Ulubieńcy listopada

Ulubieńcy! To mój ulubiony comiesięczny post! Zapraszam Was z przyjemnością na ulubieńców poprzedniego miesiąca.



Szczotkę Foreo Luna kupiłam prawie rok temu. Używałam jej na początku grudnia i stycznia, potem przestałam. Moja cera wyglądała źle, nie widziałam żadnych efektów jej stosowania. Odstawiłam ją w obawie przed rozniesieniem zmian na twarzy. Ostatnio myślałam nad jej sprzedażą, ale mówię nie, użyję i jeszcze raz zobaczę.  I się zakochałam. Przepięknie wygładza twarz i "wybija wągry" tz. są one bliżej powierzchni skóry i mogę spokojnie je usunąć przy pomocy kawitacji. Osobna recenzja jeszcze na pewno się pojawi. 


Jestem peelingową dziewczyną i tym miesiącu znalazły się aż 2 kosmetyki w tej kategorii, nie mogłam się zdecydować! W roli głównej dziś peelingi z Lirene. Wersja kokosowa ma bardzo ładny zapach, delikatny, nienachalny, trochę słodki. Żurawina pachnie zabójczo. Słodkimi czerwonymi landrynkami! Dodaje mi energii i cieszę mordkę pod prysznicem. Oba kosmetyki zostawiają bardzo delikatną warstwę, ale nie jest to taka typowa otulinka jak po peelingach Organique. Kolejnego dnia skóra wymaga już nabalsamowania. 


Nigdy nie byłam ustowa teraz w moje łapki wpadło tyle konturówek (4)! Najczęściej sięgałam po mocniejszego nudziaka jakim jest kredka z Essence w kolorze 06 Satin Mauve. Jest długotrwała, przepięknie wygląda na naszych wargach, łatwo sunie po ustach. O swoich konturówkach zrobię posta niedługo.

Na koniec jedna rzecz, która nie załapała się na zdjęcie, a nie chce wstawiać starego, który nie do końca pasuje do tych;). Woda różana. Przepięknie wygładza, nawilża. Jestem bardzo na tak!

Jak Wasi ulubieńcy?


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

86 komentarzy:

  1. Również nie należę do ustowych dziewczyn a mimo tego coraz częściej sięgam po konturówki czy szminki - ach starość nie radość! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcześniej nie lubiłam konturówek do ust, ale jak odkryłam Satin Mauve to się normalnie zakochałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Wszystko od niej się zaczęło...i mam 4:D

      Usuń
  3. Konturówka do ust ma przepiękny odcień ! :) Super ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio i u mnie pojawiła się konturówka z Essence, ale nie używałam jej jeszcze, czekam na Twoją recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam kiedyś nad Foreo Luną, ale doszłam do wniosku, że szkoda kasy, zwłaszcza, gdy nie mam problemów ze skórą ;) Ale skusiłam się w końcu na szczoteczkę do mycia twarzy z Rival De Loop, bo kosztuje ok. 33 zł w Rossku obecnie :D Wieczorem chyba potestuję ;) U mnie również dziś na blogu ulubieńcy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety mam problematyczną cerę, ale przy największych problemach nie dała rady. Daj znać jak się sprawdza ta z Rossmanna!:)

      Usuń
  6. Nie mam u siebie JESZCZE żadnej konturówki z Essence. Zamówiłam jedną w tamtym tygodniu i czekam, aż do mnie przyjdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta szczotka Luna mi się marzy, ale na aktualną chwile nie pozwolę sobie na nią :) cena troszkę mnie odstrasza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena jest bardzo wysoka, fakt. Ale widziałam, że podobną niedługo będzie można w Ross:)

      Usuń
  8. Ciekawi mnie ta Luna, choć też mam wobec niej obawy, ze gdybym odżałowała na jej zakup, czy by mnie nie zawiodła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tego nie wiem:( ja ją kupiłam dość szybko, myślałam, myślałam, była promocja (-20%) i kupiłam...

      Usuń
  9. Jestem peelingowa, ale tych peelingów jeszcze nie miałam. Kokosowy mi aż zapachniał pod nosem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie bardzo ładnie, ale nie jest to do końca naturalny kokos;)

      Usuń
  10. Też uwielbiam konturówki Essence, ale tej w odcieniu 06 nie mogę jakoś nigdy upolować w mojej Naturze :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się udało na szczęście bez problemu, ale kupiłam swoja w Rossmannie:)

      Usuń
  11. Luna kusi, ale cena zabija, tym bardziej, że też mam skłonność do ropnych wyprysków i nie wiem, czy by się u mnie sprawdziła :/ Czekam na pełną recenzję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy mocnych problemach ją odstawiłam, nie widziałam sensu jej używania. Widziałam też w jakieś gazetce, że będzie taka podobna szczotka do kupienia, ale nie wiem gdzie;((

      Usuń
  12. Bardzo lubię konturówki z Essence. Tej chyba jeszcze nie mam - muszę to nadrobić :D Czekam na wpis o Twoich konturówkach :). Ach i miałam wziąć udział w Twoim konkursie, zapomniałam, dobrze, że jeszcze można się zgłaszać! Zaraz to nadrobię ;)) Zapraszam też na rozdanie u mnie, można wygrać m.in. paletkę cieni :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idę do Ciebie!:) Post o konturówkach napisany, jeszcze zdjęcia i będzie opublikowany!:)

      Usuń
  13. Nie znam żadnego produktu, ale peelingami mnie zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam Twoich produktów ale zamarzyła mi się ta szczotka, wygląda naprawdę na godną polecenia :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląd, wyglądem. Naprawdę działa:) ale więcej będzie o niej w osobnej recenzji.

