Ulubieńcy grudnia: pierścionek, złoty kubek, golf i krem pod makijaż


Jak tam po świętach? Brzuszki najedzone? Prezenty rozpakowane? Ja już wróciłam na stare tory i jestem gotowa podzielić się z Tobą swoimi ulubieńcami grudnia. Będzie coś do domu, coś z biżuterii, coś do ubrania i trzecie opakowanie mojego ulubionego kremu pod makijaż.


Zapraszam na ulubieńców grudnia.


Pierścionek - obrączka z cyrkoniami Apart


Na Walentynki otrzymałam nowe kolczyki i naszyjnik - brakowało mi do kompletu pasującego pierścionka i długo szukałam czegoś co będzie pasować. Celowałam w białe złoto i diamenty, ale w tej kategorii były praktycznie tylko pierścionki "zaręczynowe". Temat odpuściłam na wiele miesięcy, ale ostatnio byłam z siostrą w Aparcie, zobaczyłam pierścionek i przepadłam. Prosty, wysadzany kamyczkami - w dodatku w cenie 120 zł (cena wyjściowa 134 zł - model to AP01-4092) - zakochałam się i kupiłam. Bardzo podobna była wersja z białego złota i diamentów, czyli to co chciałam początkowo, ale o dziwo prezentowała się gorzej. Żałuję jedynie, że z tego modelu nie ma mniejszych rozmiarów, bo chciałam nosić na palcu serdecznym, a muszę na środkowym.




Złoty kubek SINNES (Homla) 


Nie pamiętam już u kogo zobaczyłam  ten kubeczek, ale przepadłam. Na co dzień unikam żółtego złota, ale nie mogłam się powstrzymać gdy zobaczyłam połączenie tego koloru z czernią. Kubek ma pojemność 0,36 litra i jest moją ulubioną pojemnością na kawę. Z minusów: trzeba go myć ręcznie, bo nie jest przeznaczony do zmywarki.



Czarny półgolf Amisu (New Yorker)


W tamtym roku polowałam na czarny wełniany golf i w końcu gdy znalazłam to uznałam, że nie jestem fanka ubrań pod szyję. Duszę się w nich i pogodziłam się z tym, że nie będzie takiego w mojej szafie. Jednak moja siostra znalazła super półgolfy wykonane z wiskozy i elastanu - i to jest to! Sama ma kolor czarny i czerwony, ja skusiłam się na czarny i czuję się w nim super. Jest przylegający do ciała i przez to, że nie jest do końca pod szyję to nie duszę się w nim. W dodatku kosztował 29,90 zł - prałam go kilka razy, siostra więcej i jest dobre jakości, nie mechaci się. Mam nadzieję, ze posłuży mi wiele sezonów.




Krem rozświetlający Glow Resibo


Jak ja uwielbiam ten krem pod makijaż! Ostatnie opakowanie zużyłam kilka miesięcy temu i tęskniłam do niego. Krem rozświetlajacy Glow Resibo lubię za to, że idealnie sprawdza się pod podkład mineralny, ponieważ ma suche wykończenie i wchłania się w pół sekundy. Twarz wygląda na niesamowicie rozświetloną - krem nakładam na całą buzię i uwielbiam jak odbija światło. Lubię go również nosić na gołą cerę, bo ją delikatnie upiększa. To moje trzecie opakowanie, czwarte mam w zapasie, bo kocham ten produkt! 



Co Cię rozkochało w grudniu?


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

10 komentarzy:

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.