Świetna maseczka do cery tłustej/mieszanej: Mask of magnaminty, Lush

Początkowo nie polubiłam się z tą maseczką. Tzn. nie zachwyciła mnie, była ot taka sobie maseczka, bez większych efektów. Spodziewałam się miłości od pierwszego użycia, a tak się nie stało. Maskę jednak używałam, używałam, bo przecież szkoda, aby się zmarnowała.


I pewnego dnia po prostu zachwyciło, zobaczyłam, że cera jest ładnie rozjaśniona, pory ładnie zwężone, cera jest gładka i po prostu bardzo ładna. Maska jest oparta na glince, ale nie zastyga w kilka chwil, jednak trzeba poświecić 2-3 minutki na jej zmywanie. Dodatkowo ma olejek z mięty pieprzowej, która ładnie łagodzi wszelakie stany zapalne i daje uczucie chłodzenia. Na nadchodzące ciepłe tygodnie idealnie. Ja ją również wrzucam do lodówki, wtedy jest podwójna moc chłodzenia. Minusy? Lush jest niedostępny w Polsce, maskę musimy również zużyć w ciągu 4 miesięcy od daty produkcji. Jej wydajność jest naprawdę wysoka, stosuję ją namiętnie 2-3 razy w tygodniu od miesiąca, jestem w połowie opakowania, a nie żałuję jej sobie. Jej cena to 6,50 € za 125 gramów, więc całkiem spoko.


Skład: Bentonite Gel, Kaolin, Honey(Mel), Talc, Ground Aduki Beans, Glycerine,Evening Primrose Seeds, Peppermint oil, African Marigold Oil, Vanilla Absolute, Limonene, Perfume, Chlorophyll, Methylparabenm

Szpinak napisała pod postem z czarną maską Glamglow, że podobne działanie ma właśnie ta maska. Początkowo się z nią nie zgodziłam, jednak teraz uważam, że maja działanie bardzo podobne, ba nawet chyba lepsze!

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

59 komentarzy:

  1. szkoda, że nie ma jej w Polsce - kupiłabym :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka szkoda. Wiele osób by ją przetestowało. Ja też jestem ciekawa działania.

      Usuń
    2. Ja będę w Berlinie w te te wakacje, to chyba wiem co kupię dla swoich Czytelniczek:)

      Usuń
    3. Och, och! Będę waleczną myszą! :D

      Usuń
  2. Szkoda bo bardzo ciekawa marka, choć mi udało się dorwać mini produkt lusha w ciucholandzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach ten Lush. Chyba w końcu trzeba się skusić na tą maseczkę. Gdyby one jeszcze miały dłuższy termin przydatności.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jest w sumie az 4 msc, wiec nie jest zle. Mam jedna z data waznosci 1 msc i czesc zamrozilam, bo nie dalam rady zuzyc.

      Usuń
  4. O Lush słyszałam już tyle dobrego, że nie wiem czemu jeszcze nie używałam ich produktów. Pewnie dlatego, że nie ma ich w PL. ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chcę ją wypróbować, ostatnio po zgarnięciu od Ciebie Angles... jeszcze bardziej zakochałam się w Lushu. Mam listę całą listę kosmetyków które chcę wypróbować. Mam nadzieję, że podczas urlopu uda mi się dopaść jakiś lush. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że czyścik przypadł Ci do gustu:) Życzę udanych łowów wakacyjnych!

      Usuń
  6. Wyglada swietnie ! Bardzo chciałabym przetestować

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja marzę o tym żeby Lush pojawił się w Polsce albo chociaż jako sklep internetowy, cokolwiek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdyby była w Polsce na pewno kupiłabym ją :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak wiele osób ciekawią produkty Lush, a w PL nadal brak. Wyłącznie na stronie british shop i w ich sklepie w Warszawie... ale niestety są to trzy/cztery kosmetyki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lush ma jakiś sklep w Warszawie?! Nawet o tym nie wiedziałam.

      Usuń
  10. Dla mnie była trochę zbyt inwazyjna ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Lusha miło wspominam peeling do ust i chcę do niego wrócić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja peeling do ust miałam z Sylveco, który baaaardzo polubiłam i teraz mam z Pat&Rub.

      Usuń
  12. Ja będąc ostatnio w Lush wyszłam z szamponem Big, prawie kupiłam też tą maseczkę ale nie byłam do końca przekonana i zrezygnowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam próbkę tej maseczki, mini słoiczek starczył mi na 2x oszczędnego użycia, ale bardzo byłam zadowolona! Przy najbliższej wyjazdowej okazji na pewno kupię pełne opakowanie i polecam dziewczynom z cerą tłustą i mieszaną.

    OdpowiedzUsuń
  14. Za 2 tygodnie uderzam do sklepu Lush i już mam tę maseczkę na swojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trochę nie mój typ cery :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam tej maski, ale w zasadzie nie wiem, czy chcę wypróbować. Chociaż mam Lusha niedaleko domu, to u mnie z tą marką jest taki problem, że dla mnie większość tych kosmetyków brzydko pachnie (żeby już nie mówić: śmierdzi), ale też działanie nie jest jakieś powalające na kolana. Miałam dwa czyściki do twarzy, próbkę trzeciego, który miałam wrażenie, że w ogóle nie oczyszcza cery, miałam też próbkę balsamu do ciała, niestety zapach był okropny... Jedyne co było fajne to mocno zdzierający peeling Rub Rub Rub, ale był solny, a do tego zapach też nie mój, także jakoś tak serce mi nie bije mocniej na myśl o tych kosmetykach, wolałabym mieć Organique, niż Lusha...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam czyści Angel, dla mnie śmierdziel totalny, poszedł w świat. Mam też maseczkę owsianą, zapach jest okay, tutaj też w porządku, ale nie jest coś co urzeka i klękajcie narody. A sklepu zazdroszczę;)

      Usuń
  17. Nie lubię takich specyfików

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie sprawdzają się świetnie, więc je lubię:)

      Usuń
  18. Chciałam ją sobie kupić będąc w Pradze, ale jedna z pań pracujących w Lushu mówiła, że świeże maseczki muszą być w lodówce i mogą nie wytrzymać podróży w walizce :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wytrzymala podroz z Barcelony, tak samo jak owsiana:)

      Usuń
  19. Kusząca ;) może kiedyś będzie mi dane jej spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ach ten Lush. Tyle o nim, a on w Londynie. Na szczęście będę w lipcu, to sobie poszaleję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja będę w sierpniu w Berlinie i wstąpię do Lush:D

      Usuń
  21. Trochę mnie przerażają ich krótkie daty ważności ale gdybym miała okazję to i tak bym pewnie kupiła coś na wypróbowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z miesięczną jest tragedia, ale jak mamy 3-4 to jest już do zużycia, ale na pewno nie można robić sobie zapasów;)

      Usuń
  22. ja to musze już chyba zacząć odkładać na lusha w razie gdybym kiedyś pojechała do anglii haha :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak będę we wrześniu w Londynie to chętnie odwiedzę LUSH ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy jej nie ma kiedy jestem w lushu, mam strasznego pecha do tych maseczek :c

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam nadzieje, że kiedyś nastanie dzień kiedy Lush otworzy się i u nas :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szkoda, że niedostępna w Polsce :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.