      Usuń
  15. Moim ulubieńcem jest zdecydowanie podkład Astor Skin Match protect :) Chętnie bym przetestowała te peelingi z Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że nigdy nie miałam podkładu z tej marki?;)

      Usuń
  16. Luna mi się marzy, a te peelingi Lirene chętnie bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O konturówkach Essence słyszałam już wiele dobrego! Zaciekawiłaś mnie tymi peelingami z Lirene, zwłaszcza żurawionwym :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na Lunę mam co jakiś czas ochotę ale na szczęście potem mi przechodzi na trochę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam w jakieś gazetce, że taka podobna szczoteczka ma być po taniości, tylko kurczę, myślałam, że to bedzie w Ross, ale chyba nie:(

      Usuń
  19. mam 4 konturówki Essence, ale tego odcienia akurat nie posiadam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Foreo długo mnie nie kusiła, ale ostatnio zaczęła. Czekam co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  21. te konturówki z Essence biorąc pod uwagę ich cenę, pigmentację i trwałość są objawieniem roku :) jak ogromna fanka żurawiny mam ogromną ochotę na ten peeling z Lirene. U mnie ostatnio ulubieńcem jest żel arnikowy, który pomaga mi w walce z zasinieniami pod oczami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel arnikowy kojarzy mi się ze stosowaniem go na siniaki i ugryzienia po komarach:D Konturówki są boskie!:)

      Usuń
  22. kupiłam ostatnio jedną konturówkę ale tak były przebrane, że wzięłam jedną na oko w tamtym świetle wyglądającą ok na testy i kolor chyba nie do końca mój jednak, ale wygląda super, muszę wrócić po inne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dwie i coś czuję, że pewnie jeszcze jakaś mi wpadnie w rączki:D

      Usuń
  23. Ja rownież jestem peelingową dziewczyna :) u mnie na blogu znajdziesz mnóstwo postów o peelingach
    Ciekawią mnie te produkty z lirene - jeszcze nie miałam.
    Zachęcam do obserwacji - mimo ze bardzo lubie Twój blog Ty u mnie chyba nic ciekawego nie znalazłaś :(
    Zapraszam na nowy post - moze znajdziesz chwile. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też po dłuższej przerwie wróciłam do Luny i jestem z jej działania dużo bardziej zadowolona niż na początku :) Może to taka miłość od drugiego wejrzenia? W każdym razie dobrze, że dałaś jej szansę i nie sprzedałaś!
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może:) a miałaś wcześniej twarz w gorszym stanie? U mnie było chyba za dużo zmian, aby coś zauważyć.

      Usuń
  25. Również bardzo lubię peelingi :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Peeling kokosowy jest super :) M.in. kosmetyki Lush, ale kto ich nie lubi ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę kupić ten żurawinowy peeling! I chętnie przeczytam pełną recenzję szczotki, bo jestem na etapie szukania czegoś do twarzy :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzja będzie, ale jeszcze trochę chce jej poużywać:)

      Usuń
  28. muszę w końcu kupić ten peeling z Lirene ,lubię ich kosmetyki ale jakoś cały czas się powstrzymuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio dużo ich testuję i peelingi mnie zachwyciły! Mam też mango, ale to już nie to.

      Usuń
  29. Te peelingi lirene i lunę też lubię :) Ja mam tą większą, różową ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi było szkoda kasy na tę większą;) ale z tej jestem bardzo zadowolona:)

      Usuń
  30. Konturówkę kocham bezgranicznie <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Odpowiedzi
    1. Ja w tej chwili zakupu nie żałuję, ale jakbyś zapytałam kilka miesięcy wcześniej, to wiesz, odpowiedź byłaby inna:D

      Usuń
  32. ta kredka z Essence to moja ulubiona, mam jej już malutki ogryzek :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Mam foreo na swojej wish liscie... może niedługo pojawi się w mojej łazience :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Tak się zastanawiam... Kiedy w końcu skusze się na te kultowe konturówki z Essence... :P :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Te konturówki Essence cieszą się dobrą sławą :) Czekam w takim razie z niecierpliwością na dokładniejszy post o Foreo, pierwsze zdania mnie mocno zaszokowały, bo w zasadzie czytałam jak dotąd same ochy i achy :) Ale ostatecznie okazały się to złe dobrego początki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konturówki są świetne! Foreo na początku dało efekt gładkiej twarzy, ale wszelakie zanieczyszczenia nadal miałam. Teraz jej poużywam i dam znać, ale chce na spokojnie:)

      Usuń
  37. Mam ochotę na kokosowy peeling z Lirene, bo żurawinowy już miałam i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod względem pielęgnacyjnym jest taki sam, więc powinnaś być zadowolona:)

      Usuń
  38. Muszę wypróbować peelingi Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie wiem dlaczego, ale zawsze wydawało mi się, że takim gumowym urządzeniem nie da rady oczyścić twarzy (myślę raczej o dogłębnym oczyszczaniu skóry, nie z makijażu) i chciałam szczoteczkę do twarzy- i taką zakupiłam. Ku mojemu zdziwieniu w zestawie również jest końcówka taka gumowa, jaka jest foreo i o dziwo- świetnie oczyszcza! Teraz wierzę w to, że Foreo jest naprawdę dobra :)
    A po jakim czasie widziałaś efekty oczyszczenia twarzy dzięki temu urządzeniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie duze znaczenie ma to jakiej pielegnacji uzywam. Zauwazylam, ze drogeryjna mnie w duzej czesci zapycha, a dzieki lunie nie wyskakuje mi duzo niedosonalosci. Jak mam naturalna, to luna ma mniej do roboty, ale cera jest tak jakby bardziej prominista? Ale nie powiedzialabym, ze to tylko zasluga luny. A jak duzo czasu? Piwewsze efekty wybijania wagrow, to po pierwszym uzyciu:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.