UBRANIA: jesienno-zimowy przegląd sieciówek (nie tylko), czyli w poszukiwaniu puchowych kurtek i wełnianych swetrów

 

Po ciepłym wrześniu i październiku poranną trawę okrywa szron, a nos i uszy są czerwone zaraz po wyjściu z domu. No chyba, że mieszkasz na południu kraju to w weekend mogłaś nosić krótki rękawek. Jedno jednak jest pewne: będzie raczej zimniej niż cieplej. Kiedyś nienawidziłam okresu jesienno-zimowego, bo nie potrafiłam się ubrać i było mi po prostu zimno. Odkąd w mojej garderobie mam lepsze ubrania to wcale nie jest aż tak źle i wiem, że jakoś przetrwam do kolejnej wiosny.


W tym wpisie pokażę kilka ubrań, które są dla mnie must have w zimnych miesiącach. Zaznaczę jednak, że prócz kilku wyjątków nie dotykałam tych konkretnych rzeczy, więc to tylko taki przegląd. I choć to rzeczy z sieciówki nie będą one tanie. Ma to swoje plusy: trzy raz zastanowisz się czy to jest na pewno ta rzecz, którą chcesz mieć w szafie. Drugi: Twoja szafa nie będzie pękać w szwach, bo ciężej wydać kasę na 3 porządne płaszcze niż  na 3 z watoliny za 100 zł. A i wybrałam głównie sieciówki, ale będą też mniejsze sklepy, bo niestety te wełniane rzeczy często są dostępne tylko on line. Koniecznie też kliknij w pokazane rzeczy, aby zobaczyć inne kolory. 


Zapraszam Cię na jesienno-zimowy przegląd sklepów w poszukiwaniu ciepłych ubrań.


Płaszcz puchowy albo kurtka


Zastanawiałam się czy w okryciu wierzchnim postawić na wełnę czy puch. Ostatecznie postawiłam w tym przeglądzie na puch, bo można znaleźć coś w lepszej cenie i są łatwiejsze w pielęgnacji. Wystarczy wrzucić do pralki na odpowiedni program, a płaszcz zdecydowanie trzeba oddać do pralni. W moim puch odczuciu też jest cieplejszy, choć to może wynikać z tego, że mój płaszcz ma bardziej krój marynarki i wieje mi po klacie. Minus: reszta kurtki jest wykonana z poliestru, ale uwierz mi, że puchowe wypełnienie sprawia, że są zupełnie inne odczucia cieplne niż w kurtce wypełnionej watą. No i nie ukrywam, że taką kurtkę też łatwiej spakować do walizki czy upchnąć w torebce na czas zakupów.


Sporo płaszczy z puchu i pierza ma w swoim asortymencie Medicine. Głównie płaszcze w cenie 500-600 zł (cena bez promocji). Wyglądają na porządne, ciepłe  i grube kurtki dla prawdziwych zmarzluchów. Moja siostra poprosiła mnie o znalezienie krótkiej kurki puchowej i znalazłam jej za 300 zł z Oysho. Kurtka jest cienka, ale spokojnie można w niej chodzić od -10 do 10 stopni Celsjusza. Sama mam taką cienką i chodzę od września do maja, choć aktualnie na zimę wolę płaszcz, bo mniej wieje po tyłku. 



puchowy-plaszcz-puchowa-kurtka


Wełniana czapka, szalik  i rękawiczki z wełny


To zestawienie zacznę od czegoś naprawdę luksusowego, co mi chodzi po głowie od jakiegoś czasu, ale czekam aż pojawi się w komplecie z szalikiem. Jest to czapka z wełny merino lub kaszmiru polskiej marki Almania, która podszyta jest jedwabiem.


Jak jestem przy szaliku to całkiem sensowne są w H&M z dodatkiem kaszmiru. Jeżeli szukasz najtańszej czapki na rynku to niezawodna jest kolejna polska marka Piumo. Tym razem w zestawieniu umieściłam wersję czapki z warkoczem z dodatkiem kaszmiru, a w ofercie są również szale. Kosztuje 100 zł. Jeżeli zamiast czapki wolisz przepaskę to kaszmirową znajdziesz w C&A. W kwestii niskiej ceny (ale nie wiem jak z jakością) znalazłam w H&M zestaw czapka i szalki za niecałe 150 zł. Jest z działu męskiego, ale to przecież nic nie szkodzi. W Reserved znajdziesz wełniane rękawiczki, ale one są raczej na okres przejściowy niż na srogą zimę, bo są cienkie.  


