Zużycia lipca


Lipiec powoli zmierza ku końcowi, więc czas na comiesięczne podsumowania, które tradycyjnie zacznę od zużytych kosmetyków. Nie będzie tego dużo, raptem 9 produktów i waciki, których nie ma na zdjęciu, bo opakowanie już dawno wyrzuciłam. Zrobiłam też mały skok w bok z wacikami, bo kupiłam je w Lidlu, a nie Biedronce i w moim przekonaniu te z Biedry są lepsze. Są bardziej zbite i to mi pasuje. I jakby to powiedzieć... bardziej podoba mi się ich różowe opakowanie.


No to krótki wywód o wacikach i różu mamy już za sobą, czas więc na denko, a w nim: kosmetyki naturalne, kolorowe i żele do mycia. Zapraszam na lipcowe zużycia.



Kosmetyki naturalne


Czyli te, które w moim serduszku mają specjalne miejsce. W tej kategorii zużyłam trzy produkty: dwa do twarzy i jeden do ciała. Wszystkie to wegańskie kosmettyki. Oto one:


tonik-resibo

  • Mikrodermabrazja D'Alchemy - cudowny produkt i bardzo żałuję, że się skończył. Na pewno do niego wrócę, a po więcej odsyłam do podlinkowanej recenzji. 

  • Tonik do twarzy Resibo - dobry tonik nawilżający! Jedyny jego minus jest taki, że ma dosyć gęstą konsystencję i aplikując go na twarz nie ma efektu mgiełki, a ciężkich kropel na twarzy. Poradziłam sobie jednak z tym tak, że psikałam go na dłonie, a potem z dłoni na twarz. Więcej pisałam o nim w poście o pielęgnacji cery w kwietniu


naturalny-peeling-do-ciała

  • Korzenny peeling do ciała Fresh&Naturals - jestem dumna z tego kosmetyki, bo jego ważność to 6 miesięcy od otwarcia, a ja otworzyłam go w październiku i dopiero teraz zużyłam! Jest to mocny zdzierak, tłusty i pachnie cynamonem i goździkiem. Polecam na okres świąteczny. 



Makijaż


Kosmetyki do makijażu pojawiają się u mnie rzadko, bo mam ich zdecydowanie za dużo i podejrzewam, że normalne użytkowniczki makijażu mają... tak samo. Czy jednak się mylę? Dajcie znać, dziewczyny-nieblogerki, a tymczasem pokazuję co zużyłam w kategorii makijaż: 


najlepszy-tusz-do-rzes


  • Top Poshe - czasem jeszcze maluję paznokcie normalnymi lakierami i wtedy Poshe jest niezastąpiony od 5 lat! Przepięknie utwardza, nabłyszcza, przyspiesza wysychanie lakieru. Polecam. Kolejna butelka wyjęta z zapasów. 

  • Tusz do rzęs Pump Up Lovely - kocham. Sama tylko go kupuję, najlepszy i nie wiem  ile sztuk zużyłam. Znamy się co najmniej od 2012,  a recenzję napisałam w 2015!

  • Miniatura tuszu Marc Jacobs Velvet Noir - bardzo polubiłam się z tym tuszem! Znalazł się w ulubieńcach, bo przepięknie rozdziela rzęsy. To rzadkość, gdy jakiś tusz mnie zachwyci. 




Mycie ciała


Pokazanych produktów do mycia nie zużyłam w miesiąc, mimo iż upały opanowały całą Polskę. Olejek zalegał mi od ostatniego denka, pianki używałam sporadycznie od kwietnia. Dopiero balsamu pod prysznic używałam regularnie od czerwca. Już pokazuję o jakie konkretne kosmetyki chodzi:


Satynowy-olejek-pod-prysznic-Roge-Cavailles

  • Satynowy olejek pod prysznic Roge Cavailles - kolejna sztuka olejku tej marki i kolejne wysuszenie. Niestety nie polecam olejków tej marki, bo mimo, iż są na MLS to są bardzo wysuszające. 

pianka-pod-prysznic-Rituals

  • Pianka do mycia Rituals - pamiętam jak kilka lat temu wzdychałam do tej marki i marzyłam o piance do mycia! Bardzo się cieszę, że nie walczyłam o jej zdobycie, bo to spotkanie byłoby rozczarowujące. Już długo nie miałam produktu, który tak wysusza skórę. Reszta aspektów na plus: zapach (miałam wersję The Ritual Of Karma), lekkość, nawet wydajność była satysfakcjonująca. 

