to sięgam po niego przez cały rok. Choć zimą oszczędniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zimą jak już to tylko wtedy kiedy będzie piękne słońce, ale chyba i tak wolę różowe policzki od mrozu/różu:)

      Usuń
  5. Podoba mi się odcień. Ja ostatnio używam różu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna czekoladka:) Zimą na moim liceu zwykle królują naturalne rumience:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie najępiękniejsze!:) U mnie o takie trudno, bo mega rzadko się czerwienię.

      Usuń
  7. Bardzo ładnie wygląda :), ciekawa jestem jak wygląda na skórze :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mi ciężko samej uchwycić efekt na poliku i trochę się poddałam w tym temacie;)

      Usuń
  8. U mnie póki co na polikach lądują bronzery, ale coś czuję, że niedługo przerzucę się na róże. Nie lubię używać obu na raz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. rzadko kiedy sięgam po brązery bo mam bardzo jasna karnację, ten który pokazałaś byłby dla mnie za ciemny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co on jest naprawdę delikatny, spokojnie można stopniować efek. Pomacaj sobe kiedyś w Rossku:)

      Usuń
  10. U mnie bronzery królują cały rok, uwielbiam Sundisk z Sephory oraz Hoola Benefitu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja z brązerami i różami się dopiero zaprzyjaźniam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio częściej sięgam po bronzery :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładnie wygląda. Ciekawe jak prezentuje się na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ŚŁicznie, bardzo naturalnie. Niestety ciężko mi samej uchwycić efekt na licu i nie robię takich zdjęć.

      Usuń
  14. Ja mam swój Kobo i nie zamienię go na nic innego ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. u mnie króluje odgrzebana Hoola pomimo, że długo bronzera nie używałam :) a ten z eris ładnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepięknie:) Ja w te wakacje i tera zamiętnie, wręcz nałogowo:)

      Usuń
  16. Ale ładna ta czekoladka :) Ja jesienią sięgam najczęściej po róże dla ożywienia twarzy. A ostatnio trafiłam na świetny bronzer pomieszany z różem Shiny Touch z Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wgląda pięknie ;) Chyba muszę się skusić na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To tłoczenie mnie chwyta za serce :D Pięknie to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurcze a ja ostatnio częściej sięgam po róże, ale może w okresie jesienno-zimowym się to zmieni....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po róże lubię sięgać w szare, ponure dni, aby nadać trochę świeżości:)

      Usuń
  20. uwielbiam czekoladki! :P odkopię ją zaraz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też:D tylko tak kostka po kostce i nie ma całej tabliczki:D

      Usuń
  21. Dość chłodno wygląda na zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A starałam się mimo wszytko ocieplić zdjęcie:D najlepiej popatrzeć sobie w Rossmanie:)

      Usuń
  22. Pięknie wygląda. Podoba mi się. Bronzer, który namiętnie używam jest z Paese i niestety takiego pięknego tłoczenia nie ma :P
    Ten jest śliczny, chciałabym go :D

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie cały rok róże dominują, jakoś nie mogę się przekonać do bronzerów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się jakiś czas temu przekonałam, ale zdecydowanie wolę używać ich w słoneczne dni:)

      Usuń
  24. Ja nie używam bronzerów, robiłam sobie nimi dotąd tylko krzywdę... ;/

    OdpowiedzUsuń
  25. Opakowanie jest śliczne, ale ja boję się bronzerów :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie jestem zbyt zdolna jeśli chodzi o nakładanie pudrów brązujących i ograniczam się do bardzo jasnego bronzera The Body Shop z serii miodowej :) Nie robi krzywdy i całkiem nieźle wygląda na skórze. Powyższy kosmetyk wygląda bardzo ładnie, ale trochę obawiam się o efekt, jaki mogłabym sobie nim na twarzy 'wymalować' :D
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o jakim piszesz:) tym naprawdę ciężko zrobić sobie krzywdę!

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.