Na koniec zostawiłam coś w czym się zakochałam. Podczas szukania rzeczy do tego wpisu znalazłam polską markę Pom Poms, które robi urocze zestawy. Obejmują czapkę, szalki i rękawiczki z jednym palcem. Te rzeczy są wykonane z grubszej wełny, czapka ma bawełną podszewkę i myślę, że nawet największe zmarzluchy nie będą narzekać na zimno w największe mrozy



welniana-czapka-i-szalik




Wełniane swetry


Czyli absolutnie coś bez czego nie wyobrażam sobie chłodnych dni! No kocham i uwielbiam wełniane swetry. Nowe są bardzo drogie, używane nieco tańsze, ale nadal są droższe niż te najtańsze swetry z akrylu podczas wyprzedaży. Alternatywą są swetry z bawełny, ale nie będę pisać, że są tak samo miłe, bo nie są. Przejrzałam na szybko co oferują sieciówki w tym sezonie i można znaleźć bez problemu wełniany sweter w warkocz (mój faworyt), wełniany sweter w paski (w stylu old money) czy klasyk gładki pod marynarkę z wełny merino. Jest też sporo kaszmirowych cienkich swetrów za 500-600 zł i one są przemilusie, ale ostrzegam, że kaszmir szybko się przeciera i nie jest to sweter do noszenia non stop. Lepiej kupić tańszy sweter z merino:



welniany-sweter


Wełniane legginsy 

 
Znaleźć wełniane legginsy, które nie wyglądają jak kalesony to nie lada wyzwanie! Większość legginsów jakie można dostać na rynku są cienkie i bardziej nadają się na odzież termiczną lub do ćwiczeń niż do noszenia ze swetrem. Nie podobają mi się wzmacniane szwy i wizualnie mi nie pasują do siedzenia kanapie, a noszone samodzielnie na spacer nie dają mi tyle ciepła ile oczekuję. Miałam jedną parę i sprzedałam. Szukając wełnianych legginsów do tego wpisu natrafiłam na jedne, które wpisują się w klimat domowych pieleszy i mocno się nad nimi zastanawiam: 


legginsy-welniane


Wełniane skarpetki Steven


Gdybyś miała kupić jedną rzecz z tego wpisuj to niech to będą wełniane skarpetki. Obecnie mam 3 pary, mają je moje siostry i jest to jedna z częstszych rzeczy, które kupujecie z mojego polecenia. Są cienkie, wyglądają na normalne skarpetki, ale jest w nich zdecydowanie cieplej. Lekko mi się zmechaciły na pięcie, ale to urok wełny. Zdarzyło mi się też wyprać je na normalnym programie w pralce i nie sfilcowały mi się, zapewne przez dodatek poliamidu (wełna stanowi 70%). Są stopki, za kostkę (to te, które ja mam) i model w prążek. Na stronie producenta są jeszcze z alpaką, kaszmirem i znalazłam nawet rajstopy! Mają też produkty dla mężczyzn i dzieci. Uwaga: nie musisz ich prać po każdym założeniu  - więcej w artykule o tym jak dbać o wełniane ubrania


Linki do produktów do ofert Allegro z opcją SMART (linki afiliacyjne):

welniane-skarpetki


Najcieplejsze buty na zimę: EMU z wełny merynosa 


Kocham te buty miłością wielką i jak raz je założysz to nie wyjdziesz z nich do kwietnia. Nie nadają się na chlapę, bo zamsz trudno się czyści i zrobią się plamy, które trudno usunąć szczególnie na jasnym kolorze. To ich jedyny minus. No może jeszcze taki, że średnio wyglądają do bardziej eleganckiej sukienki, ale Emu świetnie wygląda do mini albo legginsów i dużego swetra. Jest też jakaś wersja wodoodporna, ale kosztuje majątek, ale nie wygląda tak uroczo jak standardowy model. Jak masz mniejszą stopę to koniecznie zobacz dział dla młodzieży, bo są o niebo tańsze. Jak zdecydujesz się na zakup Emu to koniecznie kup na sprowadzonych stronach typu eobuwie, a nie na Allegro, gdzie roi się od podróbek. 


Inną alternatywą na buty na zimę są dla mnie skórzane buty, a do tego wełniane skarpetki, a co najmniej wkładka wełniana, która kosztuje kilka złotych. Jedyne buty skórzane ocieplane wełną jakie znam to te od Moniki Kamińskiej (ma również mnóstwo ubrań wełnianych):



buty-ocieplane-welna

Czytaj metki


Na koniec: wiele sieciówek ma sporo odzieży wełnianej, której zawartość to 2-10%. Taki dodatek podnosi cenę, ale nie sprawi, że poczujesz właściwości wełny. Lepiej odpuścić taki zakup i postawić na bawełnę czy wiskozę. Za to dodatek 20-30% poliamidu lub nylonu sprawi, że ubranie nadal będzie zachowywać się jak wełniane, czyli będzie ciepłe, ale będzie też bardziej wytrzymałe, a cena nieco niższa niż jak za 100% wełny. Tu warto dać szansę i dokonać zakupu. 


Mam nadzieję, że tej zimy nie zmarzniesz! 


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

4 komentarze:

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.