  • Odżywczy balsam pod prysznic Sephora - mimo, iż  też jest na SLS nie wysuszył mi skóry. Miałam wersję Morning Zest, która pachniała bardzo pobudzająco, z lekką nutką imbiru. Dobrze się pieni, bez problemu spłukiwać i miał uroczą plastikową butelkę stawianą na główce. Bardzo polubiłam się z tym żelem. 


To już wszystkie kosmetyki, które zgromadziłam w swoim koszyczku. Cieszę się, że większość kosmetyków, które mam zużywam lub dziele się z innymi i rzadko zdarza mi się przeterminowane czy zepsute kosmetyki.


Jak Twoje zużycia? Przypominasz sobie kiedy musiałaś wyrzucić kosmetyk, bo się zepsuł?




Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

30 komentarzy:

  1. Mnie trochę rozczarowała ta nowa kolekcja myjąca Sephora... zapacy się nie utrzymują... nie nawilżają ... tak jakbym kupił isane ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie oczekuję nawilżenia od żel pod prysznic z SLS, grunt by nie wysuszał:) A zapach... faktycznie był krotkotrwały, ale też nie oczekiwałam, aby taki był:) Ja Isany nie lubię pod prysznic, a tu nie widziałam podobieństwa. Jaką masz wersję zapachową?

      Usuń
  2. Mam ten peeling z D'Alchemy i też jestem nim zachwycona :) Na razie zużyłam bardzo niewiele, a stosuję go od prawie 3 miesięcy. Fajnie, że jest taki wydajny bo jednak do najtańszych nie należy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go zużyłam w 3 miesiące:D Jak często Ty go używasz? Bo ja 1-2 w tygodniu

      Usuń
    2. Raz w tygodniu i nigdy nie zdarzyło mi się zastosować go częściej bo mimo wszystko moim zdaniem jest dosyć ostry i nie chcę przesadzić :D

      Usuń
    3. PS. Miało być 2, a nie 3 miesiące xD

      Usuń
  3. Też uwielbiam ten tusz Lovely :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też ostatni zdenkowałam tusz z Lovely, wczoraj kupiłam nowy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja testuję obecnie 2 tusze, ale Lovely niedługo kupię ponownie:D

      Usuń
  5. Chyba jeszcze nigdy nie udało mi się zużyć maskarę do końca, zawsze wyrzucam ze starości, jak już jest zaschnięta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żółty zużyłam do ostatniej kropli, a ten z Marca tak jak piszesz: starość go dopadła;)

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy zelik pod prysznic z Sephory, chyba sie za nim rozejrze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jeżeli oczekujesz, aby żel pod prysznic ładnie pachniał i nie wysuszał:)

      Usuń
  7. Pump Up bardzo lubiłam, chyba wróce do niego ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mikrodermabrazje D'Alchemy chciałabym spróbować, ogólnie cała marka mnie bardzo ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi ten tusz nie odpowiada. Zostawia mi pandę pod oczami ;(*

    OdpowiedzUsuń
  10. Niedawno też zużyłam mgiełkę Resibo, bardzo fajna tylko tą formułę powinni Zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Żółciak z Lovely jest stałym bywalcem u mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię peelingi Fresh&Naturals, ale miałam inne warianty. Za to żółtego tuszu Lovely nie znoszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że malinowa wersja wymiata:D a tusz... no niestety nie ma kosmetyków, które pasują każdemu. Jaki jest Twoim numerem 1?

      Usuń
  13. Miałam tonik-mgiełkę i też dość mocno psikała, ale działanie było super :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działanie na 5:))) a nad opakowaniem marka pracuje:)

      Usuń
  14. Mam podobne dylematy makijażowe :) Szkoda, że Rituals tak Cię rozczarowało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej się cieszę, że nie polowałam na piankę, tylko poczekałam aż weszła do Polski:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.